[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czwartek.Szare poranne światło prześwieca słabo przez zasłonysypialni.Ależ jest wcześnie.Nie wstawałam o tej godzinie, odkąd.chyba odkąd musiałam pozbyć się Jeffa z mieszkania.Claire jednakjest już od paru godzin na nogach, sprawdza BlackBerry, dzwoni doNowego Jorku i ćwiczy jogę jednocześnie.Nie ma powodu, żebym janie wstawała tak wcześnie.Zrywam się i włączam komputer,zaczynając od internetu, jak to zwykle robię.No to spróbujmy: strona New York Tribune".dział kulturalny.dział filmowy.gdzie jest?Gdzie jest?.Nie ma.W pracy piję dziwnie kwaśną kawę, od której dostaję skurczużołądka.Dlaczego, ach, dlaczego powiedziałam o artykule Edowi?Właśnie zawołał do mnie na całą redakcję, pytając, czy się ukazał, imusiałam odpowiedzieć, że nie.Nieważne, w Nowym Jorku jestdopiero środowy wieczór, dziewiąta wieczorem.Prawdopodobnie niezamieścili jeszcze tekstów na czwartek.Dzięki Bogu jest już pora lanczu.Sprawdzam stronę Tribune"ostatni raz przed wyjściem z Geraldine na nudle.Czuję przypływnadziei, kiedy pojawia się specjalny dział o azjatyckich filmowcach.Apotem czuję się tak, jakby ktoś walnął mnie pięścią w brzuch, bo niemogę znalezć swojego artykułu.Po lanczu.Powieki zaczynają mi opadać, w czym nie pomagamiska skrobiowego ramenu (Ramen - japońskie danie, rodzaj rosołu zmakaronem i dodatkami.Potrawa pochodzi z Chin, a jej nazwawywodzi się od chińskiego słowa lamian, oznaczającego makaron zmąki pszennej spożywany jako dodatek do zupy.) w oceanie słonejzupy, którą wsiorbałam dopiero co w Mian Ai Mian.Oddychamgłęboko, naśladując techniki jogi, jednocześnie sprawdzając stronę Tribune".Artykułu nie ma.I nigdy nie będzie.Mgliste szare popołudnie zmieniło się już w smolistoczarną noc.Moje myśli są tak gorzkie jak zapach węglowego dymu unoszącegosię w zimnym powietrzu.Artykuł nigdy się nie ukaże.Idę do domu, gdzie mogę wypłakać się z dala od Eda.Wiem, żesię o mnie martwi, ale jego współczucie jest trudniejsze do zniesienianiż jego zwykła szorstkość.Do tego dostanę szczękościsku, jeśli będęmusiała jeszcze choćby chwilę zachować kamienną twarz.I nie, niechcę kolejnej pieprzonej filiżanki herbaty! Ani następnej kolejkiwódki!Cholera.W pół drogi do domu popłakuję sobie cicho w taksówce,gdy nagle przypominam sobie, że umówiłam się z Claire na kolację wS' Silk Road.Podobno jest to jej ulubiona restauracja w Pekinie.- Zobaczysz, spodoba ci się - zapewniała.Poprzednio, kiedy topowiedziała, wyciągnęła mnie na herbatę, która okazała sięspotkaniem rekrutacyjnym Amway.- Myślałam, że przynajmniej w Chinach nie będzie Amwaya -szepnęłam do niej.- Wiem - odszepnęła równie przerażona.Pózniej, kiedy już obeszłyśmy wkoło salę, przedstawiając sięwszystkim, wymknęła się pod pretekstem nagłego problemu w pracy.A ja przez trzy godziny słuchałam amwayowej gadaniny, zbytprzerażona, żeby wyjść.Teraz przygotowuję się do wieczoru w stylu Claire, czyli domaleńkich porcji potraw bez węglowodanów, dużej ilości cmokaniana odległość i zbyt małej alkoholu, żeby to wszystko znieść.Cojeszcze się dziś wydarzy?Znajduję Claire przed restauracją.- Miałam przeokropny dzień - mówi, całując mnie w policzki izaraz potem wpijając się na powrót wzrokiem w BlackBerry.-Zmienił się termin przejęcia Axona i całe rano męczyłam się zpapierami.Potem zadzwoniła moja krawcowa Xiao Fang ipowiedziała, że trzeba zdjąć miarę dzisiaj, jeśli ubranie ma byćgotowe przed wyjazdem do Gstaad.Więc musiałam zrezygnować zlanczu, co w sumie nie ma znaczenia, bo i tak cały dzień nie miałamapetytu, pewnie zatrułam się wczoraj wieczorem.Mam nadzieję, żeto nie salmonella.Jacqueline Yang zatruła się salmonellą w zeszłymroku i trzeba było ewakuować ją do San Francisco.Musiała na sześćmiesięcy wprowadzić się z powrotem do rodziców, wyobrażasz tosobie?- Mmm.- Dopóki ta okropna gruda w moim gardle nie rozpuścisię, będę mówić monosylabami.Po pajęczych schodach wspinamy się do eleganckiej jadalni:betonowa podłoga, proste meble i odcienie kamieni szlachetnych.Młoda hostessa podchodzi do nas, pobrzękując dzwoneczkami nawyszywanych szatach.- Niesamowity strój, prawda? - pyta Claire, gdy idziemy za niądo stolika.- To tradycyjny ubiór Miao (Miao - grupa etniczna w AzjiWschodniej; w Chinach zamieszkuje południowe prowincje.).A możeDai (Dai - grupa etniczna w Azji Wschodniej; w Chinach zamieszkujepołudniową część prowincji Yunnan.)?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]