[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.OdkryÅ‚am, że wszystkie piÄ™knezumieć.przygotowania byÅ‚y niczym, że nie obroniÅ‚y mnie przed Czego, Ambroisine?losem ogółu, że byÅ‚am tylko ofiarÄ…, którÄ… mężczyzni mogli Nie! Nie! Nigdy nie zdoÅ‚am tego wypowiedzieć.Niesprzedać przez ustanowione prawa temu, kto ofiarowaÅ‚może pani zrozumieć.najwiÄ™cej, przy bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwie współwinnego ducho SkÄ…d pani wie?wieÅ„stwa.Bez litoÅ›ci dla mojej niewinnoÅ›ci wydanej naAngelika przytulaÅ‚a do siebie Ambroisine de Maudri-pastwÄ™ wyuzdanego, opÄ™tanego przez rozpustÄ™ mężczyzny,bourg, którÄ… wstrzÄ…saÅ‚y konwulsyjne dreszcze.Księżna wyktóry byÅ‚ starszy ode mnie o pięćdziesiÄ…t pięć lat.glÄ…daÅ‚a tak, jakby chciaÅ‚a wyskoczyć z łóżka i dokonać niePrzerwaÅ‚a wyczerpana i wyglÄ…daÅ‚a znowu tak, jakby miawiadomo jakiego aktu rozpaczy.Pogrążona w peÅ‚nym maÅ‚a zacząć zwracać.Angelika podtrzymaÅ‚a jÄ… w milczeniu.jaków szale, nie zwracaÅ‚a uwagi na to, że półnaga rzucaÅ‚aCo mogÅ‚a powiedzieć? PrzypomniaÅ‚a sobie wÅ‚asny los.DlasiÄ™ po łóżku, odkrywajÄ…c doskonaÅ‚e ksztaÅ‚ty.MiaÅ‚a ciaÅ‚oniej, również zaÅ›lubionej per procura, wszystko mogÅ‚o byćdziwnie mÅ‚odzieÅ„cze, jak ciaÅ‚o nietkniÄ™tej dziewczyny.równie nikczemne i okropne.Ale w Tuluzie czekaÅ‚ na niÄ… Czy sÄ…dzi pani, że ja niczego nie przeżyÅ‚am? spytaÅ‚aJoffrey de Peyrac i zdumiewajÄ…ca przygoda namiÄ™tnej miÅ‚oAngelika. PrzeszÅ‚am wiele tragedii i proszÄ™ mi wierzyć,Å›ci, rodzÄ…cej siÄ™ pomiÄ™dzy mÅ‚odÄ…, sprzedanÄ… dziewicÄ… i wielże niewiele boleÅ›ci ludzkich pozostaÅ‚o dla mnie nieznanych.kim panem, który jÄ… kupiÅ‚. Nie! Nie! Pani byÅ‚a silna.A ja.Nie może paniKiedyÅ› książę de Maudribourg przybyÅ‚ do Tuluzy, abywiedzieć, jak to jest, kiedy.poznać sekret przemiany zÅ‚ota.Hrabia zatrzasnÄ…Å‚ przed Kiedy co, Ambroisine?nim drzwi z powodu jego reputacji rozwiÄ…zÅ‚ego rozpustnika. Kiedy jest siÄ™ piÄ™tnastoletnim dzieckiem oddanymA Ambroisine zostaÅ‚a wydana za tego godnego pogardyw rÄ™ce lubieżnego starca! wymówiÅ‚a, jakby zwracaÅ‚aczÅ‚owieka.truciznÄ™, która jednoczeÅ›nie rozrywaÅ‚a jej wnÄ™trznoÅ›ci.DyZbliżaÅ‚ siÄ™ Å›wit.NikÅ‚a jasność zastÄ™powaÅ‚a noc, niszczÄ…cszaÅ‚a, zgiÄ™ta wpół, ukrywajÄ…c twarz w gÄ™stych wÅ‚osach.aureolÄ™ blasku Å›wiecy.Kociak wymknÄ…Å‚ siÄ™ ze swojej kryjóKrzyczaÅ‚am szepnęła krzyczaÅ‚am.Nikt nie zjawiÅ‚ siÄ™wki i podszedÅ‚, miauczÄ…c, do drzwi.Angelika wstaÅ‚a, abyz pomocÄ….WalczyÅ‚am caÅ‚Ä… noc.W koÅ„cu kazaÅ‚ przymu otworzyć.trzymać mnie swoim sÅ‚ugom! A bÅ‚ogosÅ‚awili to uduchowieniOdsunęła drewniane okiennice zakrywajÄ…ce szyby.MgÅ‚aksięża.nie ustÄ…piÅ‚a.ByÅ‚a biaÅ‚a jak Å›nieg, ale przenikaÅ‚a przez niÄ…Trupio blada opadÅ‚a na poduszkÄ™.Drobny strumyk potuwoÅ„ ognia.SÅ‚yszaÅ‚a z sali wartowników na dole echo okrzyspÅ‚ywaÅ‚ wzdÅ‚uż jej skroni.Fioletowe siÅ„ce okrążyÅ‚y jej przyków i kroków.PomyÅ›laÅ‚a, iż chÄ™tnie powitaÅ‚aby pomalomkniÄ™te powieki.Przez chwilÄ™ wydawaÅ‚a siÄ™ martwa.wanego na czerwono Piksaretta, powracajÄ…cego, aby jejAngelika wytarÅ‚a jej twarz.powiedzieć ze swoim zjadliwym uÅ›miechem: JesteÅ› mojÄ… Nie powie pani o tym nikomu, prawda? wyszeptaÅ‚a234 235niewolnicÄ…".To byÅ‚o życie, ich wÅ‚asne życie na amerykaÅ„skiej ziemi, z dala od nikczemnoÅ›ci Starego Zwiata.Nadal czuÅ‚a mdÅ‚oÅ›ci obrzydzenia.WróciÅ‚a do Ambroi-sine i napoiÅ‚a jÄ… Å›wieżą wodÄ….Księżna wydawaÅ‚a siÄ™ zupeÅ‚nie bezsilna.LeżaÅ‚a wyczerpana z zamkniÄ™tymi oczami.PowiedziaÅ‚a jednak jeszcze jaÅ›niejszym i bardziej wyraznym gÅ‚osem: Ja nie wybaczyÅ‚am do tej pory.Ani nie zaakceptowaÅ‚am.Ta rana nadal mnie piecze jak oparzenia rozżarzonego do czerwonoÅ›ci żelaza.Oto dlaczego czujÄ™ siÄ™ maROZDZIAA IIIrtwa w Å›rodku. ProszÄ™ siÄ™ uspokoić powiedziaÅ‚a życzliwie Angelika, gÅ‚aszczÄ…c jej mokre czoÅ‚o. PowiedziaÅ‚a pani to, coAngelika musiaÅ‚a powiadomić Colina Paturela o niespopaniÄ… gnÄ™bi, a wyrzucenie z siebie takich słów zawsze przydziewanym powrocie księżnej.nosi ulgÄ™.Teraz proszÄ™ spróbować nie myÅ›leć już o tymGubernator Gouldsboro nic na to nie powiedziaÅ‚.Pokii zasnąć.Tu znajdzie pani spokój, daleko od przymusówwaÅ‚ gÅ‚owÄ… i zadowoliÅ‚ siÄ™ zaproszeniem obu kobiet doi Å›wiadków pani przeszÅ‚oÅ›ci.JeÅ›li pragnie pani zwierzyć miswego stoÅ‚u na wieczerzÄ™.siÄ™ z czegoÅ› jeszcze, chÄ™tnie wysÅ‚ucham paniÄ…, ale odrobinÄ™Nieobecność Joffreya de Peyraca, markiza d'Urville'a,pózniej.W tej chwili proszÄ™ spać.hiszpaÅ„skiej straży i Å›wity hrabiego, a nawet markiza dePoÅ‚ożyÅ‚a dÅ‚oÅ„ na podsinionych oczach, uspokajajÄ…c jÄ….Ville d'Avraya stworzyÅ‚a niezwykÅ‚Ä… pustkÄ™.ZapanowaÅ‚a Jak dobrze, że spotkaÅ‚am paniÄ…! westchnęła Am-w otulonym mgÅ‚ami Gouldsboro cisza, którÄ… odróżniaÅ‚ odbroisine, po czym natychmiast zapadÅ‚a w gÅ‚Ä™boki sen.zimowego spokoju jedynie ciężki zaduch, jaki pÅ‚ynÄ…Å‚ odstrony niewidzialnego lasu, zalewajÄ…c wybrzeże tak intensywnym zapachem, zwierzÄ™cym i balsamicznym, że przegnaÅ‚gorzkÄ… woÅ„ wodorostów i przypÅ‚ywu.Ludzie Colina ciężko pracowali przy budowie nowej osady i koÅ›cioÅ‚a.Pracowali jednak w ciszy.Barssempuy, którego mÅ‚oda, nieustraszona twarz pociemniaÅ‚a od smutku,kierowaÅ‚ nimi wydajÄ…c lakoniczne polecenia.Protestantów pochÅ‚onęły zajÄ™cia ich codziennego, dawnouporzÄ…dkowanego życia i obie grupy rzadko wymieniaÅ‚y zesobÄ… zdawkowe sÅ‚owa.Porozumienie ksztaÅ‚towaÅ‚o siÄ™ na wyższym szczeblu; notable z La Rochelle z przyjemnoÅ›ciÄ… dyskutowali z Colinem.Angelika spotkaÅ‚a u niego Manigaulta, Berne'a i pastoraBeaucaire'a, którzy zebrali siÄ™ na naradzie.ZapytaÅ‚a o samopoczucie Abigaèl.Gabriel Berne wyda-waÅ‚ siÄ™ bardzo radosny. PoczuÅ‚a siÄ™ znacznie lepiej dziÅ› rano rzekÅ‚ zajęła237siÄ™ nawet praniem.MyÅ›lÄ™, że mamy przed sobÄ… jeszcze Pani jest anioÅ‚em szepnęła Ambroisine. Cokilka dni dodaÅ‚ zadowolony, że oddala siÄ™ termin, któmogÄ™ zrobić, aby wyrazić mojÄ… wdziÄ™czność?rego obawiaÅ‚ siÄ™ jeszcze bardziej niż sama Abigael. ProszÄ™ dojść prÄ™dko do siebie odpowiedziaÅ‚a AnAngelika udaÅ‚a siÄ™ z wizytÄ… do przyjaciółki.%7Å‚ona Berne'agelika, dotykajÄ…c lekkÄ… dÅ‚oniÄ… czoÅ‚a biednej kobiety i niewyglÄ…daÅ‚a zdrowiej.PoruszaÅ‚a siÄ™ żwawiej, noszÄ…c koszykimyÅ›leć o rzeczach, które sprawiajÄ… pani ból.z bieliznÄ… nad rzekÄ™, gdzie uwijaÅ‚a siÄ™ dzielnie z kijankÄ…Lecz księżna de Maudribourg nadal byÅ‚a w szoku.Trzebaw dÅ‚oni w towarzystwie Seweryny, Lauriera, Berty i kilkubyÅ‚o poczekać jeszcze kilka dni, zanim bÄ™dzie można z niÄ…innych sÄ…siadek.porozmawiać jak z osobÄ… w peÅ‚ni wÅ‚adz umysÅ‚owych. Nie miaÅ‚am dotÄ…d siÅ‚y zająć siÄ™ tÄ… pracÄ… i obawiaÅ‚amHrabina zostawiÅ‚a jÄ… samÄ…, proszÄ…c, aby odpoczywaÅ‚a.siÄ™, że nie zdoÅ‚am doprowadzić domu do porzÄ…dku przedPoszÅ‚a pomóc Abigael.RozmawiaÅ‚y wesoÅ‚o, wieszajÄ…c narozwiÄ…zaniem.DziÄ™ki Bogu, czujÄ™ siÄ™ dobrze, niewÄ…tpliwielinkach biaÅ‚Ä… wypranÄ… w rzece bieliznÄ™.Po uporzÄ…dkowaniuz powodu tej niespodziewanej fali chÅ‚odu.Wszystkie przepoÅ›cieli w szafach Abigael spodziewaÅ‚a siÄ™, że bÄ™dzie jeszczeÅ›cieradÅ‚a i poszewki zawisnÄ… do wieczora na sznurku.JutromiaÅ‚a czas wyszorować meble
[ Pobierz całość w formacie PDF ]