[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.25 Niech nie zwraca, proszę, pan mój, król, uwagi na męża tego niezbożnego Nabala; boć wedle imienia swego głupi jest, i głupota jest z nim; a ja, sługa twoja, nie widziałam służebników twoich, panie mój, których posłałeś.26 Przeto teraz, panie mój, żyje Pan i żyje dusza twoja, Pan cię zahamował, abyś nie przyszedł na krew i zachował rękę twoją tobie; a teraz niech będą jak Nabal nieprzyjaciele twoi i którzy szukają panu memu złego.27 Przeto przyjmij to błogosławieństwo, które przyniosła sługa twoja tobie, panu memu, a daj sługom, którzy chodzą za tobą, panem moim.28 Znieś występek służebnicy twojej; czyniąc bowiem uczyni Pan tobie, panu memu, dom wierny, ponieważ walki Pańskie ty prowadzisz, panie mój; przeto niechaj się w tobie złość nie znajduje po wszystkie dni żywota twego.29 Bo jeśli kiedy powstanie człowiek prześladujący cię i szukający duszy twojej, będzie dusza pana mego strzeżona jakby w wiązce żyjących u Pana, Boga twego; lecz dusza nieprzyjaciół twoich będzie obracana jako w pędzie i obrocie procy.30 Gdy tedy uczyni Pan tobie, panu memu, wszystko, co dobrego o tobie mówił, i ustanowi cię książęciem nad Izraelem,31 nie będzie o tobie ku żałości ani ku obrażeniu sumienia pana mego, żeś wylał krew niewinną albo żeś się sam pomścił; a gdy Pan dobrze uczyni panu memu, wspomnisz na sługę swoją.”32 I rzekł Dawid do Abigail: „Błogosławiony Pan, Bóg Izraelów, który cię dziś posłał naprzeciwko mnie, i błogosławiona wymowa twoja,33 i błogosławionaś ty, któraś mię powściągnęła dzisiaj, żem nie poszedł na krew i nie pomścił się ręką swą.34 Bo inaczej, żyje Pan, Bóg Izraelów, który mię powściągnął, abym ci źle nie uczynił, gdybyś mi była prędko nie zajechała drogi, nie zostałby był Nabalowi aż do światła rannego żaden mężczyzna.”35 A tak przyjął Dawid z ręki jej wszystko, co mu była przywiozła, i rzekł jej: „Jedź z pokojem do domu twego, otom usłuchał głosu twego i uczciłem osobę twoją.”36 Przyszła Abigail do Nabala, a oto miał ucztę w domu swoim, jakby ucztę królewską, a serce Nabalowe było wesołe, bo był bardzo pijany; i nie powiedziała mu słowa małego albo wielkiego aż do rana.37 A na świtaniu, gdy strawił wino Nabal, powiedziała mu żona jego te słowa i obumarło serce jego wewnątrz, i stał się jak kamień.38 A gdy minęło dziesięć dni, zabił Pan Nabala, i umarł.39 - Gdy to usłyszał Dawid, że umarł Nabal, rzekł : „Błogosławiony Pan, który osądził sprawę zelżywości mojej z ręki Nabalowej, a sługę swego uchował od złego i złość Nabalową zwrócił Pan na głowę jego!” Posłał tedy Dawid i mówił do Abigail, że chce ją wziąć sobie za żonę.40 I przyszli słudzy Dawidowi do Abigail do Karmelu, i powiedzieli do niej: „Dawid posłał nas do ciebie, aby cię wziął sobie za żonę.”41 A ona powstawszy pokłoniła się obliczem do ziemi i rzekła: „Oto służebnica twoja niechaj będzie sługą, aby umywała nogi sług pana mego!”42 I pospieszyła się Abigail i wsiadła na osła, i pięć panien jej służebnych poszło z nią, i pojechała za posłańcami Dawidowymi, i była żoną jego.43 Ale i Achinoam wziął Dawid z Jezraelu, i były obie żonami jego.44 A Saul dał Michol, córkę swą, żonę Dawidową, Faltiemu, synowi Laisa, który był z Gallim.9.DAWID DRUGI RAZ OSZCZĘDZA SAULA (26,1-25).Saul znowu prześladuje Dawida (1-4).Dawid przychodzi w nocy do namiotu Saula i oszczędza go (5-11) zabierając tylko jego oszczep i kubek (12).Zarzuca Abnerowi że nie pilnuje króla (13-16) i pyta Saula o przyczynę jego nienawiści (17-20).Saul uznaje wielkoduszność Dawida (21-25).261 I przyszli Zifejczycy do Saula w Gabaa mówiąc: „Oto Dawid kryje się na pogórku Hachila, który jest naprzeciw pustyni.”2 I powstał Saul i zjechał na puszczę Zif, a z nim trzy tysiące mężów wybranych z Izraela, aby szukać Dawida na puszczy Zif.3 I położył się Saul obozem w Gabaa Hachila, które było naprzeciwko pustyni na drodze, a Dawid mieszkał na puszczy.A widząc, że przyjechał Saul za nim na puszczę,4 posłał szpiegów i dowiedział się, że tam przyjechał na pewno.5 - I wstał Dawid potajemnie, i przyszedł na miejsce, gdzie był Saul; a gdy ujrzał miejsce, na którym spał Saul i Abner, syn Nera, hetman wojska jego, i Saula śpiącego w namiocie, a resztę ludu dookoła niego,6 rzekł Dawid do Achimelecha Hetejczyka i do Abisaja, syna Sarwii, brata Joabowego, mówiąc: „Kto pójdzie ze mną do Saula do obozu?” I rzekł Abisaj: „Ja pójdę z tobą.”7 Przyszedł tedy Dawid i Abisaj do ludu w nocy i znaleźli Saula leżącego i śpiącego w namiocie, i oszczep utkwiony w ziemi u głowy jego, a Abnera i lud, śpiących dokoła niego.8 I rzekł Abisaj do Dawida: „Zamknął Bóg dziś nieprzyjaciela twego w ręce twoje, a tak przebiję go teraz oszczepem do ziemi raz, a drugi raz nie będzie potrzeba.”9 I rzekł Dawid do Abisaja: „Nie zabijaj go, bo któż wyciągnie rękę swą na pomazańca Pańskiego, a nie będzie winien?”10 I rzekł Dawid: „Żyje Pan, iż jeśli go Pan nie zabije albo dzień jego nie przyjdzie, że umrze, albo na wojnę wyjechawszy nie zginie,11 niech mi będzie miłościw Pan, abym nie wyciągnął ręki mojej na pomazańca Pańskiego! A tak teraz weźmij oszczep, który jest u głowy jego, i kubek wody, a odejdźmy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]