[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeszcze pół godziny i byÅ‚oby za pózno.W przypadku ikon z Nowgorodu, tych przeszmuglowanych z Rosji, uczepiÅ‚ siÄ™ tej samejwymówki.RatowaÅ‚ skarby, które inaczej przepadÅ‚yby, przedmioty, o które Å›wiat nie dbaÅ‚ anitrochÄ™.Tyle że tym razem byÅ‚a to prawda.Wkrótce siÄ™ dowiedzÄ… - Lindqvist, Cornelius, Demiczew.OdkryjÄ…, że to on zabraÅ‚ doku-menty, i zaÅ‚ożą najgorsze: że zawierajÄ… one coÅ› ważnego, coÅ›, co może zostać wykorzystaneprzeciw nim.Mniej oczywiste jest, co z tym zrobiÄ….Najprawdopodobniej postarajÄ… siÄ™ o nakazaresztowania.Policja bÄ™dzie czekaÅ‚a na niego na lotnisku.MogÄ… nawet kontrolować ksiÄ™gi ho-telowe, żeby sprawdzić, czy siÄ™ gdzieÅ› nie zameldowaÅ‚.Cornelius i jego ludzie sÄ… w stanie tozaÅ‚atwić.MajÄ… kontakty w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.SÄ… podÅ‚Ä…czeni do spraw wagipaÅ„stwowej.A on ucieka, ale dokÄ…d? DokÄ…d tak naprawdÄ™ może uciec?Na obrzeżach miasta zjeżdża na pobocze.Wieczorny ruch narasta.Mija go nieskoÅ„czonaprocesja reflektorów, oÅ›lepiajÄ… go, mknÄ…c w dół wzgórza.Ludzie spieszÄ… do domów, ich cele sÄ…okreÅ›lone i staÅ‚e.Przeciwnie niż jego.Jego życie rozgrywa siÄ™ w innym rytmie i poddane jestdziaÅ‚aniu rozmaitych siÅ‚.Przy urodzeniu zostaÅ‚ naznaczony samotnoÅ›ciÄ….Listy leżące na miejscu pasażera sÄ… zgniecione i zabrudzone.Dostrzega datÄ™; lipiec 1933.Rozmazane sÅ‚owa napisane czarnym atramentem, których nie może odczytać.OglÄ…da siÄ™ przezSRramiÄ™ na stosy pudeÅ‚ek na tylnym siedzeniu.Musi je ukryć.Musi znalezć bezpieczne miejsce,im szybciej, tym lepiej.Firma wynajmujÄ…ca samochody poda jego numer rejestracyjny policji.Jeżeli go zatrzymajÄ…, Lindqvist odzyska dokumenty.Przychodzi mu do gÅ‚owy tylko jedno miejsce.W biurach Expressen" wciąż wrze praca.Przez hartowane grube szkÅ‚o Elliot widzi rzÄ™-dy biurek, wszystkie zajÄ™te, przy wszystkich pracujÄ… ludzie, żeby dotrzymać terminów.Ludziebez marynarek wchodzÄ… i wychodzÄ…, przystajÄ… przed odbiornikami telewizyjnymi nastawiony-mi na stacje Reuters albo BBC World i ruszajÄ… dalej.Szuka Kerstin Östlund, ale nigdzie jej niedostrzega.Recepcjonistka dzwoni na jej numer wewnÄ™trzny.KtoÅ› podnosi sÅ‚uchawkÄ™, ale to nieKerstin.- Nie ma jej.- Recepcjonistka jest po czterdziestce, mocno umalowana, z trwaÅ‚Ä… domo-wej roboty.- Chce pan zostawić jakÄ…Å› wiadomość?- Nie wie pani, gdzie mógÅ‚bym jÄ… znalezć? To pilne.Recepcjonistka powtarza wiado-mość.Rowerzysta zostawia paczkÄ™ i rusza do windy.W centralce telefonicznej zapalajÄ… sięświateÅ‚ka przychodzÄ…cych rozmów.- PróbowaÅ‚ pan dzwonić na jej komórkÄ™?W jej gÅ‚osie sÅ‚yszy sztucznÄ… sÅ‚odycz, jakby mówiÅ‚a o chorej osobie.- Tak, nie odpowiada.Recepcjonistka przykÅ‚ada palec do sÅ‚uchawki,- ChwileczkÄ™.On już idzie.- On?- Mats, praktykant.Mats pojawia siÄ™ sumiennie na pilne wezwanie.Ma rude wÅ‚osy i nosi ciemny dwuczÄ™-Å›ciowy garnitur, zbyt obszerny dla niego.- Szuka pan Kerstin Östlund?ChÅ‚opak obejmuje wzrokiem pociÄ™tÄ… twarz i zabandażowanÄ… rÄ™kÄ™ Elliota.- Tak.Mam informacje zwiÄ…zane z ważnym artykuÅ‚em, nad którym ona pracuje.Na sÅ‚owo ważny praktykant unosi brwi.- Czy nikt nie wie, gdzie ona jest? Mats chrzÄ…ka.- Hm, no cóż, raczej nie.PomiÄ™dzy rutynowymi rozmowami recepcjonistka obserwuje ich bacznie.SR- Raczej nie? Przecież tutaj pracuje, tak? Mats unosi ramiona.- Tak naprawdÄ™ to nie.To znaczy czasami.Przychodzi czasem na zastÄ™pstwo.Elliot czuje panikÄ™ w żoÅ‚Ä…dku.- MyÅ›laÅ‚em, że jest reporterkÄ….PracowaÅ‚a nad artykuÅ‚em.PowiedziaÅ‚a.Recepcjonistka uÅ›miecha siÄ™ współczujÄ…co i nachyla siÄ™ bliżej.Elliot widzi przejÄ™cie wjej oczach, zachwyt, że może popisać siÄ™ wiedzÄ….WiÄ™kszość osób w tym budynku prawdopo-dobnie nie zna nawet jej nazwiska, ale ignorancja nie jest wzajemna.Ona ma w gÅ‚owie dossierniemal każdego z nich.- PracowaÅ‚a tutaj jako studentka.W lecie.Teraz jest tylko.- Zerka bezradnie na Matsa.-Po tym, co siÄ™ staÅ‚o, wie pan, ludzie chcieli jej pomóc, ale.- Ale co?Wzrusza ramionami, jakby reszta byÅ‚a oczywista.- Cóż, nie należy do zespoÅ‚u.Nie jest w stanie.Elliotowi robi siÄ™ gorÄ…co, krÄ™ci mu siÄ™ w gÅ‚owie.Przytrzymuje siÄ™ biurka.- Nic panu nie jest?- A co siÄ™ staÅ‚o?Mats splata ramiona na piersi, jakby osÅ‚aniaÅ‚ siÄ™ przed zakÅ‚opotaniem.- To nie tajemnica - odpowiada recepcjonistka.- StraciÅ‚a dziecko.A nie ma nic gorszego,prawda? Nic gorszego na Å›wiecie.Mówi jak ktoÅ›, kto przeczytaÅ‚ o tym w kolorowym magazynie.- Może mi pani podać jakieÅ› namiary na niÄ…? Jej domowy telefon, jej adres?Recepcjonistka krÄ™ci gÅ‚owÄ….- Przepraszam, ale nie wolno nam przekazywać informacji na temat personelu.- PowiedziaÅ‚a pani, że ona nie należy do personelu.ProszÄ™ posÅ‚uchać: naprawdÄ™ muszÄ™ jÄ…znalezć.To ważne.Recepcjonistka siÄ™ waha.Mats gÅ‚adzi szczecinÄ™ na brodzie, trochÄ™ zaciekawiony, możesiÄ™ zastanawia, czy jest w tym jakaÅ› okazja, jakaÅ› dziennikarska okazja, która wyniesie go wgórÄ™ po szczeblach kariery.Albo okazja, żeby coÅ› schrzanić.- Mam ważnÄ… informacjÄ™ - dodaje Elliot, patrzÄ…c mu w oczy.Praktykant przeÅ‚yka Å›linÄ™.- A ten temat, nad którym pracowaÅ‚a - mówi.- Co to byÅ‚o?ObÅ‚ożony kamieniem budynek mieszkalny w północnej części Sztokholmu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]