[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Skądże znowu!  zaprzeczył żałośnie Artur. Podchodzi do tego jak doorki.Jak do niemiłego zajęcia, z którym trzeba się uporać jak najszybciej, żebymieć je z głowy.Król roześmiał się sztucznie. No ale przynajmniej to robi  zauważył. Nie musisz jej błagać naklęczkach, co? I idzie jej to całkiem sprawnie, hm?Artur odwrócił się do okna i zapatrzył przed siebie na zamglony widok Tami-zy. Ona mnie chyba naprawdę nie lubi  jął wyrzucać z siebie słowa. Cie-szy ją towarzystwo jej hiszpańskich przyjaciół i małej Marii, i może jeszcze Har-ry'ego.Widuję ją czasem, jak się z nimi śmieje albo tańczy.Wydaje się wtedytaka radosna.Dużo rozmawia ze swoimi dworzanami i zawsze jest dla wszyst-kich bardzo miła.Dla każdego ma uśmiech.A ja niemal jej nie widuję.Zresztąwcale nie chcę jej widywać!  rzucił przez zęby i raptownie urwał.Król podszedł i położył mu dłoń na barku.RLT  Chłopcze, nie przejmuj się zanadto jej zdaniem o tobie.Ona nie ma nawetczasu, żeby o tobie pomyśleć, jest nazbyt zaabsorbowana swoim światkiem kolo-rowych sukien i błyszczących klejnotów, i tych przeklętych Cyganich, które na-zywają się jej dworkami.Im rychlej znajdziecie się razem w swoim zamku, tymprędzej dojdziecie ze sobą do ładu.Zabierz ją do Walii i poznajcie się nareszcie.Artur skinął głową, lecz nie wydawał się przekonany, że to dobry pomysł. Jeśli tego sobie życzysz, miłościwy panie  rzekł sztywno. Chcesz, bym ją spytał, czy pragnie z tobą pojechać? Czerwień na policz-kach Artura przybrała jeszcze ciemniejszy odcień. A jeśli powie, że nie?  zaniepokoił się. Bez obaw!  uspokoił go ojciec ze śmiechem. Mnie nie odmówi.Henryk Tudor jak zwykle się nie pomylił.Catalina była prawdziwą księż-niczką: nie mówiła królowi ani  tak", ani  nie".Zapytana, czy uda się do Ludlowz Arturem, odrzekła, że uczyni wszystko, czego życzy sobie najjaśniejszy pan. Czy na zamku Ludlow wciąż mieszka Margaret Pole?  zainteresowałasię, a jej głos lekko drżał z podenerwowania.Henryk Tudor obdarzył ją ostrym spojrzeniem.Margaret była obecnie żonąsir Richarda Pole'a, jednego z najwaleczniejszych Tu-dorowskich wasali i do-wódcy twierdzy Ludlow, wszakże urodziła się jako Margaret Plantagenet, uko-chana córka księcia Clarence i kuzynka świętej pamięci króla Edwarda, a takżesiostra nieszczęsnego hrabiego Warwick, którego prawa do korony były o wielelepiej umotywowane aniżeli prawa Tudora. A czy to ma jakieś znaczenie?  wybuchnął. Oczywiście, że nie  pośpieszyła z zapewnieniem. Nie masz żadnych powodów, aby jej unikać  burknął król Henryk.Cokolwiek się stało, stało się z mojego rozkazu i obciąża moje sumienie.Ty nieponosisz winy.Spłoniła się, jak gdyby rozmawiali o czymś nieprzyzwoitym. Wiem. Nie mogę sobie pozwolić na to, aby ktokolwiek podważał moje prawa dokorony Anglii  rzekł stanowczo. Wokół aż roi się od uzurpatorów i fałszy-wych pretendentów: Yorków, Beaufortów i Lancasterów, którzy radzi by strącićmnie z tronu i zająć moje miejsce, a potem nawzajem się powyrzynać.Nie znasztego kraju.Wszyscyśmy tutaj skoligaceni niczym mnożące się na potęgę króliki.RLT  Przestał na chwilę mówić, aby zobaczyć, czy rozbawiło ją to porównanie,lecz Catalina miała skupioną minę, usiłując zrozumieć jego chrapliwą francusz-czyznę. Nie pozwolę, aby królestwo, które wygrałem w uczciwej walce, ode-brał mi pierwszy lepszy chłystek twierdzący, że tron przynależy mu z urodzenia,ani tym bardziej nie dam go sobie odbić zbrojnie. Sądziłam, miłościwy panie, że jesteś jedynym prawdziwym królem tejziemi  rzekła Catalina z wahaniem. Bo teraz już jestem  potwierdził Henryk Tudor bez mrugnięcia powieką. I tylko to się liczy. Zostałeś namaszczony na monarchę. Teraz już jestem  powtórzył, rozluzniając pięści i uśmiechając się ponu-ro. Ale wywodzisz się z królewskiego rodu? W moich żyłach płynie królewska krew  rzekł twardo. Nie ma potrzeby sprawdzać, ile jest błękitnej, a ile zwykłej.Podniosłemswoją koronę z pola bitwy, a zważ, że to nie jest metafora.Korona leżała w bło-cie u moich stóp.Zatem wszyscy na własne oczy ujrzeli, że sam Pan Bóg zapew-nił mi zwycięstwo, i od razu wiedzieli, że zostałem wybrany na króla.Arcybi-skup namaścił moje skronie świętym olejem, również to wiedząc i nie dzielącwłosa na czworo.Jestem takim samym królem jak każdy inny w chrześcijańskimświecie, a nawet lepszym, bo nie w kołysce odziedziczyłem koronę, przejmującschedę po walecznym przodku, tylko otrzymałem swoje królestwo z rąk Najwyż-szego, będąc w sile wieku.Anglia to moja nagroda. Ale ty również musiałeś upominać się o swoje. Upomniałem się  uciął  i to skutecznie! Rzuciłem wyzwanie i wygra-łem! Bóg stanął po mojej stronie! Co więcej trzeba?!. Zaiste, nic. Catalina skłoniła głowę onieśmielona jego wybuchem.Jej uległość w połączeniu ze skrywaną dumą nieodmiennie go fascynowała.Była chyba jedyną niewiastą, jaką znał, która tak doskonale potrafiła maskowaćswoje myśli i uczucia. Wolałabyś zostać tutaj ze mną?  spytał cicho.Jeszcze zanim słowa teopuściły jego usta, zdał sobie sprawę, że nie powinien był zadawać podobnegopytania, i w duchu błagał ją, by odpowiedziała przecząco, spuszczając zasłonęmilczenia na jego słabość i kładąc kres niezdrowej namiętności. Pragnę tego, czego ty pragniesz, wasza miłość  odparta obojętnie.RLT  Zakładam więc, że wolisz być ze swoim mężem. Był ciekaw, czy od-waży się zaprzeczyć teraz. %7łyczę sobie tego samego, czego ty sobie życzysz, najjaśniejszy panie powtórzyła pewnie. Odpowiedz mi!  naciskał. Chcesz udać się do Ludlow z Arturem czyzostać tutaj ze mną?Uśmiechnęła się słabo, nie dając się wciągnąć w słowne przepychanki. Jesteś królem, miłościwy panie  rzekła cicho. Uczynię, cokolwiekrozkażesz.Henryk Tudor oczywiście wiedział, że nie powinien zatrzymać jej przy sobiena dworze królewskim, a mimo to nie potrafi! się odżegnać od tego pomysłu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl