[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Szukamy już podejrzanych wśród znanych nam specjalistów od takiej roboty.- A co z motywem? Kto mógł skorzystać na śmierci Sim-monsa? - spytał Oberstar swymulubionym, pedantycznym tonem.Podrapał się po nosie i spojrzał badawczo na paznokieć,jakby szukał strzępów skóry.- Hauser i Thomas siedzą w jego biurze, przepytują współpracowników i mają już nakazzezwalający na przetrząśnięcie papierów.Bank jest dość skłonny do współpracy, aleniekoniecznie chce ujawniać dokumenty.Simmons był ich głównym rozgrywającym w wielupożyczkach zagranicznych i przedsięwzięciach z kapitałem mieszanym.Organizowałmnóstwo transakcji w Azji, Australii i Ameryce Południowej.- Zajmował się ostatnio czymś naprawdę dużym? - Z tego, co zdążył ustalić Hauser, nie było to nic nadzwyczajnego.Ale będziemy szukaćdalej.- Pieprzony First Bank.To oni trzymają mnie za jaja tym swoim kredytem hipotecznym. - Mnie też - przyznał Bobby Lee.68- Stary Rollie Wheeler był tam kiedyś specem od kredytów-- Były gliniarz; jeszcze w latachsiedemdziesiątych zarobił kulkę w tej wielkiej strzelaninie z handlarzami narkotyków wBloomington.Powiedział wtedy, że ma dość, i wycofał się.Jadąc na tym swoim inwalidztwie,skończył studia i dostał robotę w First.Kiedy Angie jeszcze żyła, stary Rollie pilnował, żebynas nie łupili.Teraz go nie ma, a te sukinsyny z banku.- Tak, wiem - przerwał tyradę szefa Bobby Lee. Pieprzyć ich, skoro nie znają się nażartach.Niech na nich poluje zabójca-kanibal.- Informuj mnie na bieżąco, Bobby- rozkazał Oberstar.- Ja dopilnuję, żeby żaden dupek nieprzeszkadzał ci w robocie.Tylko spiesz się, dobrze?- Dzięki, padre.Możesz spać spokojnie; piłka jest w moich rękach.- Znajdz gościa, Bobby.Dostaniesz wszystko, czego potrzebujesz.- Jasne.Odezwę się, kiedy będę miał coś nowego.Bobby Lee spojrzał za odchodzącymOberstarem, którypodciągnął workowate spodnie tak, jakby nadal nosił mundur z pasem ciężkim od sprzętu.Potem odwrócił się i znowu pochylił nad teczką sprawy, wpatrując się w fotografie, jak gdybymiał dostrzec w morzu krwi i wnętrzności twarz sprawcy, a może i wejrzeć w jego umysł.Jeszcze nigdy nie miał do czynienia z czymś takim.Wypełnił szczegółowy kwestionariusz,który Wydział Nauk Behawioralnych FBI wysyłał do wszystkich agencji pełniących funkcjepolicyjne.Dane te miały pomóc w tworzeniu profili seryjnych morderców, ale Bobbywiedział, że nie mógł specjalnie liczyć na pomoc przepracowanych agentów, zwłaszcza żemorderca, którego tropił, nie był jeszcze  seryjny".Jeszcze.Lata spędzone w służbie patrolowej, na ulicach, dobrze wyostrzyły mu instynkt, a praca wwydziale zabójstw nie stępiła go ani trochę.Bobby miał pewne przeczucia co do typa, któregotropił, a doświadczenie nauczyło go, że należy lrn ufać.Czuł, że morderca nie poprzestanie najednym występie.69Nie zgadzał się jednak pewien detal: wybór ofiary.Madison Simmons nie mieścił się wschematach.Seryjni mordercy nie napadali zwykle na bankowców.Sposób działaniasugerował konflikt, może natury zawodowej, a może osobistej.Tego typu agresję spotykałosię czasem w zbrodniach na tle seksualnym.Może to gej? Może prostytutka? Czy to właściwytrop? Z drugiej strony brakowało przecież elementu improwizacji, który towarzyszyłmorderstwom w afekcie.Simmons został zarżnięty jak tuczne zwierzę, ale nie w szale.Tobyła systematyczna, przemyślana robota, a nie masakra z nienawiści.Madison Simmonszostał oprawiony tak, jak dobry łowca oprawia ustrzelonego jelenia - i to do ostatniegoszczegółu, jakim była konsumpcja nerek usmażonych na tłuszczu ofiary.- Chora, gówniana sprawa - powiedział Bobby Lee.- %7łartujesz - rzucił mundurowy, który akurat mijał jego biurko.- Gadałem do siebie - mruknął detektyw.- Tylko nie zacznij sobie odpowiadać - odparował mundurowy.Bobby Lee roześmiał się, a potem powrócił do zdjęć i rozważań.Aowca - bo tak zacząłnazywać w duchu sprawcę morderstwa - użył do zaaranżowania makabrycznej scenyprzedmiotów, które zastał na miejscu.Przyniósł ze sobą tylko nóż i pałkę, którą rozbił głowębankowca.Lekarze dokonujący sekcji stwierdzili, że musiał to być przedmiot ciężki, podobnydo kija baseballowego, ale o bardziej kulistym zakończeniu - być może laska z gałką.Uderzenie było najprawdopodobniej przyczyną szybkiej śmierci; strzaskało czaszkę,otwierając puszkę mózgową.Aowca musiał być silnym, diabelnie silnym człowiekiem.Kątuderzenia wskazywał na to, że Simmons w chwili zgonu znajdował się niżej niż napastnik, prawdopodobnie siedział w fotelu twarzą ku niemu.Wszystko co stało się pózniej oprawienie i zawieszenie ciała pod sufitem - było już zabiegiem dokonanym na trupie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl