[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- ProszÄ™, jest wiÄ™cej? Jest!I na to z drzwi kuchennych wyszedÅ‚ Klimczak.Nie rzuciÅ‚ siÄ™ od razu w wir uciech towarzyskich, nie zapÅ‚onÄ…Å‚ ogniem na widok Stefci -Dobry wieczór, panienki - powiedziaÅ‚ zwyczajnie i tyle.173Stefcia zgÅ‚upiaÅ‚a dokÅ‚adnie, rozejrzaÅ‚a siÄ™, ujęła karafkÄ™ i pobeÅ‚taÅ‚a ostatkami na dnie.- Honorata, co ty tak marnie pijesz? - spytaÅ‚a z wyrzutem.MiaÅ‚o to zabrzmieć bojowo, azabrzmiaÅ‚o raczej żaÅ‚oÅ›nie.- Tu jeszcze jest trochÄ™, z kim ja siÄ™ mogÄ™ napić?- Z Ziutkiem - powiedziaÅ‚a Honorata i wyjęła z kredensu stosowne szkÅ‚o.- Ja w ogóle niemogÄ™ pić, okropnie mi szkodzi.Ziutek może.Ziutek z pewnoÅ›ciÄ… mógÅ‚, ale chwilowo nie chciaÅ‚.- O rany, dajże spokój.Co ci tak pilno?- A coÅ› ty taki delikatny? Nie możesz siÄ™ z niÄ… napić?- ZmÄ™czony jestem, prosto z roboty wracamy.ZjadÅ‚bym coÅ›.W Honoracie zakwitÅ‚o podejrzenie.- Ojciec też wróciÅ‚?- WróciÅ‚, je kolacjÄ™.Czego ona tak tym macha, jak rany, gÅ‚odny jestem, na mordÄ™ lecÄ™,jeszcze mi zaszkodzi!ZastygÅ‚a wewnÄ™trznie w swojej burzy uczuć Stefcia kiwaÅ‚a bezwiednie karafkÄ… z resztkamigorzaÅ‚y nad Å›wieżo wyjÄ™tym kieliszkiem.Nie byÅ‚a w stanie nic powiedzieć, patrzyÅ‚a tylkowzrokiem zranionej sarny.PodpierajÄ…ca kredens PawÅ‚owska przyglÄ…daÅ‚a siÄ™ scenie przy stoleze spokojnym zaciekawieniem.174- Pij, skoro dziewczyna prosi.Nie widzisz, że prosi? Jeden ci nie zaszkodzi.Lej Stefa, bowyparuje!Niezdolna chwilowo do oporu Stefcia nalaÅ‚a, skrupulatnie wytrzÄ…sajÄ…c ostatnie kropelki.Klimczakowi nie chciaÅ‚o siÄ™ kłócić, dla Å›wiÄ™tego spokoju wziÄ…Å‚ kieliszek.- No dobra, wasze zdrowie.WypiÅ‚, nie baczÄ…c na nieruchomość Stefci, rozejrzaÅ‚ siÄ™ po stole, stwierdziÅ‚ obecnośćherbatników, zelżyÅ‚ je mianem gównianego paskudztwa, oznajmiÅ‚, że idzie jeść i wyszedÅ‚ do kuchni.Stef-ciÄ™ odblokowaÅ‚o, ze zdenerwowania, rewolucyjnie, wypiÅ‚a swoje bez żadnegoszacunku dla obyczajów dam.Honorata wyjrzaÅ‚a na balkon.- SÅ‚uchajcie, chodzmy na balkon, tam przyjemniej.PrzenieÅ›my to wszystko.Po dość krótkim zamieszaniu ulokowaÅ‚y siÄ™ przy stoliku na owym balkonie, Stefci ten ostatnikieliszek zaszumiaÅ‚ już leciutkim rauszem, miaÅ‚a jeszcze dość rozsÄ…dku, żeby siÄ™ napić wodysodowej.W skupieniu zbieraÅ‚a myÅ›li i coraz bardziej czuÅ‚a, że coÅ› tu musi nastÄ…pić,koniecznie dziÅ› wieczorem, wóz albo przewóz, trzeba rozstrzygnąć sprawÄ™.Honorata wróciÅ‚a do pokoju, wymieniÅ‚a  Dzieci Pireusu" na  CyganeriÄ™", obok niej znówpojawiÅ‚ siÄ™ Ziutek.175- Co, zmieniacie lokal?- Kto tam jeszcze jest w kuchni? - spytaÅ‚a go siostra podejrzliwie.- Tylko ojciec i matka?- I Elżbieta.Co, nie podoba ci siÄ™? Honorata skrzywiÅ‚a siÄ™ jawnie.- Po co ona tu przyszÅ‚a?- RobiÅ‚a z nami na dziaÅ‚ce, to co miaÅ‚a nie przyjść.Jej prawo zjes'ć kolacjÄ™, nie?Szczytowa niechęć zabrzmiaÅ‚a w gÅ‚osie Honoraty.- Też se znalazÅ‚eÅ› narzeczonÄ…! Tylko mi jej tu nie wpuszczaj do pokoju - wzrok jej padÅ‚ naglena butelkÄ™ wódki, siÄ™gnęła po niÄ….- Otwórz to!- Ona siÄ™ tu wcale nie pcha - obraziÅ‚ siÄ™ Klimczak, zrÄ™cznie wybijajÄ…c korek.- DziewczynazmÄ™czona, caÅ‚y dzieÅ„ robiÅ‚a jak maszyna, zje kolacjÄ™ i pójdzie.- A ty z niÄ…? - bluzgnęła jadem Honorata.- Narzeczonej mi nie wolno odprowadzić? - zdziwiÅ‚ siÄ™ drwiÄ…co braciszek.SiedzÄ…ca tuż przy otwartych drzwiach Stefcia sÅ‚yszaÅ‚a caÅ‚Ä… rozmowÄ™.Szarpnęło niÄ….To taElka, o nie, nie dopuÅ›ci do tego, zaraz, postanowiÅ‚a przecież być zuchwale uwodzicielska.ZerwaÅ‚a siÄ™ ze stoÅ‚ka, Klimczak znajdowaÅ‚ siÄ™ za progiem, potknęła siÄ™ o ten próg i runęłaprosto na niego, co wyglÄ…daÅ‚o dokÅ‚adnie tak, jakby mu siÄ™ nachalnie rzucaÅ‚a w objÄ™cia.ButelkÄ™ wódki176na szczęście trzymaÅ‚a Honorata, Ziutek miaÅ‚ wolne rÄ™ce i mógÅ‚ Å‚apać dziewczynÄ™.SpodobaÅ‚amu siÄ™ taka namiÄ™tność, chociaż wciąż jeszcze byÅ‚ gÅ‚odny, czuÅ‚ych awansów jednakże niemożna lekceważyć, daÅ‚ siÄ™ wciÄ…gnąć na balkon.Honorata napeÅ‚niÅ‚a kieliszki.Wcale nie życzyÅ‚a zle tej gÅ‚upiej Stefci, chociaż lataÅ‚a z tÄ… swojÄ…cnotÄ… jak kot z pÄ™cherzem, za to zle życzyÅ‚a Elżbiecie.Wszystko lepsze niż to pomietÅ‚o,mieszać zaprawÄ™ i schody szorować, a nie pchać siÄ™ miÄ™dzy porzÄ…dnych ludzi, a nie daj Boże,mieć jÄ… za bratowÄ….! Ziutkowi musiaÅ‚o siÄ™ we Å‚bie do reszty pomieszać, ale może Stefa Elceda radÄ™.Tym sposobem lekceważona dotychczas nieco dziewczyna staÅ‚a siÄ™ nagle głównÄ… postaciÄ…dramatu.» StefciÄ™ cofnęło nieco, nie zamierzaÅ‚a wszak migdalić siÄ™ z Ziutkiem przy Å›wiadkach,symulujÄ…c pewność siebie, pozwoliÅ‚a sobie na żarciki okreÅ›lane mianem dwuznacznych, choćdrugiego znaczenia trudno siÄ™ byÅ‚o dopatrzeć, oznajmiÅ‚a, że dziÅ› akurat jest w wyjÄ…tkowymnastroju.Czuje siÄ™ zdolna do wszystkiego, można z niÄ… konie kraść i życzy sobie spÄ™dzić zZiutkiem caÅ‚y wieczór.WiÄ™cej w tym byÅ‚o rozpaczliwej determinacji niż kuszÄ…cej,żartobliwej sÅ‚odyczy, za wszelkÄ… cenÄ™ oderwać go od tej Elki, ale Honorata czym prÄ™dzejskorzystaÅ‚a z okazji, podsunęła peÅ‚ne kieliszki.177Jako prawdziwy dżentelmen Klimczak odmówić nie mógÅ‚, wypiÅ‚, Stefcia również.Próby ka-resów uniknęła, amant siÄ™ nie napieraÅ‚, wyznaÅ‚ z żalem, że dziÅ› akurat ma kÅ‚opoty, jest uniego sympatia, poza tym nie zjadÅ‚ jeszcze kolacji.Stefcia znalazÅ‚a wyjÅ›cie od razu, niech zjeprÄ™dzej, odprowadzi sympatiÄ™ i wróci, a ona na niego zaczeka. PawÅ‚owska na chwilÄ™ zniknęła, Honorata poszÅ‚a grzebać w pÅ‚ytach, Klimczak uznaÅ‚, żerozwiÄ…zanie jest do przyjÄ™cia i z drugim kieliszkiem w rÄ™ku wymknÄ…Å‚ siÄ™ do kuchni, znaczniesilniej pchany gÅ‚odem niż uczuciami do narzeczonej.WracajÄ…ca PawÅ‚owska minęła siÄ™ z nimw drzwiach [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl