[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Za pomocą wszystkichwściekle pracujących manipulatorów gębowych Prilicla zwijał spaghetti w swe-go rodzaju linę, która następnie znikała w jego przypominającym dziób otworzegębowym.Podobne rzeczy zazwyczaj nie działały na Conwaya, ale tym razemwidok ów wywołał nieprzyjemne reakcje w jego żołądku.Nagle Prilicla zatrzymał się. Mój sposób przyswajania pokarmu nie odpowiada panu  powiedział.Przesiądę się. Nie, nie  rzekł szybko Conway, pojmując, że empata odebrał jego reak-cję. Zapewniam pana, że to niepotrzebne.Jednak widzi pan, tutejsza etykietawymaga, aby istoty przebywające w mieszanym towarzystwie używały tych sa-mych przyrządów do jedzenia co gospodarz albo najstarszy rangą wśród siedzą-cych przy stole.Hmm, poradzi pan sobie z widelcem?127 Prilicla poradził sobie z widelcem.Conway nigdy nie widział tak szybko zni-kającego spaghetti.Z tematu jedzenia rozmowa przeszła, dość zresztą naturalnie, na szpitalnychDiagnostyków oraz system hipnotaśmowy, bez którego owi dostojni medycy podobnie zresztą jak cały Szpital  nie mogliby pracować.Diagnostycy zasłużenie cieszyli się szacunkiem i podziwem wszystkichw Szpitalu, po trochu zaś także współczuciem.Hipnotaśma bowiem nie tylkodawała zwykłą wiedzę  również cała osobowość istoty przekazującej tę wie-dzę przechodziła do umysłów biorców.Tym samym Diagnostycy poddawali siędobrowolnie najdrastyczniejszym rodzajom wielokrotnej schizofrenii, przy czymowe obce składniki w ich umysłach bywały tak odmienne pod każdym względem,że często posługiwały się nawet odmiennym systemem logicznym.Jedynym wspólnym mianownikiem było tylko pragnienie wszystkich leka-rzy  bez względu na wielkość, kształt czy liczbę nóg  by wyleczyć chorego.Przy pobliskim stoliku siedział Diagnostyk  Ziemianin, który wyrazniezmuszał się, by zjeść najzupełniej normalny befsztyk.Conway skądinąd wiedział,że ten człowiek zajmował się przypadkiem wymagającym zastosowania wiedzyzawartej na hipnotaśmie fizjologicznej Tralthańczyków.Wiedza ta uwypukliław jego myślach osobowość dawcy zapisu, a Tralthańczycy brzydzili się mięsemwe wszystkich postaciach. IVPo obiedzie Conway zabrał Priliclę na pierwsze sale, do których zostali przy-dzieleni, po drodze zaś zasypywał go następnymi liczbami i szczegółami.Szpitalskładał się z trzystu osiemdziesięciu czterech poziomów i dokładnie odtwarzałśrodowisko sześćdziesięciu ośmiu różnych gatunków istot rozumnych znanychobecnie w Federacji Galaktycznej.Conway nie miał zamiaru przerazić swego asy-stenta ogromem tej lecznicy, nie chodziło też o przechwałki, jakkolwiek był bar-dzo dumny z faktu, że udało mu się zdobyć pracę w tej znanej placówce.Po prostunie był pewny, jak Prilicla potrafi zabezpieczyć się przeciwko różnym warunkom,z którymi wkrótce się zetknie, a jego przemowa była wstępem do właściwegotematu.Niepotrzebnie się jednak denerwował, Prilicla bowiem zademonstrował mu,jak to ów lekki, półprzejrzysty strój ochronny, który ocalił go przy luku numersześć, można było wzmacniać od wewnątrz polem siłowym o małym natężeniu,podobnym do tego, którego używano do zabezpieczania statków międzygwiezd-nych przed meteorytami.W razie potrzeby Prilicla mógł również zgiąć do środkanogi, nie pozostawiając ich na zewnątrz kombinezonu, tak jak to uczynił przyśluzie.Kiedy przebierali się przed wejściem do przeznaczonej dla klasy AUGL częścioddziału pediatrycznego, skąd mieli zacząć obchód, Conway zaznajamiał asysten-ta z historią choroby znajdujących się tam istot.W pełni rozwinięty osobnik klasy fizjologicznej AUGL był dwunastometro-wym, jajorodnym, rybokształtnym i opancerzonym mieszkańcem ChalderescolaII.Jednak stworzenia przebywające obecnie na oddziale wylęgły się dopiero sześćtygodni temu i miały zaledwie metr długości.Dwa wcześniejsze mioty tej samejmatki były, podobnie zresztą jak ten, pod każdym względem normalne, a potom-stwo wyglądało na cieszące się dobrym zdrowiem.Mimo to dwa miesiące pózniejżadne z dzieci nie pozostało przy życiu.Autopsja przeprowadzona na ich plane-cie wykazała, że powodem śmierci było ostre zwapnienie chrząstek praktyczniewszystkich stawów, ale nie wyjaśniła przyczyny owego schorzenia.Obecnie Szpi-tal bacznie obserwował potomstwo z ostatniego wylęgu, a Conway zaczął miećnadzieję, że sprawdzi się powiedzenie  do trzech razy sztuka.129  Zaglądam do nich codziennie  mówił Conway  a co trzeci dzień bioręhipnotaśmę AUGL i przeprowadzam dokładne badanie.Teraz, jako mój asystent,będzie pan musiał robić to samo.Kiedy jednak wezmie pan taśmę, radzę wy-mazać ją zaraz po badaniu, chyba że chce pan chodzić przez cały dzień na połyprzekonany, że jest rybą, i zachowywać się odpowiednio do tego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl