[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na przykład przeczytałam właśnie gazetę i spróbowałamodtworzyć w pamięci to, co przeczytałam  połowęzdążyłam zapomnieć.Irina ma świetną pamięć, pamiętatyle różnorodnych szczegółów, czasami nie mogę pojąć,jak w tej główce o niskim czole aż tyle się mieści.Szkoda, że nie jest chłopakiem, bo może wyrósłby z niej ktośwybitny.A cóż to za natchnienie na mnie spłynęło? Chcę pisać,tylko nie mam o czym.E tam, coś kręcę, kto inny na moimmiejscu znalazłby mnóstwo tematów, a mnie nawetfantazja szwankuje.8 listopada 1935Minęło święto.Wielkie rewolucyjne święto, a w moiejduszy jakaś głucha złość, niezadowolenie i ani trochęświątecznie.Trochę nudno, trochę smutno i okropnie niechce mi się uczyć.To bardzo dziwne! Z przyjemnościączytam poważne książki naukowe, z ciekawościąprzeglądam gazety, ale wszystko, co choć trochę trąciszkołą, musztrą, narzuconym290porządkiem, wywołuje wyłącznie wstręt, choćby było niewiem jak ciekawe.Ostatnio w szkole była wielka awantura.Cała klasa ósmauciekła z klasówki z literatury.Została tylko Liza K.któraposzła do dyrektora i wszystko mu powiedziała, a mvogłosiliśmy bojkot wobec niej.Następnego dnia strasznienas skrzyczeli, uznali to za kontrrewolucję i szukaliprowodyrów.Biednego Lwa dwa razy wzywano dodyrektora, wracał z zaczerwienionymi oczami.Groziło muwyrzucenie ze szkoły, i mnie się to nawet spodobało, bo.Dokąd on pójdzie? Pewnie będzie się starał wstąpić narabfak, wtedy ja do niego dołączę.Nie, głupstwawygaduję.Potrzeba mi więcej życia, więcej ruchu, a nie mam nawetdokąd pójść wieczorem.Musia z Dimą i całą resztą niechcą mnie, Ira kogoś ma, zresztą ja też mam coś dzisiajdo zrobienia, a poza tym lekcje.Lekcje! Zawsze wszystkosię do nich sprowadza, wygląda na to, że na ten okrespożegnam się z  celującymi".Muszę sobie jasnopowiedzieć, że te wszystkie moje głupie nastroje, rozgoryczenie i szarpanina biorą się z niezaspokojonegouczucia.Powinnam kogoś pokochać, ale w szkole nie makogo, bo przecież nie Dimę! Jeden ciekawy chłopak wszkole, ale i ten drań.17 listopada 1935Rozbierałam się i oddając palto, myślałam, jak by tuprzejść tak, żeby zerknąć do lustra i sprawdzić, czynaprawdę jestem taka odpychająca, czy może całkiem dorzeczy.Moja brzydka figura, tak jak wcześniej mojabrzydka twarz, nie daje mi spokoju, nawet poruszam sięjakby z zażenowaniem, lekko ugięte ręce trzymam nabrzuchu niczym pensjonarka, boję się każdego ruchu, bynie wydać się śmieszna.Wzięłam numerek i ruszyłam wgłąb przestronnego i jasnego westybulu.Poradnia lśniła czystością; na gerę prowadziły szerokiebiałe schody, odchodziły od nich symetrycznie dwieodnogi, które wiodły na pierwsze piętro.Weszłam po nich,a potem jeszcze innymi, znacznie skromniejszymi tylnymi".Na drugim piętrze ogłuszył mnie zgiełkdudniących chłopięcych głosów i, nagle wystraszona,przystanęłam, i zadarłszy głowę, popatrzyłam na podest.291Do poręczy schodów zbliżał się chłopak, wysoki,przystojny i patrzył na mnie z góry.Zawstydziłam się iumknęłam, a trzeba było iść dalej, jakby nigdy nic, inaczejmoja pamięć nigdy się nie poprawi.Ale tak mi się nie chceznowu przechodzić badań.Wydawało mi się, że są tamwyłącznie chłopcy i byłam przerażona.W rezultacie nieposzłam dalej, pokręciłam się chwilę po poradni i wróciłamdo domu.A w domu awantura.Mama, zresztą wszyscy dorośli, wogóle nas nie rozumieją.%7łądają, żebyśmy zajmowały siędomem, sprzątały, pucowały, gotowały.Aatwo im mówić,gdy oprócz gotowania i sprzątania nic więcej nie musząrobić.Czy mamie nie jest wszystko jedno - iść do pracy albo zostać i zająć się domem, i tu, i tu tak samo traciczas.A mnie? Dla mnie każda chwila się liczy.Przez cały dzieńmam jeden cel, poznać coś nowego, pożytecznego.Wszkole, w domu myślę tylko, żeby się czego nauczyć.Inagle muszę obierać ziemniaki, zmywać.To oznacza, żeprzez godzinę, dwie będę tkwić w tępawej bezmyślności ipowtarzać sobie:  A czas mija, mija, marnujesz go, a tobezcenny czas".Często mnie nęka pytanie, czy nie przesadzam? Czypowinnam zarzucić wszelką pracę fizyczną i poświęcić sięnauce, przestać się przejmować wyrzutami mamy, tym, żezmęczona i postarzała gotuje obiad, a ja siedzę i czytam?A może wręcz przeciwnie - pomagać jej we wszystkim,być przykładną córką i kobietą, za to do końca życiapozostać głupawą miernotą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl