[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.) Co to znaczy - być dobrą matką lub dobrym ojcem? Nic lepiejnie odzwierciedla zmieniającej się struktury ról niż sprawa sądowa w miejscowości Boulderw stanie Kolorado, wniesiona przez rozgniewanego dwudziestoczterolatka, Toma Hansena.Jego adwokat stwierdził, że rodzice mają prawo do błędów, ale za skutki tych błędów musząodpowiadać przed sądem i ewentualnie ponieść karę pieniężną.Hansen domagał się w sądzie350 000 dolarów od rodziców tytułem odszkodowania na podstawie nie mającej dotądprecedensu: mianowicie, za nadużycie władzy rodzicielskiej.UAATWI PRZEJZCIE W JUTRONa tle tej ogólnej dezorientacji i wrzawy zaczyna się krystalizować nowy system życiarodzinnego trzeciej fali, oparty na różnorodności form rodziny i bardziej zróżnicowanychrolach jej członków.Odmasowienie rodziny otwiera nowe możliwości przed każdym z nas.Cywilizacja trzeciej fali nie będzie wtłaczać wszystkich - czy chcą, czy nie - w jakąś jednąformę rodziny.W wyłaniającym się systemie życia rodzinnego każdy będzie mógł znalezćodpowiednie dla siebie miejsce: będzie mógł wybrać typ rodziny lub stworzyć zupełnie nowy;będzie mógł podążać przez życie po trajektorii dostosowanej do własnych, osobistych potrzeb.Nim jednak odtańczymy w końcu triumfalny taniec, musimy najpierw jakoś sobie poradzićz udrękami stanu przejściowego.Tkwiąc po uszy w starym systemie i jeszcze nie widząc, bynowy zajmował jego miejsce - miliony ludzi są przerażone tym szalonym zróżnicowaniem,które wcale nie wydaje im się tak bardzo pociągające.Nie uważają się za wyzwolonych,przeciwnie - cierpią z powodu nadmiaru możliwości, czują się zranieni, rozgoryczeni,pogrążeni w smutku i samotności, którą tylko potęguje ta niesamowita ilość możliwościwyboru.Po to, by owa różnorodność nie przynosiła ludziom szkody, tylko sprzyjała im i pomagała,potrzebne są jednoczesne zmiany w wielu dziedzinach - od moralności i polityki podatkowejpo zasady przyjmowania do pracy.W sferze wartości powinniśmy się pozbyć nieuzasadnionego poczucia winy, jakie pojawiasię, kiedy następuje rozpad rodziny lub zmienia się jej charakter.Zamiast tę winę rozjątrzać ipogłębiać, prasa i telewizja, kościół, sądownictwo i system polityczny powinny raczej staraćsię ją zmniejszać i łagodzić.Jeżeli ktoś chce żyć inaczej niż w rodzinie nuklearnej, powinno mu się to ułatwiać, a nieutrudniać.Wartości z reguły zmieniają się wolniej niż rzeczywistość społeczna.Dlategowłaśnie nie rozwinęła się jeszcze w ludziach postawa tolerancji wobec różnorodności, którejniemasowe społeczeństwo będzie wymagać i którą samo spowoduje.Bardzo wielu ludzi -wychowanych w warunkach drugiej fali, stanowczo nauczonych, że jeden rodzaj rodziny jest"normalny", inne natomiast nieco podejrzane, jeżeli nie wręcz "zboczone" - wciąż nie możesię zdobyć na tolerancję w stosunku do nowej rozmaitości stylów życia rodzinnego.Dopókisię to nie zmieni, dopóty dolegliwość stanu przejściowego będzie niepotrzebnie bardzobolesna.Ludzie nie będą mogli w życiu gospodarczym i społecznym w pełni korzystać z większychmożliwości wyboru wśród różnych typów rodzin dopóty, dopóki wszystkie ustawy, przepisypodatkowe, zasady opieki społecznej, reguły obowiązujące w szkolnictwie, normy budowlanei mieszkaniowe, a nawet formy architektoniczne będą ślepo i bezwzględnie faworyzowaćrodzinę drugiej fali.Te przepisy i normy nie uwzględniają przeważnie specjalnych potrzebkobiet pracujących, mężczyzn zajmujących się dziećmi w domu, kawalerów i "panien" (cóżza antypatyczna nazwa), ludzi znajdujących się między kolejnymi małżeństwami ani "rodzinzbiorowych" czy wdów żyjących oddzielnie lub razem.W społeczeństwach drugiej faliwszystkie takie układy podlegają dyskryminacji - niekiedy ledwie uchwytnej, a niekiedycałkiem otwartej. Mimo że cywilizacja drugiej fali tak pobożnie pochwalała zajmowanie się domem, toosoby wykonujące to zajęcie nie cieszyły się bynajmniej wielkim szacunkiem.Prowadzeniedomu jest pracą produktywną, pracą o decydującym znaczeniu w życiu, powinno więc zostaćuznane za naturalny element działalności gospodarczej.W celu zapewnienia wysokiegostatusu pracom domowym powinniśmy płacić pensje kobietom wykonującym te prace -niezależnie od tego, czy będą to kobiety czy mężczyzni, pojedyncze osoby czy grupy osóbpracujących razem.Moglibyśmy też w jakiś inny sposób określić wartość ekonomiczną tejdziałalności gospodarczej.W systemie gospodarczym, w którym praca odbywa się poza domem, zasady zatrudnieniasą w wielu miejscach nadal oparte na anachronicznym założeniu, że mąż jest głównymżywicielem rodziny, natomiast praca żony jest dodatkowym zródłem dochodu dla rodziny, adla niej samej - dodatkowym zajęciem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl