[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy godzinę pózniej wychodził z tego domu, nie wiedział, czy się cieszy, czy wprost przeciwnie.Zgromadzeniebyło liczne, na co pan Mulcaster go nie przygotował.Roddy83 sądził, że spotka się z paroma osobami zainteresowanymirysunkiem technicznym.Z drugiej strony, myśl o tym, żemógłby przez dwa lata studiować sztukę, była jak objawienie.Do tych marzeń nigdy nie odważyłby się przyznać, lecz nosiłje głęboko od chwili, kiedy po raz pierwszy wziął ołówek doręki.Jedna rzecz zaniepokoiła go podczas spotkania.Okazałosię, że ma ubranie w niewłaściwym kolorze.Ta opinia wyszłaz ust bardzo rozmownej pani, która najwidoczniej była portrecistką, gdyż przyjrzawszy mu się przez chwilę, orzekła:- Byłby pan dobrym materiałem.Jest pan świetnie zbudowany, ale nosi pan nieodpowiedni strój.Nie powinien pan nigdyubierać się w szarości, przynajmniej nie w tym odcieniu.Jestza jasny do pańskiego kolorytu.Gdybym pana miała malować,ubrałabym pana w proste, robocze ubranie.Czy to tak go widziała panna Bannaman? Jako kogoś, ktowyglądał jak robotnik pomimo ubrania dżentelmena?Och, z radością zabierze się z powrotem do domu.Niepodobało mu się w Newcastle.Ale przede wszystkim musiałpójść i kupić coś dla Kate, chustkę na głowę czy cośw tym rodzaju, żeby ją udobruchać.Tylko czy ona jestosobą, która da się udobruchać? Nie.Pokręcił głową natę myśl.A kiedy jeszcze powie jej, że zadurzył się w córceBannamana, przykrość, jaką jej sprawił, mówiąc, że nieżywi żadnych uczuć do Mary Ellen, będzie niczym w porównaniu z tą wiadomością.Dlaczego tak potoczyły się sprawy?Odkrył - odczuwając przy tym coś w rodzaju zdziwienia- że jednak nie lubi zmian.Do dziś jego życie toczyło sięgładko.Do dziś wiedział, na czym stoi.Teraz jednak, niechgo diabli porwą, jeżeli wie.3- Narzuć chustę na czepek, wiatr jest bardzo silny - powiedziała Mary Davison.- I słuchaj, jeśli masz iść, idz już,bo nie zdążysz wrócić przed zmrokiem.Jeśli jednak masz84 ochotę zaczekać, Lennie powinien być z powrotem w każdejchwili i może podwiezć cię wozem.- E tam, psze pani, trafię choćby z zawiązanymi oczami.Bardzo martwię się o Kate, bo Jimmy mówił, że zastał jąw kiepskim stanie.- Dobrze, rozumiem.Sama na pewno nie przyjdzie.Powinna się wyprowadzić z tej chaty i zamieszkać u kogoś, żebymieć towarzystwo.Mary Ellen nic nie odpowiedziała, zawiązała tylko ciasnochustę pod brodą.Ależ głupi pomysł.Kate za żadne skarbynie opuściłaby swojej chaty.I kto doglądałby Roddy'ego?Pani Davison była dobrą kobietą, ale czasami opowiadałanajgłupsze rzeczy pod słońcem.Pewnie dlatego, że samaprzepadała za towarzystwem.Powinna mieć dużo dzieci,a miała tylko jednego syna, ojca Lenniego.Była to naprawdęzacna kobieta, tyle że nieco bezmyślna.- Tutaj masz koszyk.Kawałek wieprzowiny, bochenekchleba, pół tuzina prawdziwych jajek, nie tych byle jakich odkarłowatych kur.Woreczek z cukrem i twaróg.To powinnoją trochę wzmocnić.Mary Ellen popatrzyła łagodnie na małą pękatą kobietęi poczuła chęć, by ją objąć i pocałować.Często miała na toochotę, ale nie wypadało tak się zachowywać wobec chlebo-dawczyni.Powiedziała więc tylko: - Dziękuję psze pani, Katebędzie wdzięczna.- Myślała równocześnie, że Kate zapewnepowie:  Czy ona sądzi, że my tu głodujemy? Powiedz jej, żejedzenia mam w bród".Kiedy Mary Ellen będzie już wychodzić, odezwie się:  Podziękuj pani Davison ode mnie.Mimo wszystko jest bardzo miła".Najpewniej doda też: Chociaż jej czepek nie bardzo ma się na czym trzymać".Mary Ellen wzięła koszyk, wyszła z kuchni, przemierzyławybrukowane podwórze i wysypaną ubitym żwirem z glinądrogę do furtki.Nie dbała o to, gdzie stąpa, gdyż podwiązaławysoko spódnicę, odsłaniając trzewiki sięgające jej dobrzeponad kostkę.Nogi miała smukłe.W istocie cała była szczupła.Trapiła się tym.W wieku osiemnastu lat inne dziewczętamiały już biusty; nawet niektóre czternastolatki miały sięczym pochwalić.Jej piersi jednak za żadne skarby nie chciałyurosnąć.Ona zaś rosła, jak zauważyła, zamiast wszerz, jedynie85 wzwyż.Nie było niczym dobrym dla dziewczyny być takąwysoką.Nie wypadało być wyższą od chłopca, którego miałosię nadzieję poślubić.Nie była wyższa od Roddy'ego, byłaprawie jego wzrostu.Przynajmniej na razie.Oby już więcejnie urosła! Farmer Davison i pan Archie, jego syn, powiadali,że jest za chuda.Podśmiewali się z niej i żartowali na tentemat [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl