[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale gdyon odsuwa się ode mnie, czuję107totalną, stuprocentową pustkę.Widzę na twarzy Erica wyczekiwanie i zastanawiam się gorączkowo, co by tu pocieszającego powiedzieć.- Było cudownie! Bardzo.Urywam, bo nie mogę znaleźć innego słowa niż „szybko", co z pewnością nie zabrzmiałobywłaściwie.- Czy coś sobie przypomniałaś? - Przygląda mi się badawczo.- No.nie - mówię ze skruchą.- Ale to nie znaczy.że nie było naprawdę.bo było.Czuję się nawet podniecona! -wyrywa mi się mimowolnie.Po co, do diabła, to powiedziałam? Wcale nie czuję się podniecona.- Naprawdę? - Erie ożywia się i odstawia teczkę.O nie.Nie, nie, nie.Tylko nie to.Nie mogłabym jeszcze pójść z nim do łóżka.Po pierwsze, przecież go nie znam, no, prawie nie znam.Po drugie, nie zdążyłam przeczytać, co następuje po delikatnej stymulacji wewnętrznej strony ud.- Nie aż tak podniecona - poprawiam się pospiesznie.-To znaczy tylko na tyle, żeby się zorientować.zrozumieć.że najwyraźniej mieliśmy świetny.jeśli chodzi o sypialnię.obszar.Przestań.Już.Mówić.Lexi.- W każdym razie.- Uśmiecham się tak promiennie, jak tylko potrafię.- Miłego dnia.- Tobie też.- Delikatnie muska palcami mój policzek, odwraca się i wychodzi.Słyszę, że drzwi się zamykają i padam na krzesło.Niewiele brakowało.Biorę niezbędnik małżeński iszybko przechodzę do litery „g".Muszę doczytać grę wstępną do końca.Nie mówiąc o „fellatio", zauważam nagle.I o „częstotliwości" (seksualnej).116Dwie godziny i trzy filiżanki kawy później zamykam niezbędnik i odchylam się na oparcie krzesła, a głowa wprost pęka mi od nawału informacji.Przeczytałam wszystko od deski do deski i mam jużmniej więcej pełny obraz.Dowiedziałam się, że często spędzamy z Erikiem weekendy w „luksusowych kameralnych hotelach".Że lubimy oglądać programy publicystyczne poświęcone biznesowi oraz Prezydencki poker.I że różnimy się w ocenie Brokeback Mountain.Dowiedziałam się przy okazji, że to film o kowbojach gejach.(Kowboje gejami?).Dowiedziałam się, że Erie i ja uwielbiamy wino z regionu Bordeaux.Że „z determinacją dążę docelu", „potrafię się skupić" i „pracować dwadzieścia cztery godziny na dobę, żeby tylko wykonać robotę".Że „nie trawię głupców", „pogardzam obibokami" i „doceniam w życiu lepsze rzeczy".Co jest dla mnie pewną nowością.Wstaję i podchodzę do okna, trawiąc to wszystko, co przeczytałam.Im więcej dowiaduję się odwudziestoośmioletniej Lexi, tym bardziej czuję, że jest to osoba zupełnie inna niż ja.Nie tylkowygląda inaczej.Jest inna.Jest szefową.Nosi beżowe kostiumy i bieliznę La Perlą.Zna się na winach.Nie jada chleba.Jest dorosła.Oto jaka jest.Spoglądam do lustra, a z jego tafli odpowiada mi spojrzeniemdwudziestoośmiolatka.Jak, u licha, zamieniłam się w nią?Pod wpływem impulsu idę do sypialni, a przez nią do garderoby.Gdzieś tu muszą być jakieśwskazówki.Siadam przy eleganckiej minimalistycznej toaletce i przyglądam jej się w skupieniu.No właśnie, zacznijmy chociażby od niej.Moja dawna toaletka pomalowana była na różowo ipanował na niej totalny bałagan - szaliki, wisiorki wiszące na lustrze, porozstawiane wszędzie słoiczki i pudełeczka z kosmetykami.Tu natomiast panuje nieskazitelny porządek.Srebrne puzdereczkaustawio-109ne w rządkach, misa, w której leży para kolczyków i ręczne lusterko w stylu art deco.Otwieram pierwszą z brzegu szufladę i znajduję starannie poskładane szaliczki, na stosie których leży błyszcząca płyta DVD, podpisana flamastrem Ambicja cz.l.Zaciekawiona, biorę ją do ręki, i nagle dociera do mnie, co to jest.To ten program, o którym mówiła Amy.Czyli ja w telewizji!O mój Boże, muszę to obejrzeć.Po pierwsze dlatego, że konieczne chcę zobaczyć, jak wyglądałam.Apo drugie dlatego, że to kolejny element puzzli.Podczas tego reality show Erie zobaczył mnie po razpierwszy.Udział w nim dał mi kopa w górę, jeśli chodzi o pracę.Prawdopodobnie nie miałam wtedypojęcia, jak ważny się okaże.Biegnę do salonu, gdzie w końcu udaje mi się zlokalizować odtwarzacz DVD, ukryty zaprzezroczystym panelem, i wkładam do niego płytę.Wkrótce na wszystkich ekranach w mieszkaniu,zamontowanych na ścianach, ukazuje się czołówka programu.Przeskakuję pilotem do przodu, dopókinie pojawia się moja twarz, i wtedy wciskam „start".Jestem przygotowana na to, że z zażenowania skulę się w sobie i zanurkuję pod kanapę.Ale niewyglądam źle! Zęby mam już wybielone, polakierowane czy co tam, choć usta są znacznie węższe niżteraz.(Musiałam wstrzyknąć sobie kolagen, nie ma wątpliwości).Moje kasztanowe włosy są wymo-delowane i związane z tyłu w kucyk.Mam na sobie czarny kostium, niebieskozieloną bluzkę iwyglądam na bizneswoman w każdym calu.„Muszę odnieść sukces - mówię do swojego rozmówcy, którego nie widać.- Muszę wygrać w tymprogramie".O matko.Wydaję się taka poważna.Nie rozumiem nic z tego.Dlaczego nagle zapragnęłam wygrać wbiznesowym reality show?- Dzień dobry, Lexi!Przestraszona tym głosem, zrywam się na równe nogi.Wciskam „stop" na pilocie i odwróciwszy się, widzę kobietę118po pięćdziesiątce.Ma ciemne, przyprószone siwizną włosy, związane z tyłu, i fartuch w kwiatki, w ręce trzyma plastikowy kubeł ze środkami do czyszczenia.Ma też iPoda, przypiętego klipsem dokieszeni fartucha, a ze słuchawek w uszach dobiegają dźwięki muzyki operowej.- Wstałaś już! - mówi przenikliwym głosem.- Jak się czujesz? Lepiej dziś? - Jej akcent trudnookreślić, to jakby cockney z nutą włoskiego.- Jesteś Gianna? - pytam ostrożnie.- Matko Boska! - Żegna się znakiem krzyża i całuje opuszki palców.- Erie mnie uprzedzał.Poplątałoci się w głowie, biedna dziewczyno.- Nic mi nie jest, naprawdę - mówię pospiesznie.- Straciłam pamięć i nie mogę sobie przypomniećwielu rzeczy, więc muszę poznać na nowo swoje życie.- Aha, no to jestem Gianna.- Stuka się palcem w pierś.- Świetnie! Dzięki.Staję z boku, podczas gdy Gianna mija mnie i zaczyna omiatać pierzastą miotełką szklany blat stolikado kawy, nucąc do muzyki z iPoda.- Oglądałaś swój występ w programie, co? - Zerka zza moich pleców na wielki ekran.- Och.no tak.Żeby sobie przypomnieć.- Pospiesznie wyłączam DVD.Gianna zabrała się tymczasem do polerowania kolekcji zdjęć w ramkach.Wykręcam sobie palce ze skrępowania [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl