[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podługotrwałych walkach wewnętrznych miasto popadło we władzę papie\y.Aby je ostatecznieujarzmić, zbudowali oni tutaj cytadelę ad coercendam Peru-sinorum audaciam".Rano jadłem śniadanie w małym, pełnym piwnicznego chłodu bistro.Naprzeciw mnie siedział siwymę\czyzna o zarośniętej twarzy, wąskich oczach i posturze emerytowanego boksera.Przypominał miHemingwaya znanego z fotografii.Ale okazało się (powiedział mi o tym z dumą właściciel lokalu), \ejest to Ezra Pound.Właściwy człowiek na właściwym miejscu.Ten gwałtownik czułby się znakomiciew towarzystwie Baglionich.W połowie XV wieku Piero delia Francesca, artysta w tym okresie dojrzały i podobnie jak jegokoledzy wędrowny sztukmistrz", udaje się do Rzymu, gdzie malował w pokojach Piusa II freski,które, niestety, uległy zniszczeniu.W drodze na dwór papieski zatrzymał się był w Perugii.Miejscowa pinakoteka posiada jego poliptyk.Madonna z Dzieciątkiem w otoczeniu świętych.Uderzające jest tło.Złote tło w pełni Quattrocenta! Zagadkę wyjaśnia kontrakt z klasztorem św.An-toniego.Po prostu bracia, dla których Piero malował obraz, mieli gust konserwatywny i \yczyli sobie,aby święci stali nie w pejza\u, ale w abstrakcyjnej rajskiej glorii.Nie jest to pewno naj-lepszy obraz Piera, ma jednak charakterystyczną dla artysty dosadność w traktowaniu postaci o so-lidnych głowach i ramionach jak korony drzew.Ale zupełnie uderzająca jest predella tego po-liptyku, przedstawiająca świętego Franciszka,otrzymującego stygmaty.Renesansowy mistrz nawiązuje tu bezpośrednio do tradycji Giotta.Dwiepostacie mnichów w pustynnym pejza\u na spękanej ziemi przetartej popiołem, nad nimi bizantyjskiptak Chrystus.W połowie drogi między Perugią a Florencją Arezzo.Miasto przywarte do wzgórza z kamienną czapącytadeli.Tu urodził się syn florenckiego uchodzcy, Petrarka, który po latach odkrył ojczyznęwygnańców filozofię, a tak\e Aretino, którego język ranił \yjących i zmarłych i tylko o Bogu niemówił zle, tłumacząc się tym, \e go nie zna".Kościół św.Franciszka jest ciemny i surowy.Trzeba przejść przez całą ogromną sień mroku, abydotrzeć do chóru i jednego z największych cudów malarstwa wszystkich czasów.Cykl czternastufresków, Legenda Krzy\a, malował Piero między rokiem 1452 a 1466, a zatem w okresie swej pełnejdojrzałości.Temat zaczerpnięty jest z apokryficznej ewangelii Nikodema i ze Złotej legendy Jakuba deVoragine.Postarajmy się (przedsięwzięcie beznadziejne) opisać fresk.Zmierć Adama.Drzewo krzy\a, zgodnie z legendą, wyrosło z ziarna zło\onego pod językiemumierającego Ojca Rodzaju.Nagi Adam kona w ramionach starej Ewy.Postacie starców u Piera nieniąją nic wspólnego z tą ruiną człowieka, jaką lubił malować Rembrandt.Są pełne patosu i mądrościumierających zwierząt.Ewa prosi Seta, aby poszedł do raju i przyniósł oliwę, która uzdrowiAdama.Po lewej stronie fresku przed bramą raju Set rozmawia z aniołem.W środku, pod drzewemrozpaczliwie nagim, le\y wyciągnięty sztywno Adam, któremu Set wkłada w usta ziarno.Kilkapostaci pochyla głowę nad zmarłym.Kobieta rozpostarłszy ramiona bezgłośnie krzyczy, a w jejokrzyku nie ma przera\enia, jest tylko proroctwo.Cała scena jest patetyczna, prosta i helleńska, jakbywersety Starego Testamentu pisane przez Ajschylosa.Odwiedziny królowej Saby u Salomona.Zredniowieczna opowieść mówi, \e drzewo krzy\a dotrwałodo czasów Salomona.Król kazał je ściąć i u\yć do budowy mostu nad zródłem Siloe.W tym właśniemiejscu królowa Saba tknięta wizją pada na kolana, otoczona zdumionymi dworkami.Jest to całyogród kobiecej urody.Piero jak tylko najwięksi z największych tworzył człowieka.Rysy jego postacimo\na nieomylnie rozpoznać i zapamiętać na zawsze, jak niepodobna pomylić kobiety Botticellego zkobietą jakiegokolwiek innego mistrza.Modelki Piera mają owalne głowy, osadzone na długich,ciepłych szyjach, i pełne, mocno zarysowane ramiona.Kształt głowy podkreślony jest przez mocno doczaszki przylegające włosy.Twarze są nagie, całe oddane spojrzeniu, rysy napięte i skupione.Oczy omigdałowych powiekach nigdy niemal nie spotykają się ze spojrzeniem widza.To jedna zcharakterystycznych cech malarstwa Piera, który stroni od taniej psychologii, czyniącej z malarstwateatr gestów i grymasów.Jeśli ju\ chce wyrazić dramat (jak np.tutaj, bo królowa Saba jest samotna wswoim mistycznym doznaniu), to otacza swoją bohaterkę grupą zdziwionych dziewcząt i dlawiększego kontrastu dodaje jeszczestojące pod drzewem konie i dwu giermków, prostych, zgrabnych chłopców, którzy nad cuda prze-kładają końskie kopyta i sierść.Pora jest taka jak w wielu innych obrazach Piera: nieokreślona, mo\eró\owo-błękitny świt, a mo\e południe.Scena przedłu\a się, mistrz kontynuuje swoją opowieść zachowując jedność perspektywy, jakbyumowną jedność miejsca w klasycznym teatrze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]