[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jej umysł byłniesamowicie zamroczony.Poczucie zagrożenia, niepowtarzalne i starożytne, wlewało jej siędo żołądka.Ten mężczyzna& coś z nim było nie całkiem w porządku. Kim jesteś naprawdę, Adamie Blacku? Nalegała.Zaledwie tworzenie słów byłowyzwaniem.Jej język był gruby, jej mięśnie jak z gumy.Adam uśmiechnął się.Jesteś bliżej niż myślisz, Piękna. Kim? Nalegała, walcząc by odzyskać kontrolę nad swoimi zmysłami.Bogaty, mrocznyzapach jaśminu i drewna sandałowego zaciemniał jej umysł. Jestem sin siriche du71, Piękna.Jestem mężczyzną dla ciebie. Czy ty też jesteś z dwudziestego wieku? Zapytała półprzytomnie. Co ze mną nie tak?Dlaczego czuje się tak dziwnie? Cicho, Adrienne.Pozwól mi kochać cię tak, jak na to zasługujesz.Dla mnie jesteś tylkoty&  Zbyt pózno zrozumiał swój błąd.72Tylko jedna.Tylko jedna.Hawk starał się, by uwierzyła w to samo.Czym różnił się kowal?Sądząc po dotyku jego twardego podniecenia na jej udzie, nie różnił się zbytnio.Taki jakEberhard.Taki jak Hawk.71Sin siriche du (czyt Sin sirik du)  prawdopodobnie oznacza Najbardziej ponura/mroczna z Wróżek lub ZłyMroczny Elf, Drow.72Tak.Wróżki maja się za istoty wyższe, ale tez popełniają błędy. Nigdy więcej! Adrienne walczyła by uspokoić głos, oczyścić myśli. Puść mnie, Adamie. Nigdy. Potężne ręce Adama chwyciły ją.Czuła jak odwiązywał jej pelerynę.Położył ją naziemi, na jedwabistym piasku, górował nad nią, jego twarz błyszczała bursztynowo od ognia.Krople potu pokryły jego czoło i lśniły nad jego okrutnymi i pięknymi ustami.Adrienne zastanowiła się nad nielogicznością piasku pod nią.Mogła zobaczyć czerwonozłotyblask ogniska.Gdzie była? Na plaży, czy w kuzni?73 Mgliście doszła do wniosku, ze to niema znaczenia, jeśli tylko ją wypuści. Puść mnie! Jej krzyk zabrał całą jej siłę.Uwolnij ją, jeśli prosi.Rozkazał cień głosu.Nagle noc zamarła.Dzwięk fal zblaknął do strzelania polan.Uścisk Adama zacisnął się boleśnie na ramionach Adrienne.Uwolnij ją, Adamie.Zdecydowała się przerwać.Szanuj PaktAle Królu Finnbhearo.On nas obraził!Błaznie! Jeśli nie masz honoru, nie będziesz wędrować swobodnie w przyszłości!Podmuch wiatru poniósł wściekłe westchniecie Adama i wtedy stanęła twarzą w twarz zHawkiem.Jego twarz była ciemna z wściekłości.Jedwabna peleryna na ramionach Adrienne powiewała dziko, płomień jaskrawego szkarłatu. Gdzie byłaś? Domagał się Hawk. Adam i ja  Adrienne zaczęła się rozglądać.Adama nie było nigdzie w zasięgu wzroku.Jejumysł znów był ostry i czysty.Stała przy ogniu w kuzni, ale płomienie zmniejszyły się dorozżarzonych węgli, a noc robiła się coraz ciemniejsza. Po prostu spacerowałam. Poprawiłasię pospiesznie i pochyliła głowę, by uniknąć jego przeszywającego spojrzenia. Adrienne. Hawk warknął patrząc w dół na kaskadę bladych włosów, które osłaniały przednim jej twarz. Spójrz na mnie. Sięgnął pod jej podbródek ale się odwróciła. Przestań. Spójrz na mnie. Powtórzył nieugięcie. Nie. Powiedziała.Ale on nie słuchał.Złapał ją w talii przycisnął ją do jego twardej męskiejdługości.Adrienne spojrzała w górę, niezależnie od swych najlepszych intencji, w oczy północy irzezbioną twarz wojownika.Jego opalone, twarde ciało wikinga obiecywało kataklizmowąnamiętność.73Częściowo w kuzni, a częściowo w Zwiecie Wróżek, moim zdaniem.  Dziewczyno, powiedz mi, że to nie on.Powiedz to.Daj mi słowo.Nawet, jeśli jeszcze nic domnie nie czujesz, powiedz mi, że nie masz żadnych prawdziwych uczuć do niego i zapomnę otym, co się wydarzyło. Warcząc, opuścił swoją ciemną głowę na jej głowę, jakby czuł sielepiej po prostu będąc blisko.Czysty, pikantny zapach jego włosów, czarny jak grzech, podniecał jej zmysły w sposób,którego nie mogła pojąć. Czuję coś do Adama. Jej język był gruby.Nawet jej ciało próbowało jej zaprzeczyć,przytulając się do niego.Zmuszała się do mówienia okrutnych słów by go zranić, a robienietego raniło ją. Skąd wzięłaś tę pelerynę? Zapytał spokojnie.Jego ręce ześliznęły się po zmarszczonymmateriale. Od Adama [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl