[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– To t am – p o wi ed zi ał Co l e, ws k azu j ąc p al cem n a j ed en z n i ch.Ni e m i ał am p o j ęci a, j ak j e o d s i eb i e o d ró żn i a, b o d l a m n i e ws zy s t k i e wy g l ąd ał yi d en t y czn i e, zwł as zcza że b y ł o ci em n o.– M y ś l i s z, że t u s ą?– Zaraz s i ę d o wi em y.Ni eb o n ab rał o b l ad eg o l awen d o weg o o d ci en i a, k i ed y n as z m ał y s am o ch o d o wyk o n wó j p rzem i erzy ł p u s t e u l i ce i d o j ech ał n a g ran i cę m i as t eczk a.Co l e b y ł wy raźn i es p o k o j n i ej s zy i p o g o d n i ej s zy.Zwo l n i ł i s k ręci ł d o k o m i s u s am o ch o d o weg o , p oczy m wj ech ał n a j ed n o z zad as zo n y ch m i ej s c p ark i n g o wy ch i s t an ął m i ęd zyfu rg o n et k ą, k t ó ra n aj p rawd o p o d o b n i ej n al eżał a k i ed y ś d o fi rm y t ęp i ącej s zk o d n i k i ,a s am o ch o d em zak ł ad u el ek t ry czn eg o.To nie jest komis – p o m y ś l ał am.– Może kiedyś, ale nie teraz.– Do b ra.– Co l e wzi ął g ł ęb o k i o d d ech i wb i ł wzro k w s u fi t au t a, m am ro cząc co śp o d n o s em.– J es t eś g o t o wa?– A co z n i m ? – Ki wn ęł am g ł o wą w s t ro n ę b ezwł ad n eg o ci ał a Cl an cy ’eg o.– Na razi e n i ech t u zo s t an i e.Przed ch wi l ą zaap l i k o wał em m u k o l ej n ą d awk ę.Wró cę p o n i eg o , k i ed y s i ę u p ewn i m y , że n i c n am n i e g ro zi.Ni e wy d awał o m i s i ę, b y b y ł t o n aj l ep s zy p o m y s ł , al e czu ł am s i ę t ak zm ęczo n a, żet y l k o p o k i wał am g ł o wą, ch cąc u n i k n ąć k ł ó t n i.Po za t y m Cl an cy ci ąg l e o d d y ch ałg ł ęb o k o i ró wn o m i ern i e, zg i ęt y wp ó ł i n i ep rzy t o m n y.Ty m razem o s o b i ś ci es p rawd zi ł am , czy m a s k ręp o wan e ręce i n o g i.By ł a t o o s t at n i a k o m p l et n a i s p ó j n am y ś l , j ak a p rzy s zł a m i d o g ł o wy.Ki ed y wy s i ad ał am z au t a, z wy czerp an i a b o l ał o m n i e cał e ci ał o.Zm ęczen i eo b l ep i ał o m i g ard ł o i wy p eł n i ał o o czy ł zam i.Nat y ch m i as t p o d s zed ł d o m n i e Li am ,rzu caj ąc p y t aj ące s p o j rzen i e w k i eru n k u p i ck -u p a.M ach n ęł am ręk ą, żeb y s i ę n i em art wi ł , i p rzy warł am d o n i eg o , p o zwal aj ąc o t o czy ć s i ę ram i en i em.Up o rczy wi eu s i ł o wał am p o l i czy ć d zi eci , za k ażd y m razem zaczy n aj ąc o d Zu i Hi n y , al e n i e b y ł amw s t an i e d o b rn ąć d o n u m eru d zi es i ęć b ez p o m y ł k i , p rzez co ci ąg l e m u s i ał amzaczy n ać o d n o wa.Ab y n i e zas n ąć, p o s t an o wi ł am s i ę s k u p i ć wy ł ączn i e n a g ł o s i ePu l p et a – zas y p y wał Vi d ę g rad em p y t ań d o t y czący ch ro zm azan y ch k s zt ał t ó w, k t ó ren as o t aczał y.M ó j m ó zg d zi ał ał j ed n ak zb y t wo l n o , b y zro zu m i eć, czem u k rąży m yp rzed d rzwi am i j ak i eg o ś d zi wn eg o b aru.Li am p o d ąży ł za m o i m wzro k i em.– Ni e o d ezwał a s i ę d o Zu an i s ł o wem – wy s zep t ał.– Wi em , że n i e j es t t y p emm i l u s i ń s k i ej , al e czy t o n o rm al n e? J eś l i t o s i ę n i e zm i en i , w k o ń cu s t racęci erp l i wo ś ć.Zn o wu s p o j rzał am n a Vi d ę.– Zazwy czaj p o t rzeb u j e t ro ch ę czas u , żeb y s i ę p rzeł am ać.Po g ad am z n i ą.Bar, p rzed k t ó ry m s t al i ś m y , n azy wał s i ę Sm i l ey ’s Pu b.Co l e zag l ąd ał d o ś ro d k ap rzez j ed n o z o k i en , n i e zważaj ąc n a t o , że n eo n z n ap i s em „OTWARTE” s i ę n i eś wi eci.Wy p u ś ci ł p o wi et rze i n aci s n ął k l am k ę.Zam k n i ęt e.– Czy t o b ar? – s zep n ął za m o i m i p l ecam i Pu l p et.– M o żem y wej ś ć? Ni e j es t eś m yp eł n o l et n i.– Daj s p o k ó j , d zi ad k u.– Vi d a wes t ch n ęł a.– Brak m i n a ci eb i e s ł ó w.Zaj rzał am p rzez o k n o.We wn ęt rzu d o m i n o wał o j as n e b ł y s zczące d rewn o , zk t ó reg o wy k o n an o b ar i wi s zące za n i m p ó ł k i.Si ed zen i a p o k ry wał a czerwo n as zt u czn a s k ó ra.Na ś ci an ach m i ęd zy zd j ęci am i k o b i et w b i k i n i p rężący ch s i ę n as am o ch o d ach wi s i ał y p o d o b i zn y g wi azd ro ck a.– M u s i m y s i ę wł am ać? – zap y t ał am Co l e’a.– Ni e.Sp rawd zał em t y l k o , czy ci ąg l e u ży waj ą t eg o b u d y n k u j ak o p rzed s i o n k a.Wej ś ci e n a Ran czo j es t za b arem.Przez ch wi l ę b y ł am zd ezo ri en t o wan a, s ąd ząc, że m a n a m y ś l i l ad ę w ś ro d k u.Co l ej ed n ak zs zed ł z k rawężn i k a i k i wn ął b ro d ą w k i eru n k u wąs k i ej al ej k i m i ęd zyb u d y n k i em b aru a s t o j ący m o b o k p u s t y m s k l ep em.Ru s zy l i ś m y za n i m i o m i j aj ąck u b ł y n a ś m i eci i u s t awi o n e j ed n a n a d ru g i ej p u s t e s k rzy n k i , d o t arl i ś m y d o t y l n y chd rzwi.Co l e b ez wah an i a p o d s zed ł d o u m o co wan eg o p rzy n i ch el ek t ro n i czn eg ozam k a i wci s n ął s ześ ci o cy fro wy k o d.Urząd zen i e m ru g n ęł o , zap i s zczał o i d rzwio d s k o czy ł y , u k azu j ąc wn ęt rze wy g l ąd aj ące j ak t y p o we zap l ecze.Na ś ci an ach wi s i ał yp u s t e p ó ł k i.– Czek a n as d ł u g a d ro g a w d ó ł ! – zawo ł ał p rzez ram i ę.– Czy k t o ś m a l ękwy s o k o ś ci ?! Kt o ś b o i s i ę ci em n o ś ci ?! Ni e, j as n e, że n i e! J es t eś ci e n aj l ep s i ! Ty l k ou ważaj ci e, zro zu m i an o ?!Dł u g a d ro g a w d ó ł.Bo że, k o l ej n y p o d zi em n y t u n el ? Przy p u s zczał am , że j es tb ard zo ro zl eg ł y , b o s k o ro n i e b y ł am w s t an i e zo b aczy ć g ł ó wn eg o b u d y n k u Ran czas p rzed b aru , n i e m ó g ł b y ć b l i s k o.Po d o b n e ro zwi ązan i e zas t o s o wan o w Lo s An g el es.Wej ś ci e m i eś ci ł o s i ę n a p ark i n g u p o d zi em n y m , s k ąd zj eżd żał o s i ę wi n d ą d o t akzwan ej Tu b y.Tam t en t u n el b y ł j ak z p i ek ł a ro d em – p rzes i ąk n i ęt y s m ro d em k an ał ó w,ze ś l i s k i m i o d p l eś n i ś ci an am i.Czł o wi ek m i ał wrażen i e, że n a d ru g i m k o ń cu czek a n an i eg o s am d i ab eł.Żeb y d o t rzeć d o wł azu w p o d ł o d ze s t an o wi ąceg o wej ś ci e d o t u n el u , m u s i el i ś m ys i ę wci s n ąć d o n i ewi el k i ej s y p i al n i n a t y ł ach b aru , a n as t ęp n i e p o d n i eś ć ł ó żk o id y wan.Ki ed y Co l e o t wo rzy ł wł az k o p n i ak i em , u d erzy ł n as p o wi ew zi m n eg o ,s t ęch ł eg o p o wi et rza.– Ni eźl e – p o wi ed zi el i ch ó rem To m m y i Pat , zag l ąd aj ąc w s ł ab o o ś wi et l o n ąp rzes t rzeń.Ky l i e zro b i ł a k waś n ą m i n ę, p at rząc n a Lu cy , al e zes zł a j ak o t rzeci a p o Co l e’u.Wi ęk s zo ś ć n as t o l at k ó w ru s zy ł a za n i ą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl