[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale też prawdą jest, że nigdy nazwisko Wilhelma Storitza nie byłowymienione ani w jej, ani w jej matki obecności.Zostałem jej powiernikiem.Mówiła mi o swych projektach na przyszłość,miała jednak wątpliwości, czy uda się je zrealizować.Czy chcieli z Markiemprzenieść się do Francji? Tak, lecz trochę pózniej.Rozstanie z ojcem i matkąbyłoby dla niej zbyt bolesne. Jednakże  mówiła  nie ma przeszkód, by udać się teraz na kilkatygodni do Paryża, gdzie pan towarzyszyłby nam, nieprawdaż? Na pewno!.Chyba że nie zechciałaby pani intruza obok siebie. To prawda, nowożeńcy są dość przykrymi towarzyszami podróży. Postarałbym się to znieść  odrzekłem zrezygnowanym tonem.Doktor aprobował ten wyjazd.Opuścić Ragz na miesiąc lub dwa byłobydobrze pod każdym względem.Niewątpliwie pani Roderich byłaby bardzoprzejęta nieobecnością swej córki, lecz ma dość zdrowego rozsądku, by się ztym pogodzić.Poza tym w czasie godzin spędzonych z Myrą Marc zapomniałby lub starałbysię zapomnieć o tym, co go dręczyło.On, gdy tylko znalazł się sam ze mną,wracał do obaw, które na próżno usiłowałem rozpraszać.Niezmiennie wypytywał mnie: Nie dowiedziałeś się czegoś nowego, Henryku? Niczego, drogi Marku  odpowiadałem mu i była to najczystsza prawda.66 Pewnego dnia zauważył: Gdybyś dowiedział się czegoś na mieście lub od szefa policji, i tak byś minie powiedział. Uprzedziłbym cię na pewno, Marku. Chyba że chciałbyś coś przede mną ukryć. Bądz spokojny, nie będę nic przed tobą ukrywał.Mogę cię zapewnić, żeludzi nie fascynuje już ta sprawa.Nigdy miasto nie było bardziej spokojne.Jedni zajmują się swymi interesami, drudzy przyjemnościami, a ceny narynku utrzymują się wysokie. %7łartujesz, Henryku. To dlatego, żeby ci udowodnić, że nie mam żadnych trosk. Jednakże  przerwał Marc, którego twarz zasępiła się  gdyby tenczłowiek. Ba! On nie jest taki głupi.Wie dobrze, że będzie natychmiast aresztowany,gdy tylko postawi nogę na terytorium austro-węgierskim.A w Niemczechistnieje wystarczająca ilość jarmarków, na których może wykazać się swymikuglarskimi talentami. A także swą mocą, o której mówił. To może opowiadać dzieciom!  Nie wierzysz w to? Nie więcej niż ty sam.A więc, drogi Marku, licz jedynie godziny i minuty,jakie dzielą cię od tego wielkiego dnia.Nie masz nic lepszego do zrobienia,sprawa jest zakończona i nie ma co jej odgrzebywać. Ach, mój przyjacielu!. smutno westchnął Marc. Nie jesteś rozsądny, Marku.O wiele bardziej rozsądna niż ty jest Myra. Bo nie wie o wszystkim, tak jak ja. A co ty wiesz? Do licha, ty wiesz, że wzmiankowanej persony nie ma wRagz, że nie może tu powrócić, że nie zobaczymy jej nigdy, zrozum mniedobrze! Jeśli to nie wystarczy, aby cię uspokoić!. Może masz rację, Henryku, lecz ja mam przeczucie.Wydaje mi się. To nie ma sensu, mój biedny Marku! Posłuchaj mnie, wróć do Myry.Pozwoli ci to spojrzeć na życie bardziej różowo. Tak, masz rację.Nie mogę nigdy jej opuszczać, nawet na chwilę!Jakże biedny był mój brat! Czułem ból, gdy na niego patrzyłem i gdy gosłuchałem.Jego niepokój rósł w miarę zbliżania się dnia ślubu.A ja również,jeśli mam być szczery, oczekiwałem tego dnia z bezwiedną trwogą.Z drugiej strony, jeśli nawet mogłem liczyć na Myrę, na jej kojący wpływ naMarka, to nie wiedziałem, jakich użyć sposobów w stosunku do kapitanaHaralana.Od dnia, kiedy dowiedział się, że Wilhelm Storitz był w Sprembergu, z trudemudawało mi się odwieść go od wyjazdu.Między Sprembergiem a Ragz nie mawięcej niż dwieście mil.Odległość tę można pokonać w cztery dni.W końcuudało się nam go powstrzymać, lecz mimo racji, jakie jego ojciec i ja67 przedstawialiśmy, wbrew oczywistym korzyściom pozostawienia sprawy wzapomnieniu, wracał do tego bez przerwy, a ja obawiałem się ciągle, że namsię wymknie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl