[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Eileen dowiedziała się, żeLeon jest żonaty.i to zły człowiek.On zawsze umawia sięprzez tę agencję.Dla niego to po prostu miejsce, gdzie możepodrywać kobiety! - No! Wykrztusiła to i teraz przygryzałausta, widać było, że żałuje mnie i bardzo jest zła na mężczyznę, który mnie wprowadził w błąd.Miała wrażenie, że przyczyniła się do tego, iż dałam sięoszukać.Wiedziała, że polubiłam Leona i że zaczęłam wyobrażać sobie w marzeniach, jak by to było żyć razem z nimw wybranym przeze mnie domu.Ale nawet ona nie zdołałaby się domyślić, jakim ciosem będzie dla mnie ta wiadomość.Poczucie rozczarowania było tak miażdżące, że emocjonalnystres wywołał u mnie chorobę i nie mogłam dłużej uczyć.Pogrążyłam się w rozpaczy; wszystkie rozczarowania, jakichw życiu doznałam, zlały się chyba razem.Cheryl okazała mi wiele życzliwości; była dla mnie jakanioł.Po sześciu tygodniach cierpienia zaproponowała, żebym z nią znowu poszła na tańce.- Powinnaś wychodzić z domu - powiedziała.- Do końca życia nie chcę już poznać żadnego mężczyzny -jęczałam, ale w końcu zgodziłam się i poszłyśmy.Miło było znowu tańczyć przy akompaniamencie orkiestry, która grała stare, dobrze znane z sali balowej melodie.Tego wieczoru salę zapełniali młodzi przesiedleńcy, wśródnich wielu z Anglii.Twarz jednego z nich była taka uczciwa,że nawet ktoś tak zgorzkniały jak ja nie mógł się go czepiać.Chłopak nie mial poczucia rytmu; ciągle mi deptał po palcach.Ale ładnie pachniał, szkockim tweedem i świeżymwrzosem.Jego chłopięcą twarz z jasną cerą i kilkoma piegami wieńczyły rude faliste włosy.Powiedział, że ma na imięJames.Mówił śpiewnym głosem i miał szczupłą wysportowaną sylwetkę.Błagał mnie, żebym zatańczyła z nim ostatni taniec.Uznałam, że niczym mi to nie grozi, więc się zgodziłam,a on ciągle mi deptał po palcach i przepraszał.Kiedy taniecsię skończył i już miałam się ulotnić, zapytał, czy mógłby sięze mną znowu spotkać.Stałam przy nim i szalę przeważało raz tak", a raz nie".Tak, to kulturalny mężczyzna.Nie, to mężczyzna - i na dodatek nie umie tańczyć! Stawką było całe moje życie.(Ale zastanawiam się, czy my naprawdę mamy jakiś wybór?) Jamesnie posiadał samochodu, więc odwiozłam go do domu, cobardzo nas oboje rozbawiło - tak właśnie postępują dziewczęta w Australii, czy tego nie wiedział?Wzięłam od Jamesa numer telefonu, ale przez wiele tygodni rozmyślnie się z nim nie umawiałam.Niemniej tego właśnie człowieka w końcu poślubiłam, chociaż bardzo mu tenkrok odradzali wszyscy jego brytyjscy przyjaciele.Zwracalimu uwagę, że jestem ze siedem lat starsza od niego, że niemam żadnego doświadczenia w życiu i że dokonanie odpowiedniego wyboru mnie przerasta.Mieli rację, ale on naprawdę się we mnie zakochał.Ja nie.Ceniłam go, ale zakochana nie byłam.Matka udzieliła mi dobrej rady.- Nie ma czegoś takiego jak prawdziwa romantyczna miłość - tak wyglądała najwyższa mądrość, jaką wydestylowalaz własnych doświadczeń życiowych.- Romanse zdarzają siętylko w kinie!James był życzliwy i chciał ciągle przebywać w moim towarzystwie, ale nie rozpieszczał mnie romantycznymi podarunkami - może dlatego że był Szkotem, a może dlatego, że byłz niego prawdziwy romantyk i nikogo nie małpował.Przyjeżdżałam po niego wieczorami, kiedy się umawialiśmy.Niezbytto romantyczne, prawda? Ale lubiłam go za tę czystość i łagodność.Romanse nadają się do filmów, a w realnym życiunie istnieją.Z wielką chęcią uwierzyłam mojej matce, boprzyjrzałam się już stosunkom, jakie panują w niektórychzwiązkach.Ale to nie James odebrał mi dziewictwo i przerwał mojąbłonę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]