[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mimo że spÄ™dziÅ‚am z nim kilka ostatnich godzin, cier-piaÅ‚am z powodu strachu przez Syndromem FaÅ‚szywego Pożegnania: kiedy niezna siÄ™ kogoÅ› zbyt dobrze i mówi siÄ™ coÅ› serdecznego na pożegnanie, może na-wet caÅ‚uje, a nastÄ™pnie nieoczekiwanie wpada siÄ™ na siebie pięć minut pózniej naprzystanku autobusowym, w metrze albo na tym samym odcinku ulicy, próbujÄ…czÅ‚apać taksówkÄ™.Nie wiem dlaczego, ale to jest zawsze krÄ™pujÄ…ce, bo ta przy-jemna, swobodna konwersacja, jakÄ… odbyÅ‚o siÄ™ zalewie pięć minut wczeÅ›niej,caÅ‚kiem siÄ™ rozwiaÅ‚a, nastrój jest napiÄ™ty i patrzÄ…c na szyny modlimy siÄ™: niech tometro już przyjedzie, niech to metro już przyjedzie.Potem, kiedy metro lub taksówka wreszcie przyjeżdża, żegnamy siÄ™ jeszczeraz i próbujemy siÄ™ uÅ›miechać, mówiÄ…c wesoÅ‚o: Do zobaczenia ponownie", aleto pożegnanie nie jest już tak miÅ‚e jak poprzednie i zastanawiamy siÄ™, czy po-winniÅ›my siÄ™ pocaÅ‚ować jeszcze raz, i jeÅ›li to robimy, to wydaje siÄ™ faÅ‚szywe, ajeÅ›li nie, czujemy, jakbyÅ›my skoÅ„czyli na zÅ‚ej nucie.Niczym suflet, udane poże-gnanie może siÄ™ odbyć tylko raz.Pożegnanie nie może być odgrzewane.CzekajÄ…c aż bÄ™dzie superbezpiecznie, by wyjść, obserwowaÅ‚am normalnychludzi, wciąż napÅ‚ywajÄ…cych do zoo, i myÅ›laÅ‚am o Mitchu.Jaki byÅ‚ przedtem? Al-bo jaki bÄ™dzie w przyszÅ‚oÅ›ci? WiedziaÅ‚am, że nie widzÄ™ go takiego, jaki jest na-prawdÄ™.Nie widzÄ™ go prawdziwego.W tym momencie caÅ‚y byÅ‚ żaÅ‚obÄ….Jak ja.Janie byÅ‚am teraz prawdziwÄ… AnnÄ….UderzyÅ‚a mnie pewna myÅ›l: chyba już nigdy nie bÄ™dÄ™ znowu prawdziwÄ… sobÄ….Bo jedynym, co przywróciÅ‚oby wszystkie sprawy na wÅ‚aÅ›ciwe tory, byÅ‚oby to,żeby Aidan nie umarÅ‚, a to nie mogÅ‚o siÄ™ zdarzyć.Czy miaÅ‚am wstrzymać oddechna zawsze, czekajÄ…c, aż Å›wiat odzyska równowagÄ™?SpojrzaÅ‚am na zegarek.Mitcha nie byÅ‚o od dziesiÄ™ciu minut.ZmusiÅ‚am siÄ™,by policzyć do sześćdziesiÄ™ciu, potem uznaÅ‚am, że mogÄ™ spróbować.Na ulicyrozejrzaÅ‚am siÄ™ kilkakrotnie na wszystkie strony, ale nigdzie go nie byÅ‚o.Zatrzy-RLmaÅ‚am taksówkÄ™ i kiedy dotarÅ‚am do domu, poczuÅ‚am siÄ™ caÅ‚kiem dobrze.Z tÄ…niedzielÄ… poradziÅ‚am sobie najlepiej.RozdziaÅ‚ 27Zanim dotarÅ‚am do swego biurka, szybko wpadÅ‚am do damskiej toalety i za-staÅ‚am tam osobÄ™ pochylonÄ… nad jednÄ… z umywalek i wypÅ‚akujÄ…cÄ… sobie oczy.WponiedziaÅ‚kowy poranek nie byÅ‚o nic niezwykÅ‚ego w tym, że ktoÅ› pÅ‚acze; kabinybyÅ‚y prawdopodobnie peÅ‚ne dziewczÄ…t wymiotujÄ…cych dlatego, że nie miaÅ‚y siÄ™czym wykazać na PoniedziaÅ‚kowym Porannym Posiedzeniu.W zaskoczeniewprawiÅ‚ mnie jednak fakt, że tÄ… pÅ‚aczÄ…cÄ… osobÄ… byÅ‚a Brooke Edison (ubrana w ja-kiÅ› elegancki, szarobeżowy lniany kostium, podczas gdy ja miaÅ‚am na sobie ja-snoczerwonÄ… garsonkÄ™ w stylu lat pięćdziesiÄ…tych, z żakietem z dekoltem włódkÄ™" i wÄ…skÄ… spódniczkÄ…, siÄ™gajÄ…ce do kostek skarpetki w różyczki, różowepantofle bez piÄ™ty i torebkÄ™ w ksztaÅ‚cie piÄ™trowego domu).- Brooke! Co siÄ™ staÅ‚o?Nie mogÅ‚am uwierzyć, że ona pÅ‚acze.PomyÅ›laÅ‚am, że osobom z tak elitar-nych krÄ™gów nie wolno okazywać emocji.- Och, Anno.- pÅ‚akaÅ‚a.- MiaÅ‚am drobnÄ… sprzeczkÄ™ z moim tatÄ….O mój Boże! Brooke Edison miewa sprzeczki z ojcem? PrzyznajÄ™: wydaÅ‚o misiÄ™ to odrobinÄ™ fascynujÄ…ce.Dobrze wiedzieć, że inni ludzie też majÄ… problemy.A może Brooke jest bardziej normalna, niż sÄ…dziÅ‚am.- To o sukniÄ™ od Givenchy.- Haute couture czy prêt-à-porter?- Och.- Najwyrazniej nie zrozumiaÅ‚a pytania.- Haute couture, jak sÄ…dzÄ™.I.i.RL- I on nie chce ci jej kupić - podpowiadaÅ‚am, szukajÄ…c w swojej domkowej"torebce paczki chusteczek.ByÅ‚y wytÅ‚aczane w pantofelki, co mnie zaszokowaÅ‚o.Ten idiotyzm naprawdÄ™ miaÅ‚ mnie w uÅ›cisku.- Ależ nie! - powiedziaÅ‚a, spoglÄ…dajÄ…c na mnie szeroko otwartymi oczami.-Chodzi o to, że tato chce mi jÄ… podarować, a ja powiedziaÅ‚am, że mam już dośćfantastycznych sukien w swojej garderobie.PatrzyÅ‚am na niÄ…, czujÄ…c ssanie w żołądku.- PowiedziaÅ‚am, że tak wiele biedy jest na Å›wiecie i że naprawdÄ™ nie potrze-bujÄ™ kolejnej sukni, ale on odparÅ‚, że nie rozumie, co zÅ‚ego jest w tym, iż chce,aby jego dziewczynka piÄ™knie wyglÄ…daÅ‚a.- Nowe Å‚zy trysnęły jej z oczu.- Mójtato jest moim najlepszym przyjacielem, wiesz? Nie wiedziaÅ‚am, ale skinęłamgÅ‚owÄ….- WiÄ™c to okropne, kiedy miÄ™dzy nami siÄ™ nie ukÅ‚ada.- Cóż, lepiej już pójdÄ™ - powiedziaÅ‚am.- Trzymaj te chusteczki.Bogaci sÄ… naprawdÄ™ inni, pomyÅ›laÅ‚am; to pieprzone dziwolÄ…gi.PospieszyÅ‚am do biura, gotowa podzielić siÄ™ tym spostrzeżeniem z Teenie.Tego wieczoru dostaÅ‚am e-mail od Helen.Do: Czarodziejkal@yahoo.comOd: Szczęśliwa_Gwiazda_PI@yahoo.ieKolejny wyÅ‚om w rutynie!Detta zjadÅ‚a lunch w restauracji z dziewczynami"; trzema innymi kobietami,mniej wiÄ™cej w jej wieku, może również zamężnymi z bossami przestÄ™pczoÅ›ci?Torebki Chanel z pozÅ‚acanymi rÄ…czkami.Zdemoralizowane.A ja znowu musia-RLÅ‚am szwendać siÄ™ po ulicy niczym bezdomna, zaglÄ…dajÄ…c przez okno, i tym razemktoÅ› próbowaÅ‚ kupić ode mnie metadon.Ani Å›ladu Raceya O Grady.Aby siÄ™ upewnić, weszÅ‚am do Å›rodka pod pretek-stem skorzystania z toalety (pomyÅ›l tylko, w tym zawodzie robisz siusiu, wyko-rzystujÄ…c każdÄ… okazjÄ™), a te cztery siedziaÅ‚y w obÅ‚oku perfum, popijaÅ‚y drinki itrajkotaÅ‚y o mężach.Gdy wchodziÅ‚am, jedna z nich - zapadniÄ™te oczy, czarnewÅ‚osy, paznokcie jak szpony - piszczaÅ‚a: W ciemnoÅ›ci nie znalazÅ‚by wÅ‚asnegotyÅ‚ka".Kiedy wychodziÅ‚am, druga, z twarzÄ… jak japoÅ„ska mandarynka (gruba,pomaraÅ„czowa, z wielkimi porami), mówiÅ‚a: WiÄ™c mu powiedziaÅ‚am, proszÄ™bardzo, przeleć mnie, ale ja idÄ™ spać!".WyÅ‚y ze Å›miechu.Wszystkie oprócz Derry.Nie paliÅ‚y, ale tylko dlatego żetam nie wolno.SÄ…dzÄ…c po jej wyglÄ…dzie, na pewno zapaliÅ‚aby, gdyby mogÅ‚a.UÅ›miechaÅ‚a siÄ™ z roztargnieniem i patrzyÅ‚a w przestrzeÅ„.ZrobiÅ‚am kilka fotektelefonem komórkowym, na wypadek, gdyby interesowaÅ‚y Harry'ego, ale jakmogÅ‚yby go zainteresować? To jest cholernie nudne, ale coÅ› Ci powiem, Anno,ptacq mi za to cholernie dobrze.PrzyszedÅ‚ też e-mail od mamy.Do: Czarodziejka1@yahoo.comOd: Walshowie1@eircom.netTemat: ostatnie wiadomoÅ›ciNic siÄ™ nie dzieje.%7Å‚adnych cholernych wiadomoÅ›ci.Helen spÄ™dza caÅ‚y czasw krzakach (Mr Big).Wciąż jesteÅ›my gnÄ™bieni psiÄ… kupÄ…; w tym tygodniu dwarazy.W sobotÄ™ wybieram siÄ™ do Knock; minÄ…Å‚ już jakiÅ› czas, odkÄ…d byÅ‚am napielgrzymce, i czujÄ™, że jest mi potrzebna, ponieważ jestem zdenerwowana takÄ…RLiloÅ›ciÄ… jadu skierowanego do mnie.ChcÄ™ poÅ›wiÄ™cić to Misterium Smutku Tobie,Anno, aby nasz dobry Bóg, przyniósÅ‚ Ci spokój i akceptacjÄ™ nowej sytuacji.Twoja kochajÄ…ca MamaP.S.Czy Jacqui powiedziaÅ‚a już to o Bonie Von Jodi? P.P.S.Powiedz Rachel,że jeÅ›li chce siÄ™ ubrać w sukniÄ™ kremowÄ…, to niech siÄ™ tak ubierze.To jej Å›lub.Rzecz w tym, że moim zdaniem w Å›lubnej sukni kremowy zawsze wyglÄ…da tro-chÄ™ brudno".Ale to moje zdanie.- Cześć, Anno.- JakiÅ› mężczyzna zostawiÅ‚ mi wiadomość.- Mówi Kevin.Je-stem w mieÅ›cie w interesach.To brat Aidana.Serce mi zamarÅ‚o.Biedny Kevin.LubiÅ‚am go, ale nie mogÅ‚abym siÄ™ z nim spotkać.WÅ‚aÅ›ciwienawet nie znaÅ‚am go zbyt dobrze.Co byÅ›my sobie powiedzieli? Przykro mi, żetwój brat nie żyje"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]