[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dlaczego nie jest ukończony?- Pergaminu starczyło tylko na dwie próby.To specjalny pergamin.Welin wyrabiany,jak wam wiadomo, ze skóry nienarodzonego cielaka.- Wszyscy wiedzą, co to welin - wycedził Alkuin.- Ten jest inny, pochodzi z Bizancjum.W każdym razie jedyna istniejąca kopiaspłonęła w pożarze, więc Gorgias zaczął sporządzać drugą.Ale kilka tygodni temu skrybazniknął ze skryptorium wraz z dokumentem.- Nie rozumiem.Co macie na myśli?- Jakieś dwa miesiące temu spotkałem się z nim w moich komnatach, gdzie zapewniłmnie, że za kilka dni skończy pracę.Jednak jeszcze tego samego ranka przepadł bez śladu.- I co od tamtej pory?- Nikt go nie widział - powiedział z rozpaczą w głosie.- O ile mi wiadomo, Genzerykbył ostatni.Odprowadził go do skryptorium, skąd miał zabrać swoje przybory, i już go więcejnie zobaczył.Kiedy Alkuin zaproponował, by porozmawiali z Genzerykiem, Wilfred ucichł, dopiłswe wino i spojrzał na mnicha szklistymi oczami.- Niestety, to nie będzie możliwe.Genzeryk zmarł w zeszłym tygodniu.Znaleziono gow środku lasu przebitego stylusem.Alkuin zakrztusił się, słysząc te słowa, ale jego zdziwienie było jeszcze większe, gdydowiedział się, że zdaniem Wilfreda mordercą był Gorgias.Następnego dnia Alkuin stawił się z samego rana w kuchni.Podobnie jak w innychfortecach kuchnia znajdowała się w wolno stojącym budynku, by w razie pożaru płomienienie zajęły reszty budowli.Zresztą gdy tylko wszedł do środka, od razu zauważył osmaloneściany, nieomylny znak częstych pożarów.Spytał służącą, kto jest odpowiedzialny zakuchnię.Okazało się, że brat Bernardino, mnich gruby i niski jak beczka wina.Człeczynauwijał się ze zręcznością wiewiórki, wydając dyspozycje odnośnie do najnowszej dostawyżywności, i pochłonięty swymi zajęciami powitał Alkuina, nawet na niego nie patrząc.Kiedywreszcie się zatrzymał, serdecznie przyjął gościa.- Wybaczcie to zamieszanie, ale doprawdy żywność była nam potrzebna jak deszcz wmaju - podał mu szklankę ciepłego mleka.- To prawdziwy honor was poznać.Wszyscy o wasmówią.Alkuin z przyjemnością przyjął szklankę mleka.Odkąd wyjechali z Fuldy, nie pił nicpoza cienkim winem.Od razu spytał o Genzeryka.Wilfred wspomniał mu, że to właśnie bratodpowiedzialny za kuchnię znalazł ciało wikarego.- Tak jest.- Bernardino z trudem usadowił się na krześle.- Znalazłem starego wśrodku lasu.Leżał twarzą do góry, z pianą na ustach.Nie mogło upłynąć dużo czasu od jegośmierci, bo zwierzęta nie zdążyły się jeszcze do niego dobrać.Powiedział mu o rylcu wbitym w jego brzuch.Był to jeden z tych rylców, którychużywają skrybowie do notowania na woskowych tabliczkach, wyjaśnił.Rylec tkwił głęboko.- I myślicie, że to Gorgias? Karzeł wzruszył ramionami.- Rylec należał do Gorgiasa, ale ja nigdy bym go nie oskarżył o morderstwo.Wszyscyuważaliśmy, że to dobry człowiek - dodał - choć ostatnio miały miejsce dziwne wydarzenia.-Po czym wyjaśnił, że oprócz Genzeryka znaleziono jeszcze kilka innych ofiar i krążyły plotki,że za tymi morderstwami stoi skryba.Kiedy Alkuin spytał o ciało Genzeryka, Bernardino powiedział, gdzie zostałopochowane.Karła zdziwiło pytanie o miejsce, w którym złożono ubranie Genzeryka,ponieważ zazwyczaj prano odzież zmarłych i ponownie jej używano, o ile była w dobrymstanie.- Ale jego cuchnęła moczem, więc postanowiliśmy zakopać zwłoki wraz z habitem.Alkuin dopił szklankę mleka.Kiedy skończył, spytał, czy inne ofiary również zginęłyod ciosów zadanych ostrym narzędziem.- Tak jest.Dziwne to wszystko.Alkuin w roztargnieniu przytaknął.Podziękował za udzielenie informacji i otarł usta.Spytał, kiedy mógłby zobaczyć miejsce, w którym Bernardino znalazł Genzeryka, i ustalili, żepójdą tam po południu po sekście.Potem Alkuin pożegnał się i wrócił do swej celi.Po drodzepostanowił poprosić Wilfreda o zgodę na ekshumację zwłok wikarego, ponieważ ta historiawydawała mu się podejrzana.* * *W korytarzu prowadzącym do jego celi wpadł na diakona Flawiusza.Prałat miałzaspane oczy, potargane włosy i choć było już późno, zachowywał się tak, jakby wcale niemiał zamiaru pracować.Alkuin miał wrażenie, że ospały diakon Flawiusz wwyperfumowanych szatach należy do tej grupy kapłanów, którzy bardziej dbają o spełnianiewłasnych zachcianek niż o przestrzeganie przykazań i reguł.Raz nawet, oszołomiony winem,wyznał mu, że w Rzymie cieszył się towarzystwem młodych dziewcząt, i poradził, by sam teżkiedyś spróbował.Alkuin oczywiście wolał czystość [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl