[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I męczyć.Mroczna potęga, która mu służyła, miała swoje ograniczenia, a on właściciela, niebieskie ostrze zatoczyło groźny łuk.sam nie był już przecież młodzieńcem.-.Więc i moja siła podwoiła się od tamtej pory, hrabio.Kolejne szybkie pchnięcie wymierzył w brzuch Kenobiego, ale mistrz Jedi odbił je- Jak miło - odparł spokojnie Dooku, wymierzając cięcie w nogę przeciwnika.ku górze i stanęli piersią w pierś, ze skrzyżowanymi klingami ledwie na odległość dłoni Miecz Skywalkera zablokował cios i zaraz obrócił się za jego plecami, by powstrzymać od swoich gardeł.klingę zmierzającą ku karkowi.Cały ten atak przeszkodził w walce Kenobiemu, który- Za wolno się ruszasz, Kenobi.Jesteś zbyt przewidywalny.Musisz bardziej się musiał użyć Mocy, by przeskoczyć nad głową partnera.postarać.I tuż nad uniesioną bronią hrabiego.W odpowiedzi na uprzejme słowa Obi-Wan spojrzał w oczy hrabiego z lekkim W połowie salta Kenobi ciął prosto w szkarłatne ostrze.Dooku ustąpił w bok i tym rozbawieniem.razem to lądujący Obi-Wan wszedł w paradę Anakinowi.- Zgoda - powiedział, a potem skoczył nad głową Dooku z taką szybkością, że- Doprawdy żałosne - ocenił Lord Sithów.wydawało się, jakby po prostu zniknął.Jego przeciwnikom bez wątpienia nie brakowało energii; skakali i wywijali piru-W miejscu, w którym znajdowała się dotąd jego pierś, pojawiła się błękitna klinga ety, zasypując go deszczem prawie przypadkowych ciosów, rąbiąc krzesła na drzazgi i Skywalkera, zmierzająca wprost ku sercu Sitha.ciskając je Mocą we wszystkich możliwych kierunkach.Dooku jednak robił swoje, Tylko rozpaczliwy unik pozwolił hrabiemu ocalić życie - zamiast dymiącej dziury płynnie i z gracją realizując plan.Manewrowanie między ostrzami dwóch Jedi przyw piersi, pojawiła się jedynie smuga spalenizny na durasplotowej pelerynie.chodziło mu z taką łatwością, że z trudem powstrzymywał się, by nie wybuchnąć gło-Coś podobnego, pomyślał Dooku.śnym śmiechem.Wyskoczył wysoko w górę, jak najdalej od atakujących Jedi, by wylądować na Wszystko sprowadzało się do odpowiedzi na ich przygnębiająco prymitywną tak-stole sytuacyjnym i wykorzystać krótką przerwą na odzyskanie sił i spokoju.To, co się tykę: Skywalker był szybki - rzucał się tu i tam niczym zraniony jastrzębionietoperz, zdarzyło, było zdecydowanie zbyt niebezpieczne.Zanim jednak jego stopy dotknęły robiąc wszystko, by okrążyć przeciwnika i zaatakować z przeciwnej strony, podczas blatu, Kenobi już czekał, z ostrzem wirującym w dłoniach z tak niewiarygodną szybko-gdy Kenobi atakował spokojnie, zgodnie z zasadami Shii-Cho, wręcz ociężale, jak an-ścią, że Dooku nawet nie próbował atakować.Sith zamarkował atak na twarz, przysiadłdroid-drwal.Przesuwał się krok za krokiem, przecinając hrabiemu drogę i niezdarnie, błyskawicznie i szerokim zamachem posłał klingę ku kostkom mistrza Jedi.lecz uparcie starając się zagnać go w kąt sali.Janko5Janko553Matthew StoverZemsta Sithów54Kenobi jednak uskoczył w porę, a hrabia omal sam nie stracił stopy od ciosu Sky-to konieczne.Mistrz Jedi zachowywał spokój i idealną równowagę.Odpowiadał z ła-walkera, który pojawił się znikąd i potężnym uderzeniem przeciął stół na dwoje, fundu-twością i szybkością, jakich nie powstydziłaby się garolliańska żmija-duch.jąc przeciwnikowi mało dystyngowane lądowanie na podłodze.Dooku poczuł, że Skywalker staje na nogi i zbliża się od tyłu.Dopiero w tym mo-Nie było to zgodne z planem.mencie pojął, skąd bierze się zdumiewająca szybkość Kenobiego w defensywie.Dotar-Kolejny cios Anakina był tak mocny, że ramiona hrabiego Dooku ugięły się w ło do niego, z niewybaczalnym opóźnieniem, że Ataro i Shii-Cho w wykonaniu Jedi łokciach, gdy go parował.Sith rzucił się w tył z przewrotem, po którym wylądowałrównież były podstępem.pewnie na obu nogach, ale tu czekało już na niego ostrze miecza Obi-Wana, skierowane Kenobi stał się bowiem mistrzem Soresu.ku jego szyi.Unik i błyskawiczne cięcie, połączone z obrotowym kopnięciem, które Teraz Dooku doznał nagłego, przytłaczającego i głęboko niepokojącego wrażenia, trafiło w udo Kenobiego, kupiły Sithowi dość czasu, by mógł raz jeszcze odskoczyć i że sprawy podążają w złym kierunku.wylądować.W niewytłumaczalny sposób farsa znienacka przestała być śmieszna, a stała się Skywalker już na niego czekał.śmiertelnie poważna, z tendencją do tragicznego finału.Myśl, która pojawiła się teraz Pierwszy cios z góry ześliznął się po ostrzu, które instynktownie uniósł Dooku.w głowie hrabiego Dooku, była jak ognisty wykwit okrętu eksplodującego, w kosmicz-Drugi zgiął nadgarstek hrabiego.Trzecia błękitna błyskawica odsunęła czerwoną tak nej pustce: ci Jedi niepojętym zrządzeniem losu stali się naprawdę niebezpieczni.daleko, że energetyczna klinga przysmażyła ramię Sitha.Dooku musiał ustąpić.Dwaj pajace z mieczami mogli - na razie tylko mogli - nawet.zwyciężyć.Poczuł, że blednie.Skąd się wzięła ta siła?I nawet mistrz Sithów zgodziłby się, że w takiej sytuacji nie warto ryzykować.Ła-Skywalker podążał za nim, nieubłagany jak maszyna, nieprawdopodobnie potężny, twiej przecież o nowy plan działania niż o nowego ucznia.istny robot-niszczyciel uzbrojony w miecz.Zadawał cios przy każdym kroku, a Dooku Dooku zaczerpnął powietrza i wraz z nim wchłonął Moc wszechświata - tak po-cofał się tak szybko, jak potrafił, ale nie dość szybko [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl