[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie matej łapy.Była zatem inna przyczyna.Coś poważniejszego.To nie byłwypadek.Trudno sobie wyobrazić, żeby ta dziewczyna brała udział wbójce.Może pies straciłby łapę z j e j powodu.Po angielsku brzmiałoto  because of her , nie zostawiając wątpliwości, że  z j e j  oznacza351  z powodu dziewczyny. Gdyby ten pies miał stracić łapę, będąc psemdziewczyny, możliwe, że to ona musiałaby mu ją odciąć.Jakim innymsposobem może stracić łapę pies dobrze chroniony, otoczony opieką ikochany przez równie atrakcyjną i sympatyczną dziewczynę sprzedają-cą kwiaty? Taki pomysł jest straszny.Straszne jest wyobrażenie sobietej dziewczyny ucinającej własnymi rękami łapę memu psu, patrzącejna to; uczestniczącej w tym.W tych ostatnich zdaniach Alana Marriot-ta zabrzmiało lekkie oburzenie, oburzenie na kwiaciarkę.Przerwałwówczas, jakby zanadto się zasugerował swoją krwiożerczą hipotezą inaprawdę zobaczył przerażającą parę.Jakby zobaczył tę parę przezmoje okno -  oczyma swej duszy , zacytowałem w myślach.Sprawiałwrażenie zmieszanego, jakby przestraszył się samego siebie. Dajmytemu spokój , powiedział.I choć nalegałem, żeby kontynuował: -  Nie,proszę mówić, jest pan o krok od wymyślenia jakiejś historii - nie byłskłonny brnąć w to albo dalej sobie wyobrażać. Nie.Dajmy temu spo-kój.To nie jest dobry przykład , zakończył definitywnie. Jak pan so-bie życzy , odparłem i w ten sposób przeszliśmy do innego tematu.Odrazu wiedziałem, że żadną miarą nie uda się go przekonać, by snuł dalejswoją fantazję, skoro już go zaniepokoiła.Może przeraziła.Musiał sięprzestraszyć własnej wyobrazni.Pies i dziewczyna w długich botkach.W istocie tamtej nocy po razpierwszy ujrzałem to połączenie, ten obraz na własne oczy; ale mojapamięć zapisała go już albo złowieszczo skojarzyła przed wieloma latyw tamtym kraju, który nie był moim krajem, zanim jeszcze ożeniłemsię i miałem dzieci.(Ten mój czas przypominał tamten inny: nie byłoteraz żony ani dzieci, ale miałem i żonę, i dzieci i posyłałem im pienią-dze, i tęskniłem też do nich codziennie, każdego dnia).Kwiaciarka Jane352 nosiła zazwyczaj buty z dżinsami wpuszczonymi do środka, prawie jakmuszkieter.Kobieta ukryta pod parasolem miała na sobie spódnicę,dostrzegłem jej udo.Niewątpliwie z powodu owego niewidzianegoprecedensu, z powodu owego wyobrażenia przekazanego mi swegoczasu przez kulawego bibliofila, poczułem taką ulgę, widząc, że białynocny pointer ma wszystkie cztery łapy, policzyłem je jedną po drugiej,mimo że od pierwszego rzutu oka dostrzegłem, że ma wszystkie.Chciałem się jednak upewnić (odruchowy zabobonny strach, uświado-miłem sobie teraz), że pies i jego pani nie tworzą jakiejś przerażającejpary, którą ktoś już kiedyś wysnuł z wyobrazni.To właśnie robiłem za pieniądze w budynku bez nazwy.Dokonywa-łem bezustannie skojarzeń, były to bardziej skojarzenia niż interpreta-cje, rozszyfrowywanie albo analizy, właściwie te ostatnie przychodziłypózniej, jako nieudolna konsekwencja.Wheeler zapowiedział mi to zgrubsza owej niedzieli w Oksfordzie, w swoim ogrodzie lub podczasobiadu: Nie ma i nigdy nie było dwóch takich samych osób, to wiemy;ale nie ma też nikogo, kto pod jakimś względem nie byłby związany zkimś innym, kto już wcześniej przemierzył świat, co Wheeler nazwałpodobieństwami.Nie ma ani nigdy nie było nikogo bez powiązań, bezjakiejś łączności losu lub charakteru, co sprowadza się do tego samego(parafrazowałem swobodnie Wheelera), może z wyjątkiem pierwszychludzi, jeżeli istotnie byli jacyś wcześniej niż inni, a nie pojawiło się ichwielu w wielu miejscach równocześnie.Widzisz dwie całkowicie różneosoby, widzisz je ponadto rozdzielone całymi latami twojego życia,pierwsza z tych osób jest już od lat zapomniana, gdy pojawia się przedtobą ta druga osoba, podobnie ja przechowywałem w pamięci tylkomglisty obraz owej przerażającej pary wymyślonej przez Alana Mar-riotta.To osoby różniące się wiekiem, płcią, wychowaniem, wiarą,353 mentalnością, temperamentem, uczuciami; mogą nawet mówić innymijęzykami, pochodzić z bardzo odmiennych krajów, mieć całkiem od-mienne życiorysy i nie dzielić ze sobą żadnego doświadczenia, żadnejrównoległej godziny ze swej nieproporcjonalnej przeszłości.Poznajeszbardzo młodą dziewczynę, jej pragnienia są tak niewinne, że nawettrudno stwierdzić, czy je ma czy jest ich pozbawiona, przypominamsobie słowa Wheelera [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl