[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- W porządku.- Bill wstał.- Nie dopuść do tego, żeby Quinn kupiładom w nieodpowiedniej części miasta.To mi poprawi samopoczucie.- Ona kupuje dom? - Bobby zmarszczył brwi.- Nieważne.- Bill zaczął sprawdzać siłownię przed zamknięciem.Nie ma sensu spędzać z Bobbym reszty wieczoru.- Chodzi o to, że nicwięcej nie możesz zrobić.- Nie jestem pewien.- Na twarzy Bobby'egopojawił się wyraz napięcia, co oznaczało, że myśli.- Załatwia to przezponaousladanscPierwszy Narodowy?- Co takiego?- Pożyczkę.Czy bierze z Pierwszego? Bill przystanął.- Nie wiem.To nasz bank.Bobby skinął głową, usatysfakcjonowany.- No więc na pewno do nich się zwróci.Nie ma sprawy.- O czym ty, do diabła, mówisz?Bobby skrzyżował ręce na piersi, puszył się jak paw.- Carl Brookner jest tam wiceprezesem.Wielka rzecz! Prezydent Boostersów jest wiceprezesem banku.- I co z tego?- Po prostu napomknę, że Quinn jest dość ryzykownym dłużnikiem,bo ostatnio postępuje bardzo dziwnie, na przykład wyprowadza się odciebie.I on odmówi jej kredytu.Chciał powiedzieć: Nie, to nie fair, nie rób tego".Ale niepowiedział.Na dłuższą metę wszystko, co mogło uniemożliwić Quinnwprowadzenie się do tego domu, było dla niej korzystne.Nie mógł znieśćmyśli, że ona zamieszka tam na stałe, to nie byłoby bezpieczne, okropnemiejsce dla ich dzieci; wspólnie nie kupiliby takiego domu, ona nie możetam zamieszkać, nie może, to byłoby dla niej bardzo złe.- Co na to powiesz? - dopytywał się Bobby.- W porządku - powiedział Bill.- Hej, słyszałam, że poszliście do kina - mówiła Darla, kiedy Loisweszła tego popołudnia do pokoju wypoczynkowego.Lois wzruszyła ramionami.- Lubię Toma Cruise'a.Matthew płacił.To w sumie nic wielkiego.ponaousladansc- Oczywiście, że tak! Randka z byłym mężem - powiedziała Darla,obserwując przy tym, jak Lois wzrusza ramionami.- Nie mówiąc już otym, że musiał zapłacić.Dosłownie.- Niezupełnie były mąż - wyjaśniłaLois.- Jeszcze nie podpisałam papierów.- To dobrze - pochwaliła Darla.- Ja nigdy nie podpisuję papierów.Ztym są tylko kłopoty.- To bankowe dziwki wpędzają człowieka w kłopoty.- Loiszacisnęła usta.- Zgoda.- Darla rozważała ewentualność powiedzenia Lois, żeżadna bankowa dziwka nigdy nie rozdzieliła dobrego małżeństwa, alepostanowiła tego nie mówić.Niech obwinia Barbarę, jeśli to ma jejpomóc odbudować małżeństwo.- Ona pewnie teraz poluje na następnego - kontynuowała Lois zcoraz bardziej nachmurzoną twarzą.- A jak jest uczesana? - spytała Darla, przypomniawszy sobie teorięDebbie.- A skąd ja mogę wiedzieć? - prychnęła Lois.- Przecież nieprzyjdzie do nas się czesać.W tym momencie do salonu wkroczyła Quinn, rozpromieniona ipodekscytowana z powodu nowego domu.- Lois, dom jest rozkoszny - oświadczyła, zapadając w jeden z foteliw kolorze awokado.- Rano wypełniłam formularze na pożyczkę, więc towszystko dzieje się naprawdę.- Przejeżdżałam koło tego domu - powiedziała Lois.- Rozkoszny toon nie jest.Wyszła z pokoju, a Quinn zapytała:ponaousladansc- Co ją ugryzło?- Chodzi na randki z mężem.Można by się spodziewać, że będzieszczęśliwa, ale ciągle ma obsesję na punkcie Barbary.- Na randki z mężem! - Quinn zmarszczyła brwi.- Ale dlaczegomiałaby być szczęśliwa z tego powodu?- No wiesz, jakaś odmiana.- Darla starała się nip myśleć oodmianie, jaką próbowała wprowadzić do swojego małżeństwa.- A co to za odmiana? Matthew był beznadziejny, jeszcze zanimdopadła go Barbara.Doskonale rozumiem, że sama myśl o ponownychrandkach z nim wpędza Lois w depresję.- To jej mąż - przypomniała Darla bez zbytniego entuzjazmu.- Zgoda.- Odpowiedz Quinn najwyrazniej była zdawkowa.- Więcjakie masz plany wobec Maksa?- Bliżej nieokreślone.Coś wymyślę, ale nie teraz.Opowiedz mijakieś plotki.Czy załatwiasz tę pożyczkę przez Barbarę? Powiedz mi,jaką ma fryzurę?- Skąd wiesz o jej fryzurze? - spytała Quinn.- Zmieniła kolor.Jestładny, taki pasiasty brąz, ale wywołuje szok.Zawsze była blondynką, ateraz ma włosy zdecydowanie brązowawe.Darla poczuła ukłucie.Coś tu się nie zgadza.Jeśli Barbara chceprzygruchać Nicka, powinna ufarbować włosy na ciemny brąz, tak jakLisa.- Jasny brąz? Quinn skinęła głową.- Zebrane do góry w taki skręcony węzeł jak u ciebie, ale nie takmocno.Trochę jak Gibson Girl.Wygląda naprawdę bardzo dobrze.Jak u ciebie.ponaousladansc- Darla?- Jak u mnie?- Luzniej.Jakby bardziej puchate.- Quinn pokazywała to rękami.-Tak jak u ciebie, ale niezupełnie.Z kosmykami włosów wokół twarzy.Nowiesz.Poza tym, że miała po bokach te kosmyki, co nadawało jej takiseksowny wygląd, powiedziała Debbie: Biedna stara Bea zawszewyglądała tak, jakby miała na głowie naleśnik, ale Barbara wyglądałaświetnie".Darla dotknęła ciasno skręconego węzła na głowie, czesała się taksamo od czasów szkolnych.Nudno.Max.- Dobrze się czujesz? - spytała Quinn.- Bardzo dobrze.- Nie sądzę.Mów!- Zamierzam to zrobić.- Darla wzięła swoją torebkę.-Tyle że będęmówiła do Maksa.Max pochylał się nad sunbirdem, kiedy do warsztatuweszła Darla i zauważyła, zresztą z całkowitą obojętnością, że w dalszymciągu ma piękny tyłek.To jedno trzeba było przyznać braciom Zieglerom:zachowali ciała w dobrym stanie.A jej się trafił ten przystojniejszy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]