[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Stąd więcm ogą się zdarzyć sytuacje, w których jednostka traci osobow ość -zdolność do przeżywania, komunikacji, jest jednak w dalszym ciągu biologicznie żywa.Znane są także przypadki wyzdrowienia pacjentów po4 R.J.Benton: Death and Dying.Principles and Practices in Patient Care.N e w York:D.van Nostrand Com pany, 1978.68http://rcin.org.pltrwającym kilka godzin płaskim zapisie EEG w przypadku zatruć barbituranami.Aby jeszcze bardziej skomplikować obraz, można przytoczyćwyniki doświadczeń, które wskazują, że przy bardzo obniżonej temperaturze ciała zapotrzebowanie mózgu na tlen tak bardzo maleje, że zapisEEG nie wykazuje jego aktywności.W iadom o jednak, że kiedy ciało zostanie ponownie ogrzane do odpowiedniej temperatury, funkcje życiowe pojawiają się spontanicznie i przywrócone zostaje normalne funkcjonowanie5.W tej sytuacji Komitet do Badania Zmierci Mózgu przy szkole medycznej Harvarda podważył wartości jednorazowego płaskiego zapisuEEG dla orzekania śmierci i zalecił, aby EEG wykonywać dwukrotnie,co najmniej w odstępie 24 godzin6.Ciągle jednak pojawiają się przypadki budzące wątpliwości lekarzy.W Polsce aktualne stanowisko Zespołów Specjalistycznych prezentuje i akceptuje 3 rodzaje definicji (kryteriów) śmierci: 1) klasyczne (nieodwracalne ustanie krążenia krwi), 2)tzw.nowe (śmierć całego mózgu, ale niekoniecznie innych układów), 3)nowe zmodyfikowane (śmierć pnia mózgu, niekoniecznie oznaczającaśmierć wszystkich komórek m ózgu)7.W świadomości potocznej jednak akceptacja śmierci mózgowej jakoostateczne kryterium śmierci napotyka liczne bariery.Odbiega ona odtradycyjnie przyjmowanych kryteriów, a w świadomości laików częstopojawia się przekonanie, że możliwy jest powrót do życia osoby,u której stwierdzono śmierć mózgową.W badaniu realizowanym w roku 1997 przez CBO S tylko około połowa Polaków było w stanie zaakceptować słuszność takiego kryterium8.Nie jest zadaniem tej publikacji wdrażanie się we wszystkie skomplikowane szczegóły orzekania o śmierci.Chodzi raczej o to, aby uzyskaćcałą złożoność problemu - możliwość popełnienia błędu brzemiennego w skutki i ciążącą z tego tytułu odpowiedzialność na lekarzach.W dotychczasowych rozważaniach mówiliśmy o śmierci jako procesie z natu5 Ethics in Medical Progress.Lon don : Ciba Foundation Symposium, Churchill, 1968.6 R.J.Benton: Death and., op.cit.7 Przytaczam za: A Szczęsna, W okół medycznej definicji śmierci, op.cit.8 W.Derczyński: Postawy wobec przeszczepiania narządów.Serwis inform acyjnyCBO S, W arszawa 1997.69http://rcin.org.plry rzeczy biologicznym i o problemach etycznych, które wiążą się z tymjej aspektem.Zmierć jednak implikuje także myślenie w kategoriachpsychologicznych, społecznych, religijnych, prawnych.Każdy z tychaspektów wymaga jakichś określonych kryteriów śmierci.Związane z nimi problemy są całkiem innej natury, niż ma to miejsce w przypadkudefinicji konstruowanych na użytek medycyny, jednak także nie są onewolne od komponentu etycznego.Definicje uwzględniające psychospołeczny wymiar śmierci koncentrują się raczej na całym procesie umierania.Sens umierania jednakznacznie łatwiej jest nam wyczuć intuicyjne niż określić naukowo.Zdajem y sobie sprawę z faktu, że na ogół umieranie jest pewnym postępującym procesem, zakończonym śmiercią.Trudniej jednak określić m oment, w którym umieranie się rozpoczyna.W jakim mom encie o chorym na nieuleczalną chorobę możem y powiedzieć, że zaczyna umierać?Przyjmuje się na ogół, że ma to miejsce w sytuacji pogłębiającej się choroby, której postępów lekarze nie potrafią już powstrzymać, gdy nic nieda się zrobić.Kryterium takie jest oczywiście dalekie od precyzji i zre-latywizowane bezpośrednio do technicznych możliwości i warunków,w jakich przebiega leczenie, a następnie umieranie pacjenta.Jak wykażemy dalej, zmiana definicji pacjenta z chorego na umierającego nie będzie uwarunkowana wyłącznie czynnikami medycznymi.Znaczną rolęodegrają także czynniki społeczne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]