[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. O czym myślisz? mruknął.Zamrugała i uzmysłowiła sobie, że się do niej zbliżył.Stał między jej nogami i patrzył nanią uważnie, badawczo.Poczuła, że oblewa się rumieńcem, co było dość głupie, zwłaszcza żeprzez kilka ostatnich godzin uprawiała ostry, perwersyjny seks.A teraz się rumieniła, bo zostałaprzyłapana na fantazjach o robieniu laski.Najwyrazniej nie było dla niej ratunku. Muszę odpowiadać? wypaliła.Spojrzał na nią spod uniesionych brwi i dostrzegła w jego oczach wesołość. Tak, musisz.Zwłaszcza że jesteś cała purpurowa ze wstydu.Westchnęła i znowu oparła czoło o jego tors. Przyglądałam ci się.Ujął ją za ramiona i odsunął od siebie, żeby widzieć jej twarz. I to wszystko? Przyglądałaś mi się i z tego powodu tak się zawstydziłaś?Zawahała się, a potem ponownie westchnęła. Masz fantastycznego fiuta, wiesz? Nie mogłam się na niego napatrzeć.Stłumił śmiech.W każdym razie próbował, bo wyrwało mu się parsknięcie.Mia jęknęła.Potem, zanim straciła resztki odwagi, wyznała: Wyobraziłam sobie, że& Czuła, że policzki palą ją jeszcze bardziej.Gabe zbliżył się do niej, rozsuwając szerzej jej uda.Podniósł brodę Mii palcem i spojrzałjej głęboko w oczy. Co sobie wyobraziłaś? %7łe biorę go do ust odpowiedziała szeptem. Smakuję.I doprowadzam cię doszaleństwa, tak jak ty mnie.Całe jego ciało się napięło.W oczach pojawiło się pożądanie.Morze ognia. Będziesz miała taką okazję, kotku.Gwarantuję ci.Znowu stanęły jej przed oczami wizje: żywe wizje jego penisa w jej ustach.W wyobraznizobaczyła siebie, jak go ssie i liże.Opuścił głowę i pocałował Mię w górną wargę. Musimy się trochę przespać mruknął. Nie zamierzałem& nie zamierzałem posunąćsię tej nocy tak daleko.Będziesz wykończona jutro w pracy.Powiedział to niemal z żalem.Pogłaskał ją wierzchem palców po brodzie i policzku.I jeszcze raz pocałował.Był to jeden z tych uroczych, czułych pocałunków, będącychcałkowitym przeciwieństwem dzikości, którą niedawno zademonstrował. Chodz, maleńka powiedział niskim głosem. Zabiorę cię do łóżka, żebyś trochęodpoczęła. Rozdział 11Mia otworzyła oczy i zobaczyła Gabe a, który pochylał się nad nią i delikatnie potrząsałją za ramię. Hej, pora wstawać i zbierać się do pracy powiedział.Przetarła oczy. Która godzina? zapytała. Szósta.Jeśli chcesz wziąć prysznic, zanim się ubierzesz, będziemy musieli zjeśćśniadanie w drodze do biura.Gdy nieco oprzytomniała, zobaczyła, że Gabe jest już ubrany.Nawet nie zauważyła,kiedy wstał z łóżka.Poczuła świeży zapach jego mydła i odurzającą woń wody kolońskiej.Miałna sobie spodnie, koszulę i krawat, choć jeszcze go nie zawiązał i nie zapiął ostatnich guzikówprzy koszuli.Wyglądał& nieskazitelnie.Był chłodny i opanowany.Stanowił zupełne przeciwieństwofaceta, który brał ją raz po raz minionej nocy.Podniosła się i usiadła na brzegu łóżka. Nie zajmie mi to długo. Nie musisz się spieszyć.Mam rano spotkanie, ale dopiero o dziesiątej.Do tego czasujestem wolny.Powlokła się do łazienki i spojrzała na siebie w lustrze.Poza oznakami zmęczeniawyglądała całkiem normalnie.Nie wiadomo dlaczego, obawiała się, że to, co robiła z Gabe emostatniej nocy, uwidoczni się na jej twarzy.Puściła wodę pod prysznicem, ale przez dłuższą chwilę siedziała na klapie sedesu, bopotrzebowała chwili, żeby się pozbierać.Cała była obolała.Nigdy wcześniej nie przeżyła takiegoseksualnego maratonu.Jej dotychczasowe stosunki były spokojniejsze i do tej pory się niezdarzyło, żeby podczas jednej nocy przeżyła więcej niż jeden orgazm.Gabe kochał się z nią cztery razy.Na koniec przeprosił za to szorstkim tonem, jakbyniechętnie, choć w oczach miał autentyczną skruchę.Powiedział, że chciał być delikatniejszy,aby dotrzymać obietnicy, ale nie mógł się powstrzymać, bo pożądanie, jakie do niej czuł, byłosilniejsze od niego.Ale za co ją z gruncie rzeczy przepraszał?To, że oszalał na jej punkcie i nie mógł się przy niej opanować, nie było powodem doprzeprosin.Nie zrobił jej krzywdy.Owszem, wszystko ją bolało.Miała ślady po jego palcachi ustach, małe siniaki.Ale nie żałowała ani jednej minuty z minionej nocy, nawet jeśli przezwiększość czasu była oszołomiona.Weszła pod prysznic i podstawiła twarz pod strumień wody.Pamiętając, że Gabe jest jużubrany i gotowy do wyjścia, umyła szybko włosy, namydliła się i spłukała, a potem wyszłaz kabiny i zaczęła się wycierać.Wtedy uświadomiła sobie, że nie zabrała do łazienki ubrania.Nie wiedziała nawet, coGabe zrobił z torbą, którą w nocy przywiózł szofer.Zawinąwszy się w ręcznik, otworzyła drzwii wyjrzała na zewnątrz.Gabe siedział na łóżku, a obok leżało jej ubranie.Gdy do niego podeszła, wziął stringi napalec i zaczął nimi kręcić w powietrzu. To nie będzie ci potrzebne oznajmił.Spojrzała na niego szeroko otwartymi oczami. %7ładnych majtek do pracy.Tylko by ci przeszkadzały dodał z błyskiem w oku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]