[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Patrzył teraz,jak podchodzi do Grace, żeby się z nią przywitać, szykowny przystojny oficer z pułku Królewskich StrzelcówAfrykańskich.Grace jak zawsze jest grzeczna i życzliwa, ale rozmowę ucina.Jedyny mężczyzna, z którymrzeczywiście chętnie rozmawia, to sir James.Jeden z handlarzy herbaty w Nairobi świetnie zarabiał na nazwisku Treverton.Gdy rozeszła się wiadomość, ze ladyRose zamówiła dla siebie specjalną mieszankę i że lady Margaret Norich-Hastings również tę mieszankę zamawia,inne panie, które stac było na taki luksus, poszły za ich przykładem.Podobnie jak popularna mieszanka Earl Greywzięła nazwę od mieszanki spreparowanej przez sir Johna Greya w roku 1720, teraz popularna w protektoracie stałasię herbata Countess Treverton.Staranny napis na małej tabliczce w oknie Hotelu Króla Edwarda obwieszczał, ze tupodaje się tę mieszankę.Valentine, zdejmując kapelusz, wszedł do sali jadalnej Wszystkie głowy się odwróciły.Lokal Mirandy Westupodobali sobie osadnicy klasy średniej.Część sali była wydzielona dla dzieci i podawano tam kanapki z bananamii śmietaną, długi stoł był dla farmerów nieżonatych, którzy wstępowali tu na ciasto ze smalcem, na pierogi z jajkiemi boczkiem.Ale arystokracja bywała w Klubie Muthaiga albo w Hotelu Norfolk.- Milordzie - powiedziała Miranda, posuwiście idąc hrabiemu na spotkanie.Była w swojej najlepszej sukni, podszyją przypięła kiść bzu.- Jak pan się dziś czuje?- Jakbym stał na szczycie świata, Mirando! Mam ochotę wykupić wszystkie pani wypieki.W takim dobrym jestemhumorze!Napawała się jego widokiem.On chyba nigdy nie może byc uczesany; czarny kędzior opada na czoło, zachwycającomu z tym do twarzy.- Mam trochę specjalnej śmietany, milordzie, jeżeli pan zechce- Dzisiaj nie mogę, Mirando, czas nagli.Pani wie, jak to jest.Poza domem już od tygodnia z górą i jeszcze prawietydzień drogi powrotnej.Kto pilnuje, żeby moi tubylcy pracowali, kiedy mnie me ma? Na pewno będę musiał przezdwa dni zgarniać ich z puszczy. Miranda usiłowała nie okazać rozczarowania.Ale była realistką.Nie łudziła się, że lord Treverton widzi w niejcokolwiek innego niż płatną służącą, którą rzeczywiście jest.Pomimo to miała plan.W całej Afryce Wschodniejwiadomo, że małżeństwo hrabiego nie układa się szczęśliwie, ludzie szepczą, że Treverton rozpaczliwie chce miećsyna, a jego żona nie może urodzić chłopca.Miranda West postanowiła dać mu tego upragnionego potomka.Wzamian on będzie się nią opiekować do końca jej życia.Hrabia bez ceregieli wejdzie do kuchni, taki jest ludzki.Lord Treverton nie potrzebuje przybierać póz, być snobem.Korona mu z głowy nie spadnie, bo to arystokrata do szpiku kości, gentleman w każdym calu.Wielki człowiek i zpewnością umie utrzymywać kochankę w wielkim stylu, myślała Miranda, prowadząc lorda Trever-tona przez salęjak księżna, z czołem wysoko podniesionym, gdy goście się gapili.Wystarczy jedna noc i dam mu syna.Wielulordów w Anglii ma kochanki i nieślubne dzieci; Treverton nie będzie różnił się od innych.- Niech mi pan da znać, kiedy pan otworzy swój nowy dom -powiedziała, gdy już wręczyła mu pudło z ciastkami ipuszkę herbatników.- Zrobię mój najlepszy czarny tort kornwalijski na tę uroczystość.- Mam nadzieję, że w grudniu.Tubylcy pracują już na drugim piętrze i taras wykładany płytami już jest gotowy.- W grudniu! - wykrzyknęła.- Nigdy pan nie kosztował takiego tortu gwiazdkowego jak mój.Z masą marcepanowąi z lukrem na wierzchu! - Odwróciła się do stołu, wybrała z tacy kilka trójkątnych ciasteczek, zawinęła je w papier idała paczkę Valenti-ne'owi.- Dla pana córeczki, Mony, czy tak?-Będę pamiętał o pani przed naszym przyjęciem, Mirando.Projektuję huczne otwarcie.Nasz pierwszy wieczór wtym dużym domu.Zaprosimy co najmniej sto osób, więc niech pani zacznie piec teraz.- Wypiszę nazwę pana nowego domu na każdym torcie.- Bella Dwa - powiedział.- DWA.Pewien Suahili w Mombasie wykuwa dla mnie tę nazwę w kamieniu, który będzienad bramą.Obiecał ukończyć to na Boże Narodzenie.W końcu Valentine zjadł jedną chrupankę ze śmietaną, a potem drugą i trzecią
[ Pobierz całość w formacie PDF ]