[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZnaÅ‚ dobrze Mazury, a także wielu tutejszych mieszkaÅ„ców.Winnetou uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ zagadkowo, a potem rzekÅ‚: Wiem, o kim pomyÅ›laÅ‚ mój brat, Szara Sowa.PożaÅ‚owaÅ‚, że nie ma wÅ›ród nasWielkiego Bobra, przed którym ludzie Å‚atwo otwierajÄ… domy i serca.On by siÄ™ przydaÅ‚ w poszukiwaniu tropów trzech bladych twarzy. Tak  skinÄ…Å‚em gÅ‚owÄ…. MyÅ›laÅ‚em o Wielkim Bobrze.Ciekawe, czy wyruszyÅ‚ onjuż na mazurskie szlaki swoim elektrycznym mustangiem?Winnetou uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ z zadowoleniem: Wielki Bóbr jest na szlaku od poczÄ…tku kwietnia.Winnetou go spotkaÅ‚. NaprawdÄ™?  uradowaÅ‚em siÄ™. SpotkaÅ‚em wczoraj Wielkiego Bobra u pana Eugeniusza.OpowiedziaÅ‚em mu okÅ‚opotach Szarej Sowy i przewidujÄ…c, że Szara Sowa zechce szukać Makulskiego, wysÅ‚aÅ‚emWielkiego Bobra do Wojnowa.Nikt lepiej od niego nie potrafi szukać zaginionych tropów.ByÅ‚em szczęśliwy.WiÄ™c znowu wkrótce spotkam Wielkiego Bobra.MiaÅ‚em takżepewność, że nie umknie jego uwadze żaden Å›lad po Makulskim.Tak to już bowiem jest, że niemal każda piÄ™kna kraina rodzi osobników ogromniezakochanych w swoim regionie, gotowych poÅ›wiÄ™cać mu swój caÅ‚y czas, uwagÄ™ i wysiÅ‚ek.NależaÅ‚ do nich pan Eugeniusz, nauczyciel z Wejsun, należaÅ‚ do nich artysta-plastyk oprzydomku Winnetou, zaliczaÅ‚ siÄ™ również do nich i czÅ‚owiek, którego przezwaliÅ›my WielkimBobrem.Niektórzy być może uważali ich za dziwaków, bo zamiast gonić za groszem, gotowibyli od Å›witu do nocy poÅ›wiÄ™cać swój czas sprawom regionu, dzielÄ…c siÄ™ swojÄ… wiedzÄ… zturystami, z pisarzami, z naukowcami.Ale w moim pojÄ™ciu byli to po prostu spoÅ‚ecznicy,których urzekÅ‚o piÄ™kno ojczystej ziemi.Wielki Bóbr byÅ‚ emerytowanym pocztowcem.WyremontowaÅ‚ pocztowy wózek,napÄ™dzany elektrycznym silnikiem.Wózek obudowaÅ‚  miaÅ‚ na nim Å‚oże do spania, kuchniÄ™gazowÄ…, garnki, zapasy żywnoÅ›ci, prostownik do Å‚adowania akumulatora.I od wczesnej wiosnyaż do póznej jesieni przemierzaÅ‚ ojczyste drogi.Z upoważnienia ZarzÄ…du Głównego LigiOchrony Przyrody interesowaÅ‚ siÄ™ zabytkami i pomnikami przyrody, ich stanem i opiekÄ….Iniejeden wspaniaÅ‚y cis, dÄ…b czy stara sosna ocalaÅ‚y dziÄ™ki interwencjom i trosce WielkiegoBobra.W iluż to domach przyjmowano go goÅ›cinnie, w iluż domach pozwalano mu naÅ‚adowaćwyczerpany przez drogÄ™ akumulator.Za tÄ™ goÅ›cinność odwdziÄ™czaÅ‚ siÄ™ opowiadaniami oprzeżywanych przygodach, o piÄ™knych zakÄ…tkach, o ciekawych ludziach, których spotkaÅ‚.I ten oto czÅ‚owiek postanowiÅ‚ pomóc mi w moich kÅ‚opotach i wyruszyÅ‚ swymelektrycznym wózkiem do Wojnowa, zamieszkaÅ‚ego przez nieufnych i ostrożnych w swychsÄ…dach starowierców.ByÅ‚em pewien, że potrafi on zdobyć ich zaufanie i uzyska potrzebne informacje. ROZDZIAA JEDENASTYNOCNY POWRÓT MONIKI " DZIWNI TURYZCI " BATURA, PANFELUZ I INNI " BANDA NIEWIDZIALNYCH " CO ROBI W NOWEJSYTUACJI? " BAKITNA PID%7Å‚AMA MONIKI " DLACZEGOWSZYSCY CHC MNIE PO%7Å‚EGNA? " BLONDYN WVOLKSWAGENIE " CO ROBI ZAZDROSNY MA%7Å‚? " GUBIBLONDYNA Czy mój brat, Winnetou, oczekujÄ…c na mnie na skraju lasu, nie widziaÅ‚ żadnej biaÅ‚ejskwaw?  zapytaÅ‚em. Nie  odparÅ‚ zdecydowanie. %7Å‚adna blada twarz nie szÅ‚a tÄ™dy, odkÄ…d WinnetouzjawiÅ‚ siÄ™, aby spotkać SzarÄ… SowÄ™.OpowiedziaÅ‚em przyjacielowi o tajemniczym znikniÄ™ciu dwóch paÅ„. Mój brat, Szara Sowa, chyba nie podejrzewa o nic zÅ‚ego biaÅ‚Ä… skwaw, która zmieniaskalpy?  zmartwiÅ‚ siÄ™ Winnetou. Niestety, to mÅ‚oda skwaw.JÄ™zyk jej być może jest podwójny.Winnetou zamyÅ›liÅ‚ siÄ™, a potem rzekÅ‚: Mamy dopiero maj, a tak wielu turystów przebywa już na Mazurach.Gdy szedÅ‚emwzdÅ‚uż jeziora na spotkanie z SzarÄ… SowÄ…, widziaÅ‚em aż dwa obozowiska nad brzegiem wpobliżu Sowirogu.Być może w jednym z tych obozów odnajdziemy którÄ…Å› ze skwaw.ZerwaÅ‚em siÄ™ ze swego miejsca. Winnetou ma racjÄ™.Idziemy, przyjacielu! Niech Winnetou poprowadzi mnie do tychobozów.Podkradniemy siÄ™ do nich jak węże.I po chwili wyszliÅ›my z ciemnoÅ›ci leÅ›nych na oÅ›wietlonÄ… Å‚Ä…kÄ™ zwanÄ… Biesy, która kiedyÅ›byÅ‚a zapewne bagnem.To być może wÅ‚aÅ›nie gdzieÅ› tutaj utonÄ…Å‚ wesoÅ‚y Gogun Å›cigany przezKozaków w powieÅ›ci  Dzieci Jerominów.JakiÅ› czas szliÅ›my skrajem Å‚Ä…ki, aż zbliżyliÅ›my siÄ™ dopiaszczystej drogi prowadzÄ…cej do Sowirogu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl