[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ponieważ zamówili tylko dwie mrożonekawy, Tomas zgodziÅ‚ siÄ™ na takÄ… zamianÄ™ ról. Pracujesz dzisiaj?  zapytaÅ‚. Wiesz, która godzina? Już prawie wieczór, a poza tym teraz ty jesteÅ› mojÄ… pracÄ…! Niema zdjęć, nie ma artykuÅ‚u! Na co masz w takim razie ochotÄ™? ChÄ™tnie bym siÄ™ przeszÅ‚a, zanim zrobi siÄ™ ciemno.UpaÅ‚ już minÄ…Å‚, jesteÅ›my w starejczęści miasta.Skorzystajmy z tego. MuszÄ™ zadzwonić do Knappa, zanim wyjdzie z redakcji.Marina pogÅ‚adziÅ‚a go po policzku. Wiem, że jesteÅ› gotów na wszystko, byle tylko jak najszybciej ode mnie uciec, ale niespiesz siÄ™ tak, w koÅ„cu polecisz do Somalii.Setki razy tÅ‚umaczyÅ‚eÅ› mi, że Knapp ciÄ™ tampotrzebuje, znam tÄ™ piosenkÄ™ na pamięć.Chce zdobyć stanowisko dyrektora redakcji, ty jesteÅ›jego najlepszym reporterem, to, co zrobisz, przesÄ…dzi o jego awansie.Daj mu trochÄ™ czasu,musi dobrze przygotować grunt. Robi to od trzech tygodni, a mnie diabli biorÄ…! Uważasz, że jest nadmiernie ostrożny, bo chodzi o ciebie? No i co? Nie możesz mumieć za zÅ‚e, że jest dobrym przyjacielem! A teraz zabierz mnie na spacer po mieÅ›cie!RL  Czy ty przypadkiem nie odwracasz ról? Może, ale uwielbiam nagle zamieniać siÄ™ z tobÄ… rolami! Chyba sobie ze mnie drwisz? SkÄ…dże!  parsknęła Å›miechem.I poprowadziÅ‚a go w stronÄ™ schodów na placu Hi-szpaÅ„skim, pokazujÄ…c palcem kopuÅ‚y koÅ›cioÅ‚a Trójcy ZwiÄ™tej. Gdzie znajdziesz równie piÄ™kne miejsce?  zapytaÅ‚a półgÅ‚osem. W Berlinie!  rzuciÅ‚ bez namysÅ‚u. Nieprawdopodobne! GdybyÅ› przestaÅ‚ wreszcie pleść gÅ‚upstwa, zabraÅ‚abym ciÄ™ dokawiarni Greco, wypilibyÅ›my cappuccino, a potem powiedziaÅ‚byÅ› mi, czy w Berlinieznajdziesz równie dobrÄ… kawÄ™!f& f& f&WpatrujÄ…c siÄ™ w ekran monitora, Anthony próbowaÅ‚ znalezć jakiÅ› Å›lad wÅ›ródpojawiajÄ…cych siÄ™ tam informacji. WydawaÅ‚o mi siÄ™, że biegle mówisz po niemiecku  zdziwiÅ‚a siÄ™ Julia. Owszem, mówiÄ™, ale pisanie i czytanie to zupeÅ‚nie co innego.Poza tym problempolega na czym innym.Nie znam siÄ™ na tych maszynach. PrzesuÅ„ siÄ™!  rzuciÅ‚a Julia, przejmujÄ…c mysz i klawiaturÄ™.WystukaÅ‚a coÅ› bÅ‚yskawicznie i na ekranie bÅ‚ysnÄ…Å‚ znaczek nakazujÄ…cy czekać.PotemwpisaÅ‚a w okienku  Knapp" i nagle odwróciÅ‚a gÅ‚owÄ™. Co siÄ™ staÅ‚o? Nie pamiÄ™tam, jak dokÅ‚adnie siÄ™ nazywaÅ‚, szczerze mówiÄ…c, nie wiem nawet, czyKnapp to imiÄ™, czy nazwisko.Po prostu tak siÄ™ do niego zwracaliÅ›my. PrzesuÅ„ siÄ™!  powiedziaÅ‚ Anthony i obok  Knapp" wpisaÅ‚  dziennikarz".Po chwili na ekranie wyÅ›wietliÅ‚a siÄ™ lista jedenastu nazwisk  siedmiu mężczyzn icztery kobiety o tym nazwisku.Wszyscy wykonywali zawód dziennikarza. To ten!  krzyknÄ…Å‚ Anthony, wskazujÄ…c trzecie z nazwisk. Jürgen Knapp! Dlaczego wÅ‚aÅ›nie on? Bo sÅ‚owo  Chefredakteur" niewÄ…tpliwie oznacza naczelnego. Nie żartuj!RL  Z tego, co mówiÅ‚aÅ› o tym mÅ‚odym czÅ‚owieku, domyÅ›lam siÄ™, że jako czterdziestolatekzdoÅ‚aÅ‚ zrobić karierÄ™.W przeciwnym razie pewnie zmieniÅ‚by zawód jak Tomas.Lepiej pochwalmnie za przenikliwość i inteligencjÄ™, zamiast szukać dziury w caÅ‚ym. Nie pamiÄ™tam, kiedy miaÅ‚abym opowiadać ci o Knappie ani co takiego powiedziaÅ‚am,żebyÅ› miaÅ‚ podstawy do okreÅ›lenia jego profilu psychologicznego  mruknęła Julia, nie mogÄ…cwyjść ze zdumienia. Czy naprawdÄ™ musimy teraz rozmawiać o lukach w twojej pamiÄ™ci? Może mipowiesz, na którym koÅ„cu uliczki znajdowaÅ‚a siÄ™ kawiarnia, z którÄ… Å‚Ä…czysz tyle cudownychwspomnieÅ„? Twój Knapp pracuje w redakcji  Tagesspiegel", w dziale miÄ™dzynarodowym.Odwiedzimy go czy wolisz tu siedzieć i narzekać?f& f& f&O tej porze biura koÅ„czyÅ‚y pracÄ™, wiÄ™c przejazd przez korkujÄ…cy siÄ™ Berlin zajÄ…Å‚ im sporoczasu.Wysiedli z taksówki przed BramÄ… BrandenburskÄ….Wyrwali siÄ™ ze sznura samochodów,teraz jednak przyszÅ‚o im zmierzyć siÄ™ z tÅ‚okiem na ulicach.Z trudem torowali sobie drogÄ™ wtÅ‚umie wracajÄ…cych z pracy berliÅ„czyków i turystów, którzy snuli siÄ™, zwiedzajÄ…c to sÅ‚awnemiejsce.To tam amerykaÅ„ski prezydent przemówiÅ‚, zwracajÄ…c siÄ™ do przywódcy ZwiÄ…zkuRadzieckiego, i zza muru wzywaÅ‚ do troski o pokój na Å›wiecie, o zburzenie tej betonowejgranicy, która biegÅ‚a niegdyÅ› za kolumnami wielkiego Å‚uku.A ponieważ raz to za maÅ‚o, obajprzywódcy podjÄ™li rozmowy i dogadali siÄ™, by zjednoczyć Wschód i Zachód.Julia szÅ‚a tak szybko, że Anthony z trudem za niÄ… nadążaÅ‚.WoÅ‚aÅ‚ wiele razy, sÄ…dzÄ…c, że jÄ…zgubiÅ‚, ale zawsze odnajdowaÅ‚ jej sylwetkÄ™ w tÅ‚umie na placu Elizejskim.CzekaÅ‚a przy wejÅ›ciu do budynku.Razem podeszli do informacji.Anthony powiedziaÅ‚,że pragnie spotkać siÄ™ z Jürgenem Knappem.Pracownica prowadziÅ‚a rozmowÄ™ przez telefon.OdÅ‚ożyÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™ na biurko i zapytaÅ‚a, czy sÄ… umówieni. Nie, ale jestem pewien, że ucieszy siÄ™ na nasz widok  oÅ›wiadczyÅ‚ Anthony. Kogo mam zaanonsować?  zapytaÅ‚a pracownica, z podziwem patrzÄ…c na apaszkÄ™,którÄ… mÅ‚oda kobieta przewiÄ…zaÅ‚a wÅ‚osy. JuliÄ™ Walsh  powiedziaÅ‚a Julia.Jürgen Knapp, który w tym czasie siedziaÅ‚ przy biurku w gabinecie na drugim piÄ™trze,dwukrotnie kazaÅ‚ powtarzać sobie nazwisko interesantki.PoprosiÅ‚ pracownicÄ™, by siÄ™ nieRL rozÅ‚Ä…czaÅ‚a, zasÅ‚oniÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™ rÄ™kÄ… i podszedÅ‚ do szklanej Å›ciany, przez którÄ… widziaÅ‚ hol nadole.ZatrzymaÅ‚ spojrzenie na informacji.Kobieta, która zdjęła wÅ‚aÅ›nie apaszkÄ™ iprzeczesywaÅ‚a rÄ™kÄ… wÅ‚osy, nieco krótsze niż wówczas, gdy siÄ™ poznali, ta elegancka kobietakrążąca po holu, z pewnoÅ›ciÄ… byÅ‚a JuliÄ… Walsh, którÄ… spotkaÅ‚ przed osiemnastu laty.UniósÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™ do ucha. ProszÄ™ powiedzieć, że mnie nie ma, że do koÅ„ca tygodnia jestem w podróży albo żewrócÄ™ dopiero za miesiÄ…c.Tylko bÅ‚agam, niech pani przekaże to przekonywajÄ…co! OczywiÅ›cie  powiedziaÅ‚a pracownica, wystrzegajÄ…c siÄ™ użycia nazwiska rozmówcy. Na linii czeka rozmowa, czy mam poÅ‚Ä…czyć? A kto dzwoni? Nie zdążyÅ‚am zapytać. ProszÄ™ Å‚Ä…czyć.Kobieta odÅ‚ożyÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™ i po mistrzowsku okÅ‚amaÅ‚a dwójkÄ™ niechcianych goÅ›ci.f& f& f& Jürgen? Kto mówi? Tomas.PrzestaÅ‚eÅ› poznawać mnie po gÅ‚osie? Wybacz, zamyÅ›liÅ‚em siÄ™ nad czymÅ›. CzekaÅ‚em co najmniej pięć minut, a dzwoniÄ™ z zagranicy! CzyżbyÅ› rozmawiaÅ‚ zministrem? OdkÄ…d to muszÄ™ czekać na poÅ‚Ä…czenie z tobÄ…? SkÄ…dże.Przykro mi, to nie byÅ‚o nic ważnego.Ale za to mam dla ciebie dobrÄ…wiadomość, zamierzaÅ‚em powiedzieć ci o tym wieczorem.Mamy zielone Å›wiatÅ‚o, lecisz doSomalii. Wspaniale!  krzyknÄ…Å‚ w sÅ‚uchawkÄ™ Tomas. WpadnÄ™ tylko do Berlina iwyruszam. Nie ma sensu.ZostaÅ„ w Rzymie.Otrzymasz elektroniczny bilet, a wszystkiepotrzebne dokumenty wyÅ›lemy zaraz przez kuriera i dostaniesz je rano. JesteÅ› pewien, że nie byÅ‚oby lepiej, gdybyÅ›my przedtem pogadali?RL  Nie, daj spokój.I tak za dÅ‚ugo czekaliÅ›my na pozwolenia.Szkoda każdego dnia.Sa-molot do Afryki odlatuje z Fiumicino póznym popoÅ‚udniem.ZadzwoniÄ™ jutro i podam ciwszystkie szczegóły. Dobrze siÄ™ czujesz?  zapytaÅ‚ Tomas. Masz jakiÅ› dziwny gÅ‚os. Wszystko w porzÄ…dku.Ale znasz mnie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl