[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po takimuszczelnieniu tajności wyznaczono datę za dwa dni.Godzinąwyjazdu, tą samą dla wszystkich, była trzecia nad ranem, kiedytylko ludzie trapieni ciężką bezsennością przewracają się w łóżkach iskładają przysięgi bogowi hipnozy, synowi nocy i bratu blizniakowitanatosa, aby wspomógł ich w kłopocie, kładąc na znużone powiekibalsam senny.Podczas godzin, które jeszcze zostały, szpiedzy,wróciwszy masowo do centrów operacyjnych, mieli zająć sięwyłącznie przemierzaniem we wszystkich kierunkach placów, alej,ulic oraz zaułków miasta i osłuchiwaniem z ukrycia pulsującej piersispołeczeństwa, sondowaniem zle skrywanych objawów, łączeniemsłów zebranych tu i ówdzie, w celu wychwycenia, czy wyszło na jawcoś z decyzji podjętych na posiedzeniu rady ministrów, szczególnie w sprawie spodziewanego wycofania rządu, wszak szpieg naprawdęgodny tego określenia jest zobowiązany przestrzegać jako świętejzasady, jako złotej reguły, jako zadekretowanego prawa, nie wierzyćprzysięgom, skądkolwiek by pochodziły, nawet jeśli złożyła je ichwłasna rodzicielka, a mniej jeszcze powinni wierzyć, gdy zamiastjednej przysięgi złożono dwie, a jeszcze mniej, gdy zamiast dwóchbyły trzy.W tym przypadku jednakowoż nie było innego wyjścia, jakprzyznać, choć z pewnym uczuciem frustracji zawodowej, żeoficjalna tajemnica była dobrze strzeżona, przekonanie empiryczne,z którym zgodził się system komputerów centralnych ministerstwaspraw wewnętrznych, bo po wielokrotnym wyciśnięciu, przecedzeniui zestawieniu, przetasowaniu i wypracowaniu tysięcy przechwyco-nych rozmów, nie napotkał ani jednej oznaki dwuznaczności, anijednego podejrzanego sygnału, najdrobniejszej końcóweczki nitki, naktórej końcu mogłaby się znajdować, po jej pociągnięciu, zgubnaniespodzianka.Wiadomości przekazywane przez tajne służby mini-strowi spraw wewnętrznych, w głównej mierze uspokajające, ale nietylko te, także te, które skuteczny wywiad wojskowy, przeprowa-dzając badanie na własną rękę, dublując dochodzenie swychcywilnych rywali, przekazywał pułkownikom od informacji ipsychologii zebranym w ministerstwie obrony, mogły być zgodne ztymi pierwszymi w tej materii, którą literatura uczyniła klasyczną,Na zachodzie bez zmian, poza, rzecz jasna, śmiercią jednegożołnierza.Od szefa państwa aż do ostatniego z doradców nie byłożadnego, który nie westchnąłby z ulgą.Dzięki bogu, odwrótprzebiegnie w spokoju, nie powodując zbytnich traumatycznychprzeżyć u być może już żałującego społeczeństwa, po części zpowodu buntowniczego zachowania, w żaden sposób niedającego sięusprawiedliwić, lecz także, mimo to, w przejawie postawyobywatelskiej godnej wszelkich pochwał, zapowiadających lepszedni, nie miała zamiaru reagować wrogo, czy to słowami czy czynami,na swoje legalne władze i przedstawicieli w tej chwili bolesnej,jednakże koniecznej, separacji.W ten sposób kończyły się wszystkieraporty i tak też wszystko przebiegło. O drugiej trzydzieści nad ranem wszyscy ludzie byli już gotowi,aby rzucić cumy łączące ich z pałacem prezydenckim, z pałacykiemszefa rządu i z różnymi budynkami ministerialnymi.Stojąceszeregiem wypucowane czarne samochody, bagażówki z archiwami zuzbrojoną po zęby ochroną, mogli pluć zatrutymi strzałami, choćbywydawało się to absolutnie nieprawdopodobne, na stanowiskachpolicyjni zwiadowcy, przygotowane karetki, a w środku, w gabine-tach, otwierając i zamykając jeszcze ostatnie szafy i szuflady,uciekający rządzący, albo dezerterzy, których w wyniosłym stylupowinniśmy nazywać zbiegami, skruszeni zbierali ostatnie pamiątki,grupowe zdjęcie, inne zdjęcie z dedykacją, pierścionek z włosów,statuetkę bogini szczęścia, temperówkę z czasów szkolnych,zwrócony czek, anonimowy list, wyszywaną chustkę, tajemniczyklucz, nienadający się do użytku długopis z wygrawerowanymimieniem, kompromitujący dokument, inny kompromitującydokument, ale ten kompromituje kolegę z sekcji obok [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl