[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Doktor Burrows poczuł się mile połechtany tąopinią, wstał więc z fotela i z powagą należnąprawdziwemu ekspertowi włożył marynarkę.Zamknąwszy muzeum, ruszył w dół High Street, dostosowując tempo do marszowego krokuAnanasowego Joe.Po chwili dotarli do Jekyll Street,a gdy skręcili za kolejny róg i weszli na MartineauSquare, major odezwał się po raz pierwszy i jedynypodczas tej krótkiej wędrówki. Przeklęte psy, ludzie nie powinni puszczać ichluzem  mruknął, spoglądając na jakieś papierygnane wiatrem po przeciwległej stronie placu.Powinni je trzymać na smyczy.Wkrótce potem dotarli na miejsce.Dom numer 23był segmentem, który nie różnił się niczym od innychceglanych budynków ustawionych wzdłuż czterechboków placu.Choć wszystkie były dość wąskie imiały maleńkie ogródki, cechowały się urodą typowądla konstrukcji z okresu georgiańskiego.[Lata 1714-1836 okres panowania w Anglii królów Jerzego I, Jerzego II i Jerzego III.]Doktor Burrows podziwiał je zawsze, gdy miałokazję przebywać w tej okolicy, i cieszył się, że terazbędzie mógł zajrzeć do wnętrza jednego z nich.Ananasowy Joe zastukał w oryginalnegeorgiańskie drzwi z taką siłą, jakby chciał rozbić jena kawałki; Burrows skrzywił się boleśnie, jakbypięść majora uderzała w jego ciało, a nie drewnianepanele.Po chwili drzwi otworzyła młoda kobieta,która na widok majora uśmiechnęła się radośnie. Cześć, tato, widzę, że udało ci się go ściągnąć.Wciąż uśmiechnięta, odwróciła się do doktora.Proszę przejść do kuchni.Straszny tam bałagan, alemoże mi się uda przynajmniej nastawić wodę na herbatę. To powiedziawszy, wpuściła ich obu dośrodka i zamknęła drzwi.Doktor Burrows szedł za Ananasowym Joemrocznym korytarzem, zerkając na ściany, z którychzwisały oddarte do połowy tapety.Gdy dotarli do kuchni, córka Ananasowego Joeponownie zwróciła się do Burrowsa, mówiąc: Przepraszam, nie przedstawiłam się jeszcze.Nazywam się Penny H a n s o n; zdaje się, że już siękiedyś spotkaliśmy. Penny wymówiła swoje nowenazwisko ze szczególnym naciskiem i dumą.DoktorBurrows przyjął jej sugestię z takim zdumieniem, żekobieta zaczerwieniła się ze wstydu i wymamrotałaszybko coś o robieniu herbaty.Doktor, nie zważającna zakłopotanie Penny, zaczął rozglądać się z uwagąpo pomieszczeniu.Wszystkie ściany zostały obite ztynku, na jednej wisiał już nowy zlew i kilka szafek. Pomyśleliśmy, że dobrze byłoby rozebraćpodmurówkę komina, dzięki temu zyskalibyśmytrochę miejsca na dodatkowy blat  mówiła Penny,spoglądając na ścianę z nowymi szafkami.Architekt powiedział, że będziemy tylko musielizainstalować dodatkowe wzmocnienie w suficie.Wskazała na wykuty w stropie otwór, w którymwidać było umocowaną niedawno metalową szynę.Ale kiedy robotnicy rozbijali podmurówkę, tylnaściana runęła, odsłaniając to.Dzwoniłam już doarchitekta, ale na razie nie oddzwonił. Za kominkiem widać było stertę osmalonychcegieł, znaczących miejsce, gdzie jeszcze niedawnoznajdowała się ściana paleniska.Za zrujnowanymprzepierzeniem otwierała się pusta przestrzeń. To niezwykłe.Drugi przewód kominowy? mruknął do siebie doktor Burrows i natychmiastzaprzeczył, kręcąc energicznie głową.Podszedł bliżeji spojrzał w dół.W podłodze widniał otwór orozmiarach co najmniej metr na pół metra.Doktor przestąpił stertę cegieł, przykucnął obokotworu i zajrzał ostrożnie do jego wnętrza. Macie może latarkę?  spytał.Kiedy Pennypodała mu bez słowa niewielką lampkę, doktorBurrows oświetlił wnętrze szybu. Zciany wyłożonecegłami, prawdopodobnie z początku osiemnastegowieku, czyli z czasów, kiedy wybudowano ten dom mruczał do siebie, podczas gdy Ananasowy Joe ijego córka przyglądali mu się uważnie. Ale czemuto miało służyć, u diabła?  dodał, zaintrygowany.Pochylił się nisko nad otworem, dna jednak niedostrzegł. Sprawdzaliście już, jaką to magłębokość?  spytał, podnosząc się. Jak?  odpowiedziała mu pytaniem Penny. Mogę to wziąć?  spytał Burrows, biorącpołówkę cegły ze sterty gruzu leżącej obok kominka.Gdy Penny skinęła głową, doktor stanął przy otworzei wyciągnął nad nim rękę z ciężkim przedmiotem. A teraz słuchajcie  powiedział, wypuszczając cegłę.Słyszeli, jak odbija się od ścian szybu, odgłosten jednak stopniowo słabł, aż do uszu doktoraBurrowsa, klęczącego teraz na skraju otworu,docierało już tylko odległe, ledwie słyszalne echo. Czy to. zaczęła Penny. Cii!  uciszył ją bezceremonialnie doktorBurrows.Po chwili podniósł głowę i spojrzał spodzmarszczonych brwi na Ananasowego Joe i Penny.Nie słyszałem, jak upadła na dno  stwierdził  aleodbijała się od ścian przez całe wieki.Czy tomożliwe, żeby to.coś było aż tak głębokie?  Niezważając na warstwę kurzu pokrywającą podłogę,położył się na brzuchu i wsunął głowę i ramiona wotwór, sięgając jak najgłębiej ręką, w której trzymałlatarkę.Nagle znieruchomiał i zaczął głośnopociągać nosem. Niemożliwe! O co chodzi, Burrows?  spytał Ananasowy Joe. Chcesz o czymś zameldować? Być może się mylę, ale mógłbym przysiąc, żewyczuwam tu wstępujący prąd powietrza powiedział doktor, wysuwając głowę z otworu. Niemam pojęcia, co mogłoby być tego przyczyną;chyba, że wszystkie domy w tym szeregu zostałypołączone systemem wentylacji.Tylko po co ktośmiałby zadawać sobie tyle trudu.Najdziwniejszejest to, że ten przewód. Doktor Burrowsprzewrócił się na plecy i skierował promień latarki do góry, nad otwór  ciągnie się w górę, poza komin.Rozumiem, że odpowietrznik wystaje nad kominrazem z innymi przewodami?Była jeszcze jedna rzecz, którą doktor Burrows niepodzielił się z Ananasowym Joe i jego córką obawiał się, że wydałoby się im to nieco dziwaczne,a może i podejrzane.Otóż, kiedy wciągnął w nozdrzapowietrze wypływające z tajemniczego szybu,wyczuł osobliwy, znajomy zapach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl