[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lucien spojrzał na Irlandczyka.Wyjął z kieszeni chusteczkę i wytarł ztwarzy krwawe strużki łez.Tom nie widział jeszcze przyjaciela w takimstanie: wampir wydawał się niezdolny do zrobienia czegokolwiek czypowiedzenia choćby słowa.Ale najwyrazniej wreszcie zebrał się w sobie iprzemówił, zwracając się do wszystkich:- Czy możecie zostawić mnie na chwilę samego? Potrzebuję trochę czasuna zastanowienie się.7- Znalazłam ją! - zawołała Helde.Wpadła jak burza do pokoju na szczyciewieży.Cisza, jaka zapadła, przypomniała jej, że powinna była zapukać, lecznawet jeśli Kaliban był poirytowany nagłym pojawieniem się czarodziejki,nie dał tego po sobie poznać.Właściwie w ogóle nie zareagował.Siedział bezruchu na tronie, jakby w ogóle nie zauważył, że przyszła.W pokoju były teżoba zombie; kobieta siedziała na kamiennej podłodze, przygarbiona iodwrócona plecami do czarodziejki, mężczyzna stał przy oknie.Zerknąłprzelotnie na Helde i jęknął cicho.- Słyszałeś, co powiedziałam? - zapytała czarodziejka.- Znalazłam zródłoTarczy.Wampir skierował ku niej spojrzenie.Zmarszczył brwi, jakby usiłowałprzypomnieć sobie, kim jest ta kobieta i co tutaj robi.Helde rozejrzała się, szukając przyczyny dziwnego zachowania wampira.- Mój brat - rzekł Kaliban.- Wie, gdzie jestem.- Co? Skąd?- Zdaje się, że naprawdę potrafi patrzeć moimi oczami, kiedy się tego niespodziewam.- Wyrzucił dłonie w górę i splunął. - Kiedy to się stało? - zapytała Helde.- Dopiero co.Coś mnie obudziło ze snu.Podniosłem się i rozejrzałem, aleniczego nie zauważyłem, a przynajmniej żadnego zagrożenia.A potempowoli poczułem go.Był we mnie, patrzył moimi oczami i dzielił moje myśli.Tak samo czułem się, zanim opuściliśmy Otchłań.- Mówił coraz głośniej.-Co się ze mną dzieje, czarodziejko? Jak to możliwe? - Uderzył pięścią wkamienną poręcz tronu z taką siłą, że obsydian pękł i duży fragment spadł zhukiem na podłogę.Wampir zerwał się na nogi, mierząc czarodziejkęgroznym spojrzeniem, jakby to ona była wszystkiemu winna.Uniosła dłoń w uspokajającym geście i ruchem głowy kazała, by usiadł.Zdążyła już zasmakować brutalności Kalibana, dlatego zależało jej, aby jaknajszybciej ochłonął, zanim zdecyduje się wyładować na niej swoją frustrację.- Dlaczego mnie nie wezwałeś? - zapytała.- Ja.nie wiem.Początkowo myślałem, że może mi się tylko wydawało,lecz teraz jestem pewny, że to się zdarzyło.On był tutaj.- Wampir klepnąłsię kościstym palcem po czole.- W mojej głowie!- Czy przed incydentem w Otchłani doświadczaliście jakichkolwiekwymian natury psychicznej czy telepatycznej?- Nigdy.- Na pewno?Wampir syknął i zgromił czarodziejkę wzrokiem.- Między wampirami to nie działa.Tylko między ludzmi.- Wziął głębokioddech i mówił dalej: - Posiadamy zdolność  zajrzenia na krótko w myśli iwspomnienia człowieka, ale nie potrafimy wykorzystywać tej mocy wobecosobników naszego rodzaju.- Zamilkł na moment.- Lecz to było coś innego.Coś zupełnie innego.Jakby wpełzł we mnie,jakbyśmy mieli to samo ciało.Czarodziejka milczała jakiś czas, zastanawiając się nad tym, co usłyszała.- Zajrzę do starożytnych tekstów z tutejszej biblioteki i sprawdzę, czy jesttam coś o podobnych zjawiskach.- Spojrzała na zombie i uniosła wyżejgłowę, jakby ożywiona jakąś myślą.- To rzuca nowe światło na naszeplany.- Trzeba natychmiast przenieść wieżę, aby móc porywać ludzi i.- A jeśli brat odwiedzi cię ponownie? Może nawet niejeden raz?Przenosząc się z miejsca na miejsce, stracimy dużo czasu i nic nie zyskamy.Z ust wampira popłynął pełen frustracji ryk, a oba zombie uniosły nachwilę głowy. Czarodziejka nie widziała go takiego.Zerkała z niepokojem, gdy wampirprzechadzał się tam i z powrotem po podwyższeniu tronu, mrucząc coś podnosem.Dziwnie było patrzeć na to prastare stworzenie, zwykle tak pewneswoich mocy i umiejętności, zmagające się teraz z nowymi, nieznanymiemocjami.- Musimy zmienić plany.I działać szybko.- Helde zerknęła na wspólnika ikiwnęła głową.- Teraz chyba rozumiesz, dlaczego poświęciłam tyle energiina poszukiwanie Tarczy? Nie mogłam jej znalezć w bardziej dogodnymmomencie.- Znalazłaś ją?- Przyszłam tu właśnie po to, żeby ci o tym powiedzieć.- Co masz na myśli, mówiąc o zmianie planów?- Nie wiemy, czy tylko odkryto naszą pozycję [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl