[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nikt o tym nie pamiętał, nawet rodzonamatka.Tydzień pózniej Tarik zapisał się na kurs języka arabskie-go w muzułmańskim ośrodku społecznym oddalonym o kilkaprzecznic od jego mieszkania.W ciągu kilku miesięcy stał sięcodziennym gościem miejscowego meczetu.Potem pojawiłsię w innym meczecie, bardziej radykalnym.I stwierdził, żewszędzie tam, gdzie trafił, wierni akceptowali jego modlitwę.Po raz pierwszy w życiu stał się częścią wspólnotyDo czasu śmierci Khalidy Tarik poświecił duszę i ciało is-lamowi.Pałał nienawiścią do ojca, Francji oraz świata Za-chodu za to, co spotkało jego matkę.Nienawidził Khalidy zakrzywdę, którą wyrządziła jemu.Bardziej niż czegokolwiekinnego pragnął wyjechać do Afganistanu i wziąć udział wdżihadzie, świętej wojnie.Jednak imamowie nie pozwolilimu na to.Oznajmili, że powinien kontynuować naukę.Mieli dostatecznie wielu bojowników.Potrzebowali na-ukowcówTarik uczynił tak, jak mu kazali duchowni.Uzyskał sto-pień licencjata biologii molekularnej na paryskiej Sorbonie,potem wyjechał z Francji do Kanady.Teraz pracował naddoktoratem z mikrobiologii na Uniwersytecie McGilla230 w śródmieściu Montrealu.Promotorzy uważali go za osobępracowitą, ale na stopie prywatnej przyznali, że drugi rokstudiów okazał się mniej obiecujący od pierwszego.Tak sięzdarzało.Nie każdy potrafił przeskoczyć do poziomu studiówdoktoranckich.I.być może, profesorowie Tarika we Francjisztucznie rozdmuchali jego potencjał, uznając że udział Ara-bów w świecie nauki jest zbyt niski.Jednak profesorowie z Uniwersytetu McGilla byli w błę-dzie.Zdolności Tarika nie ustępowały na jotę osiąganymprzez niego ocenom.Niestety, nie mógł całkowicie się po-święcić pracy w laboratorium uniwersyteckim.W piwnicyszarego domu prowadził bowiem własny projekt.D%7łUMA.Ludziom nie parającym się zawodowo nauką słowo to ko-jarzy się z wizją końca świata, z masowymi zachorowaniami iśmiercią.Jednak dla biologów ma ono bardziej sprecyzowa-ne znaczenie: Yersinia pestis, pałeczka dżumy, fachowa na-zwa bakterii wywołującej chorobę nazywaną dżumą lub ina-czej morową zarazą, a czasem  czarną śmiercią.W wiekachśrednich dżuma była najstraszniejszą spośród znanych cho-rób, budzącą dużo większą grozę niż ospa.W połowie XIVwieku w Europie zmarły dziesiątki milionów ludzi, jednatrzecia populacji zamieszkującej kontynent, w następstwieugryzienia przez przenoszące dżumę pchły Chorzy przedstawiali widok trudny do zniesienia - opi-sał jeden z włoskich badaczy, wspominając średniowiecznąpandemię.-  Wielu umierało wprost na ulicy, inni w swoichdomostwach; ich śmierć obwieszczał jedynie odór rozkłada-jących się ciał. Kolejna epidemia wybuchła w Chinach wostatniej dekadzie XIX stulecia i ciągnęła się przez całe po-kolenie, zabierając ze sobą dwanaście milionów ludzkichistnień.Od tamtej pory dżuma została w dużej części wyplenionaw Europie i Stanach Zjednoczonych dzięki poprawie231 warunków sanitarnych i bezwzględnemu tępieniu populacjiszczurów i pcheł.Ale bakterie Yersinia pestis wciąż są szero-ko rozpowszechnione w przyrodzie, rokrocznie powodująctysiące infekcji.Egzotyczne wirusy, jak choćby Ebola, przy-ciągają uwagę mediów, ale dżuma zabija znacznie więcejludzi.W organizmie człowieka Yersinia pestis wywołuje dwarodzaje infekcji.Najlepiej znana jest dżuma dymienicza.Pierwszymi objawami są zimno i dreszcze, potem pojawia sięgorączka, która może nawet dochodzić do czterdziestu stop-ni Celsjusza.Nabrzmiałe węzły chłonne - zwane też węzłamilimfatycznymi - niemal eksplodują do rozmiarów piłki base-ballowej, gdy system odpornościowy usiłuje rozpaczliwiewyeliminować z ustroju pałeczki dżumy.W kolejnej faziepojawia się skrajne wyczerpanie tak skrajne, że choremuprzestaje nawet zależeć na tym, czy przeżyje, czy też umrze.W ostatnim stadium choroby ogromne ilości pałeczek Yersi-nia pestis przedostają się do krwi, powodując skazę krwo-toczną.Krew przedostaje się pod skórę, a ręce i nogi choregonabierają granatowoczarnej barwy - od czego zresztą wzięłasię nazwa  czarna śmierć.Ale czarna śmierć nie jest najgrozniejszą postacią dżumyDżuma dymienicza nie może przechodzi z osoby chorej nazdrową, a wielu zainfekowanych udaje się wyleczyć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl