[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poczuła jego biodra, jego twarde i muskularne uda.Kiedy poruszał się w niej, istniała tylko ona.Byli tylko oni oboje nacałym świecie.Kochał się z nią tak, jak lubiła, powolnymi, głębokimiruchami.Nie słyszeli już swych słów, tylko bijący puls.Poczekał, zatrzymałjej wzrok.Chciałby zobaczyć jej twarz w ekstazie.Lecz Vigdis zamknęłaoczy.Przycisnęła dłoń do szyby samochodu, poczuła, że zimne szkłowilgotnieje w chwili, gdy mokre ciepło rozeszło się po jej całym ciele.Potem zapaliła papierosa i szybko poprawiła ubranie.Jorn obserwował jąz boku i nagle przypomniał sobie, po co tu dziś wieczorem przyszedł.Miałnadzieję, że będą mogli porozmawiać.Ale kiedy o tym wspomniał, Vigdiswzruszyła tylko beztrosko ramionami.- Moja przerwa się skończyła - rzuciła i zgasiła papierosa.- Zajrzyj lepiejjutro wieczorem.Pocałowała go szybko w usta i wysiadła z samochodu, zanim zdążyłcokolwiek więcej powiedzieć.Szła szybkimi krokami, nie odwróciwszy sięani razu.Jorn spostrzegł, że ciągle jest rozebrany, i pośpiesznie założyłspodnie.Ogarnęło go niepokojące przeświadczenie, że wszystko jest tak, jakona tego chce: ulotne spotkania, krótkie chwile gorącej miłości.Właściwierzadko z sobą rozmawiali.Vigdis najwyrazniej nie zamierzała tracić czasuna gadanie.Ale to, z czym teraz przyszedł, było ważne.Jorn westchnąłciężko i wyjechał z parkingu.Mimo wszystko zadowolony, że zyskałjeszcze trochę czasu.Przynajmniej na razie.Ponieważ to, co miał Vigdis dopowiedzenia, było ważne.I musi to powiedzieć.RS 98ROZDZIAA 20Z szarego nieba padał mokry śnieg, mrozną i rześką pogodę zastąpiłyodwilż i wiatr.W samochodzie panowało przytulne ciepło.Przyjechał ponią o czwartej i od razu obrali kurs na Trondheim.Warunki do jazdypanowały okropne, ale żadne z nich się tym nie przejmowało.Anetteopowiadała, jak pokochała góry, a Ulf trochę prowokacyjnie spytał, jak jejidzie jazda na nartach.- Upadłam tylko trzy razy - odparła niespeszona.-I wreszciezrozumiałam, do czego używać kijków.- Jestem naprawdę pod wrażeniem.Wywrócił oczami, a ona dała mu lekkiego kuksańca w bok.Przez chwilę siedzieli w milczeniu obok siebie, po czym odwróciła się iuśmiechnęła.- Bardzo się cieszę - powiedziała.- Tak dawno nie byłam w teatrze.Skinął głową i przyznał, że mógłby o sobie powiedzieć to samo.- Ale najpierw pójdziemy coś zjeść, pomyślałem, że może byś cośwybrała.To znaczy.czy wolisz owoce morza, czy mięso.- Owoce morza - odparła bez zastanowienia.- Jeżeli i tobie toodpowiada?Nie mogło chyba wypaść lepiej, pomyślał Ulf, kiedy nieco pózniejsiedzieli naprzeciw siebie w  Havfruen" na Kjopmannsgaten.Przyglądał sięjej z podziwem, kiedy zastanawiała się, na co by miała ochotę.Niebieskasukienka pasowała do jej ciemnych włosów i ponownie uderzyło go, jakaAnette jest piękna.Piękna i naturalna.Jedyną ozdobą, jaką dostrzegł, byłzłoty krzyżyk na jej szyi.Nie nosiła pierścionków, zauważył, że jej dłoniesą drobne i szczupłe.Lecz mimo że jej sylwetka sprawiała wrażeniedziewczęcej, twarz wyrażała ciepło i dojrzałość.Anette Borge była bardzopiękną i ładnie zbudowaną kobietą.- Nie, nie potrafię się zdecydować! Zbyt wiele tu smakołyków.-Odłożyła menu i uśmiechnęła się przepraszająco.- Wezmę to samo, co ty.W końcu wybrali półmisek rybny z dorszem, krewetkami i małżami.Anette piła białe wino, podczas gdy on sam zadowolił się wodą mineralną.Musiał jeszcze dziś wieczorem odwiezć swego gościa bezpiecznie zpowrotem do domu.Oboje zamówili lody na deser, śmiali się, ponieważwydało im się zabawne, że siedząc w cieple zajadają zimne lody, gdy nazewnątrz panuje chłód i pada śnieg.RS 99Ulf słuchał czystego głosu Anette i czuł się najszczęśliwszymczłowiekiem na świecie.Kiedy podano im kawę, odważył się położyć rękęna jej dłoni [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl