[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Och, cóż za pomysł! - zaprotestowała Kendall.- Zrób to dla starej kobiety.Chociaż Kendall wołałaby tego uniknąć, nie miała jak odmówić pannieAdy.Potasowała karty.Potasowała je ponownie.Przełożyła.I jeszcze raz.Wiedząc, że nie może tego dłużej przeciągać, wreszcie wyciągnęła kartę.Zmierć.Ale namalowana postać nie śmiała się.- To oznacza nowy początek - rzekła Kendall.- Jeśli wierzy się w inny świat, to czymże jest śmierć, jeśli nie nowympoczątkiem?Kendall zmusiła się do uśmiechu.- Myślę, że to oznacza koniec mojej samotności i nowe życie u bokuAidana Flynna.Może Amelia zostawiła mi w spadku coś więcej niż296RS plantację, może w jakiś sposób przeczuła, że między nami dwojgiem sięułoży?To ostatnie powiedziała trochę żartem, więc oczekiwała, że panna Adysię uśmiechnie, lecz ona patrzyła z powagą.- Nigdzie nie chodz sama, słyszysz? I nie wychodz po ciemku.Całyczas trzymaj się blisko tego twojego Flynna, rozumiesz?- Tak, panno Ady.Tak zrobię - obiecała.Aidan najpierw pojechał na policję, Hal był na komendzie i przyjął good razu.- Wiecie już może coś więcej o tym włamaniu do kostnicy?- Pierwszy z tych dwóch to kurier, dostarczył skrzynkę zchemikaliami, a drugi to jakiś przebieraniec.Mogę ci pokazać nagranie zkamery, jeśli chcesz.- Chętnie zobaczę.Hal gdzieś zadzwonił, a potem zaprowadził go do pomieszczenia,gdzie puszczono im cyfrowo poprawione nagranie z kamery przemysłowej.Jako pierwszy zjawił się człowiek ze skrzynką.Zadzwonił do tylnych drzwi,a kiedy nikt mu nie otworzył, rozejrzał się, postawił skrzynkę na ziemi iczym prędzej zawrócił do swojego samochodu.Potem długo nic się niedziało, więc przewinięto nagranie, aż wreszcie pojawiła się postać w czarnejpelerynie z kapturem osłaniającym twarz, nie dało się nawet odgadnąć płcitej osoby.- Wygląda, jakby sama kostucha przyszła z wizytą do kostnicy -mruknął ponuro Hal.Kiedy wrócili do pokoju Hala, Aidan spytał, czy wiadomo coś więcejw sprawie zaginięcia Sheili Anderson.297RS - Nie weszła na pokład samolotu.Moi ludzie dokładnie sprawdzajądom, ogród i samochód.Aha, rano Jonas przyniósł jej portfel i zeznał, żemieli romans i że przypadkiem zostawiła portfel w jego wozie.- I co o tym sądzisz?- %7łe to sukinsyn, który lata za spódniczkami, chociaż ma piękną żonę itaką miłą, że do rany przyłóż.A czy mam go za mordercę? Nie.- Dzięki za wszystkie informacje.Czyli twoi ludzie nic nie znalezli?- Tego nie powiedziałem.Koła samochodu są brudne, musiałapojechać gdzieś poza miasto.Ale nie wiem, gdzie, bo żwirowych drógmamy w Luizjanie od groma.Aidan znał tylko jedną żwirową drogę w stanie.Dębową aleję,prowadzącą na jego plantację.W następnej kolejności zamierzał wracać do domu, ale zatrzymał gotelefon Matty, która prosiła o spotkanie.Sądząc, że Jonas powiedział jej coświęcej w sprawie Sheili, zgodził się.Na powitanie uściskała go i ucałowaław policzek, w jej oczach błyszczały łzy.- Dziękuję.Tylko tyle? Do licha, nie mogła mu powiedzieć tego przez telefon?Zresztą za co mu dziękowała? Za to, że jej mąż okazał się draniem?- Aidan, on mi wczoraj wyznał wszystko i prosił, żebym go niezostawiała.Płakał.On, który nigdy, ale to nigdy nie uronił nawet jednej łzy.Teraz żałuje tego romansu, mówi, że był głupcem i wplątał się w towszystko w sumie ze strachu, bo lata mijały, nie awansował, stał w miejscu ipotrzebował dowodu.Potrzebował zrobić na kimś wrażenie.Czy to nie ztego powodu mężczyzni w jego wieku zdradzają najczęściej? Wolałabym,żeby wydał wszystkie nasze oszczędności na najbardziej luksusowe porsche298RS i w ten sposób robił wrażenie.W każdym razie on jest przerażony,ponieważ ta dziewczyna znikła bez śladu.On jej nie skrzywdził, nie mógłbytego zrobić, ja w to wierzę.Potrzebuje mnie teraz, błagał mnie o wsparcie,więc zostanę przy nim i będę go wspierać.- Słusznie.- Nie wytrzymał i zerknął na zegarek.- Jesteś zajęty, wiem i już nie trzymam cię dłużej, chciałabym cię tylkoo coś prosić.Nie przestawaj się z nim przyjaznić.On cię podziwia.Typotrafiłeś odejść z FBI, zacząć wszystko na nowo, po swojemu.Nieobchodzi cię, co pomyślą inni, jesteś wolny, odniosłeś sukces.- Matty, ja musiałem odmienić moje życie, bo straciłem żonę.Musiałem coś zrobić.- Zdaję sobie z tego sprawę.Tym niemniej znaczyłoby dla niegonaprawdę dużo, gdybyś nie odwrócił się od niego.- Nie odwrócę się - obiecał.O ile Jonas nie jest mordercą, dodał w myślach.Kto lepiej odpolicjanta lub agenta potrafiłby zatrzeć ślady zbrodni?Po powrocie na plantację od razu poszedł na cmentarz.Najlepszemiejsce na ukrycie zwłok [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl