[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. - Wowka, a skąd ja mam to wiedzieć? Sam go zapytaj, jak się zobaczycie!- Aha, jasne, na pewno mi odpowie.I tym miłym akcentem zakończyliśmy rozmowę.* * *Miałem nadzieję, że kiedy wrócę do domu, wreszcie będę mógł odpocząć.(Niechcę nawet słyszeć słowa, że przez cały dzień nic nie robiłem - czułem się zmęczonyjak pies!).Jak jednak powszechnie wiadomo, nadzieja matką głupich.Po kolacji(Romek chyba udusił podeszwę z cebulą, bo przeżuć tego boeuf Strogonowa się niedało, ale nie zmierzałem mu tego mówić - biedne dziecko jeszcze się obrazi albosprowokuje awanturę) brat poleciał do swojego pokoju po gitarę.O nie! Tylko nie mówcie, że będzie śpiewał! Nie przeżyję tego miauczenia!Romek szarpnął za struny.Ja to zawsze mam pecha.Dobrze, już dobrze, może trochę przesadzam.Braciszek śpiewa całkiem niezle.Nawet ma głos przyjemny, wysoki.Zdaje się, że jego żeński wariant to sopran, a męski- tenor albo alt (zabijcie, ale nie mam bladego pojęcia).Jest tylko jeden mały szkopuł- większość rockowych piosenek nie została napisana dla wokalistów z takim głosem.Wygląda to tak, że Romek śpiewa wysoko, muzyka gra kilka oktaw niżej, a oryginalnewykonanie w ogóle leci na łeb, na.spada o jakieś dziesięć oktaw w dół.Rodzice posłuchali jednej piosenki i uciekli z salonu.Też chciałem się zmyć, alebrat zdążył mnie złapać i posadzić, stosując argument siły.Ludzie, litości! Niech mnie ktoś zastrzeli!Na szczęście po godzinie zakończył koncert, więc ze spokojnym sercem, czystymsumieniem i bolącą głową położyłem się spać, zażywszy uprzednio tabletkę analginu.(Oj, tylko bez kazań na temat jego skutków ubocznych i właściwości trujących! Sam towiem, ale głowa boli, a aspiryna nie działa).Mam jeszcze jedną dobrą nowinę (pierwsza to ta, że Romek przestał śpiewać) -mamie zrobiło się lepiej i postanowiła, że jutro pójdzie do pracy.W związku z tymzasypiałem bardzo, bardzo rad.(To nie ma nic wspólnego z pierwiastkiemchemicznym! Raczej ze słowem radosny.No!).* * * W czwartek obudziłem się wcześnie - o jedenastej.Pospałbym dłużej, gdyby jakiśidiota nie zadzwonił do drzwi.W duchu przyjąłem twarde postanowienie, że nie będęsprawdzał, kto to.Podzwoni, podzwoni i w końcu sobie pójdzie.Aha, jasne, pomarzyć fajna rzecz.Romkowi dzwonek najwyrazniej przeszkadzałbardziej niż mnie, więc najukochańszy braciszek wpadł na pomysł, by jednak wpuścićnieproszonego gościa.Wywnioskowałem to z faktu, że po chwili zajrzał do mojegopokoju.- Andriej, Wowka przyjechał.Ma do ciebie jakąś pilną sprawę.- Nie przyjmuję - jęknąłem.- Audiencja zakończona.Skargi i wnioski proszęskładać na piśmie w trzech egzemplarzach, najlepiej podpisane przez prezydentówRosji i Ameryki.O, i jeszcze przez patriarchę najlepiej.- I może przez Ojca Zwiętego? - burknął Romek.- Nie - odparłem, siadając na łóżku.- Papież jest już stary i zniedołężniały, niebędziemy mu głupotami głowy zawracać.Okej, pytanie numer jeden - gdzie moje spodnie? Pytanie numer dwa - gdziemoje skarpetki i dlaczego nie w kącie? Spodnie znalazłem za łóżkiem.Ze skarpetkaminie poszło tak łatwo - w ogóle ich nie znalazłem, tak samo zresztą jak koszuli.Brat ze zdumieniem obserwował, jak miotam się po pokoju w poszukiwaniugarderoby, a potem zapytał:- Andriej, co się stało z włosami Wowki?- Ostrzygł - mruknąłem, zaglądając pod stół.Oczywiście skarpetek jak nie było,tak nie ma.- Domyśliłem się, że ostrzygł, a nie zgolił - zauważył złośliwie Romek.- Nie o to chodzi.On.Poniosła go fantazja.Chce zostać mnichem.- %7łe co?!- No - skinąłem, decydując się na ostatni desperacki krok - przeszukanie szafy.-Postanowił zostawić ten świat pełen zgiełku.- Idz do diabła!- Nie, ty idz! Sam go zapytaj, czy to prawda [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl