[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Naczynie dziewicy powinno zostać napełnione,232I.nnio! Nie oszczędzaj się, napełnij je po brzegi, żebyci przed następną powodzią urodziła silnego syna!Szliśmy obok siebie po schodach.Moja ślubna suknia była bardzo ciężka, ciągnęłam za sobą na góręczternaście łokci haftowanego jedwabiu.Teraz jednak nikt nie mógł nam towarzyszyć.Nikt nie mógł nas zobaczyć przed wschodem słońca następnego dnia.Rozpięto dla nas coś w rodzaju namiotu.Na posrebrzanych metalowych drążkach zawieszono duże płaty niebieskiego jedwabiu przetykanego srebrem.Wewnątrz ustawiono pojemniki z żarzącymi się węglamii rozłożono miękkie poduszki, okrągły niski stół dosłownie uginał się od najwspanialszych przysmaków.Nie jadłam nic poza kilkoma kawałkami owoców,które Ennio podawał mi z ust do ust.Przypomniałam sobie jego słowa i nalałam wina dodwóch srebrnych pucharków.Piliśmy trochę, przeważnie jednak siedzieliśmyw milczeniu, patrząc sobie w oczy.Ale rzeka płynąca w oddali przyciągała do siebie i nasze spojrzenia.Widzieliśmy z góry potężne masy wody, a łoskot bębenków niósł się od brzegu do brzegu.To niezwykłe przeżycie widzieć Nil, jak się z dniana dzień przekształcił w dudniącą siłę, która pochłania wszystko na swojej drodze.Porównać to możnatylko z gwałtowną letnią burzą albo z wiejącym na pustyni huraganem.Rozgwieżdżone niebo nad On tworzyło dach, a podnami unosił się gęsty obłok kadzideł.Od rzeki raz po raz wiało gwałtownie, ale we wszystkich naczyniach ogień płonął nieustannie, więc dymkadzidlany nigdy nie został do końca rozproszony.233Zostaliśmy pobłogosławieni w trzech świątyniachi jednej synagodze.Myliśmy ręce i nogi w misie z brązu niemal takiejsamej, jaka w betlejemskiej synagodze przeznaczonajest dla kobiet.Kiedy stanęliśmy obok siebie pod baldachimem,czułam się oczyszczona, choć pewnie rabin, który pochylał przed nami głowę, nie miałby wstępu do świątyni w Jerozolimie.Nie odczytał wszystkich tekstówprzeznaczonych na ceremonię zaślubin, nie zapytał nawet o ojca oblubienicy ani o świadków.Mój ojciec nigdy by takiego kapłana nie prosił o radę, raczej nazwałby go odszczepieńcem, sekciarzem,poganinem gorszym niż poganie od urodzenia, porzucił bowiem prawdziwą faryzejską wiarę.Rabin uścisnął moją dłoń jak wuj albo brat i spojrzał mi przyjaznie w oczy.Nigdy nie spotkałam rabina o takich oczach.- Idzcie tedy i niech łaska Pana Zastępów będzie z wami.Na zakończenie przeczytał nam zapisaną na papirusowym zwoju pieśń, w której sam król Salomon sławiPana oraz miłość.Wspomniałam Tabithę i jej rozmarzony głos, kiedysiedziałyśmy obok siebie i czytałyśmy słowa.W tamtych czasach byłam tylko młodą dziewczyną,z rozpalonymi policzkami i niepokojem w ciele.Teraz wiedziałam już, za czym tak tęskniłam.Bo odczuwałam palącą tęsknotę, wielką i bardzo czystą.Te wszystkie noce, podczas których o mało nieprzekroczyliśmy granicy, stanowiły doświadczenie nietylko dla mojego ciała.Nie byłam już nieśmiałą dziewicą, choć stojąc na tym dachu bezimiennej świątyni,234wiedziałam, że nadchodząca noc przyniesie mi nie tylko jeszcze większą tęsknotę i płomienne pożądanie.Tylekroć już zanurzałam się w oczach Ennio i tonęłam w jego ramionach, że nie bałam się tego, co znajdę na dnie studni.Gdy głosy ostatnich gości ucichły w ogrodzie na dole i z miasta zaczęły do nas docierać odgłosy obchodównowego roku, odważyliśmy się nareszcie pocałować.Tym razem nasze pocałunki były gwałtowne jakmodlitwy tonących.Teraz bowiem nadszedł nowy czas.Przywarliśmy do siebie niczym gałązki bluszczu,potknęliśmy się o tren mojej sukni i opadliśmy na poduszki, które czekały na nas pod namiotem.Wnętrze namiotu dzieliła na dwoje cieniutka zasłona.Tej nocy powodzi towarzyszył lekki deszcz.Wiedziałam, że musimy zostać w namiocie, dopókisłońce nie pokaże się na niebie.Tak każe obyczaj, małżeństwo będzie dokonane, gdy ogrzeje nas słońce.Przy takiej niepogodzie jak ta może to potrwać wieledni.dni, w które rzeczywistość dotyczyć będzie tylko nas dwojga.Zaczęłam się niecierpliwić.Moje ciało pragnęło znowu znalezć się w jego ramionach.Moja skóra tęskniła.Byłam rozpalona, a olejki, którymi natarły mnie kobiety, łączyły się teraz z zapachem mojego ciała.Wyciągnęłam ręce do ukochanego.W twarzy Ennio widziałam to samo szczęście, które rozpalało moje ciało.Było przed nami całe życie, nieskończony szereg nocy takich jak ta
[ Pobierz całość w formacie PDF ]