[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Naprawdę rozwód jest zwykle doświadczeniem bolesnym, ale katolicy rozwodzą się dziś bezdodatkowych obciążeń jakie mieli ich poprzednicy: nie uważają się za potępionych.Wydajesię, że często czują, iż to nie oni zawiedli małżeństwo, lecz małżeństwo zawiodło ich.Wkażdym razie, gdy małżeństwo się kończy, to się kończy - nawet, jeśli dotychczasowipartnerzy uznają swoją odpowiedzialność, częściową lub całkowitą za zerwanie.Po co byłobyjeszcze twierdzić, że jakiś rodzaj więzów - mistyczny, metafizyczny - nadal istnieje, skoro onijuż wiedzą, że między nimi skończone? Miłość umarła.%7łyć bez miłości to grzech.Niezawarcie drugiego związku byłoby próbą życia bez miłości i jedynie dodatkowymgrzechem.%7łyjący w celibacie kler nie zdaje sobie sprawy, że próba naprawy zerwanegomałżeństwa to jakby chęć naprawienia dziurawej pajęczyny gołymi rękami.Dzisiaj, jeśli wierzyć sondażom, większość katolików uważa, że Kościół powinien umożliwićrozwody.Jest życie po rozwodzie i wielu chce tego życia dla siebie i dla swoich dzieci. Dlaczego Kościół woli, by dzieci były wychowywane bez otaczającej je rodziny? Katolicy niesądzą, by zmiana była możliwa.Jak pokazaliśmy na przy kładzie Humanae Yilne Kościół nie zmienia się nigdy.Jego siła leżyw niezmienności.Demonstruje sztywność celów i nieugiętość w sferze podstawowych zasadmoralnych.Wielu katolików przyznaje pod naciskiem, że jeśliby Kościół z czasem sięzmienił to utraciłby moralny autorytet i wielu wyznawców.Pociesza swoje dzieci nauczaniemodwiecznych prawd i nie kłania się najnowszym powiewom mody.W te prawdy można niewierzyć, tych morałów można nie akceptować, ale one są i katolicy są ogólnie mówiącszczęśliwi, że papież potwierdza te normy, jako ideały do których trzeba dążyć.Wierzenia sąbardzo ważne, choćby nawet nie były prawdziwe.W niniejszej książce przedstawiono już kilka z wielu spraw, w których Kościół zmienił swestanowisko, chociaż równocześnie twierdził, że zmiany są niemożliwe.Geniusz Kościoławłaśnie na tym też polega, że zmienia się nawet w chwilach kiedy głosi najdobitniej swąNiezmienność.Tak zwane  tradycje okazują się często istnieć zaledwie od jednegopokolenia.Jak wykazał w swej książce Power to dissolve (Moc rozwiązania) John T.Noonan, Kościółzmienił swoje stanowisko odnośnie rozwodów wyrazniej niż względem innych problemów.Nie jest to zbyt zaskakujące jeśli uwzględnimy złożoność ludzkiej kondycji i zróżnicowaniedoświadczeń społecznych.Gdyby ż tylko Kościół nie chował się za mitem o niedozwalaniurozwodów, gdy naprawdę jest prawie dokładnie odwrotnie.Kościół zezwala na rozwód - preferując określenie  rozwiązanie więzów - we wszystkichprzypadkach z wyjątkiem jednego: skonsumowania małżeństwa dwojga chrześcijan.Jakkolwiek papież jest daleki od zupełnego przeciwstawiania się rozwodom w jakimkolwiekkształcie czy postaci, sądzi on, iż jest jedyną osobą na świecie, która może udzielić rozwodu.Pius XI twierdził, że nawet rządy państw nie mogą mieć prawa do tego co leży w mocy bożej.Mogą one wydawać prawa, sądzić, więzić, a nawet dokonywać egzekucji, ale nie mogąudzielać rozwodów.Musimy tu poznać zadziwiający fakt, że papiestwo było pionieremrozwodów w Europie, podobnie jak było pionierem tortirr.To nie rządy, ale papiestwoprzywróciło chrześcijaństwu rozwody w szesnastym wieku, po tym jak były zabronione przezkilkanaście wieków, kiedy to dominowało prawodawstwo eklezjastyczne nawet w sądachcywilnych.Bonifacy VIII utrzymywał, że wszystkie stworzenia podlegają popieżowi rzymskiemu.Stwierdzenie to w bieżącym wieku papieże rozciągnęli na wszystkie małżeństwa.Nawetmałżeństwa niewiernych, %7łydów, Mahometan.Wszyscy oni podlegają rzymskiemupapieżowi i tylko on może ich małżeństwa rozwiązać dla zbawienia duszy.W praktyceoznacza to korzyść kościoła rzymskiego.W każdym momencie istnieją miliony małżeństwrozbitych w wyniku opuszczenia, okrucieństwa, niedopasowania, bicia dzieci, bicia żon,niewierności - znalezć je można wszędzie w obskurnych miastach i miasteczkach krajów takodległych od siebie jak Zair i Szkocja, Finlandia i Kanada.Ale tylko jedna osoba na świecie,jeden żyjący w pałacu watykańskim w celibacie starzec jest uprawniony przez Boga do ichrozwiązania.I właściwie nigdy tego nie robi dopóki owi ludzie nie będą mieli jakiegośkatolickiego interesu, z którym do niego przyjdą.Wówczas on będzie mógł przynieść im ulgędziałając jako Namiestnik Chrystusowy.Ten naturalny węzeł jest tak mocny - nierozwiązywalny jak mówi Rzym - że jest poważnym błędem rządu StanówZjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Chin czy Związku Sowieckiego tworzenie własnego prawa do przeprowadzania rozwodów.Ale w rękach rzymskiego papieża ten w sposób naturalnynierozwiązywalny węzeł może być po cichu szybko rozwiązany, umożliwiając partneromponowny ożenek.W latach czterdziestych i pięćdziesiątych Pius XII rozwinął ową moc rozwiązywaniamałżeństw w stopniu nie do pomyślenia przez chrześcijan zaledwie jedno pokoleniewcześniej.Wszystkie wczesne sobory oskarżyłyby go o herezję.Skoro, będąc dalekim od nieprzychylności względem rozwodów papież może rozwiązaćwszelkie typy małżeństw z wyjątkiem jednego, to czy mógłby rozwiązać ten jeden?Większość katolików chciałaby, żeby papież mógł rozwiązać chrześcijańskie skonsumowanemałżeństwo i zakończyć cykl, ale czy może? Historia ma tu cośdo powiedzenia.Po krotce, antycypując.Niektórzy papieże dzięki osobistej inicjatywie graniczącej zdonkiszoterią rozwiązywali małżeństwa.Postępując w ten sposób uruchamiali siły, któreprzyśpieszały prawie bez kontroli [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl