[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie zdążyÅ‚am porozmawiaćz nim przed jego wylotem, może nawet teraz też tego nie uczyni­my, ale chcÄ™ być obok niego trochÄ™ czasu, musimy siÄ™ wzajemniepoczuć.Jeżeli Alex siÄ™ we mnie zakochaÅ‚, to pewnie nawet by mi tegonie powiedziaÅ‚.Nie należy do ludzi, którzy chcieliby budowaćswoje imperium na gruzach czyjegoÅ› domu.Nie mógÅ‚ mi po­wiedzieć, co poczuÅ‚, wiem, że nie.Ja usiÅ‚owaÅ‚am, ale chyba siÄ™broniÅ‚ przed tym, co nadciÄ…gaÅ‚o jak wiosenna burza.Każdy chcebÅ‚Ä™kitnego nieba nad gÅ‚owÄ…, a nie czarnych, kÅ‚Ä™biastych chmur,które je poprzedzajÄ….Mojego czystego nieba nie byÅ‚o widaćz okna sypialni.Ani skrawka.SpakowaÅ‚am siÄ™ i zamówiÅ‚am taksówkÄ™.Po raz pierwszy Ra­dek nie rwaÅ‚ sobie z gÅ‚owy wÅ‚osów, wykrzykujÄ…c, że nie mamyopieki dla Konrada na czas mojej wycieczki.RozmówiÅ‚ siÄ™z matkÄ…, a ona w swej Å‚askawoÅ›ci zgodziÅ‚a siÄ™ u nas zamieszkać.ZaczynaÅ‚a jej doskwierać samotność, a poza tym ponad innerozrywki ceniÅ‚a sobie czas spÄ™dzony z synem, z wnukiem chybateż.Radek patrzyÅ‚ na mnie trochÄ™ wystraszony.Nie zapropo­nowaÅ‚, że odwiezie mnie na lotnisko.Mój samolot odlatywaÅ‚0 12.35 z OkÄ™cia.- Mam nadziejÄ™, że uda ci siÄ™ ta szlachetna misja - powie­dziaÅ‚, kiedy zbieraÅ‚am siÄ™ do wyjÅ›cia.ZaÅ‚ożyÅ‚am kozaki, zasunęłam zamek, zapięłam z wielkÄ… sta­rannoÅ›ciÄ… guziki pÅ‚aszcza.Czerwonego, weÅ‚nianego pÅ‚aszcza zakolana od Ralpha Laurena, jedynego luksusowego ciuchu w mo­jej szafie.- Misja? - udawaÅ‚am, że nie rozumiem.- Nie wiem, po co tam lecisz, ale mam zÅ‚e przeczucia1 chciaÅ‚bym, żebyÅ› siÄ™ z tym liczyÅ‚a.- RzuciÅ‚ mojÄ… walizkÄ™ do bagażnika, taksówkarz nie miaÅ‚ zamiaru poÅ›pieszyć mi z po­mocÄ….OtworzyÅ‚am tylne drzwi samochodu i przywitaÅ‚am siÄ™z rozeÅ›mianym kierowcÄ….Z samochodu buchnęła duchota.- Wracam za tydzieÅ„.Trzymaj siÄ™ - rzuciÅ‚am na pożegnanie.PocaÅ‚owaÅ‚ mnie w policzek, odchyliÅ‚am siÄ™ gwaÅ‚townie,bo wydawaÅ‚o mi siÄ™, że za moment nastÄ…pi pocaÅ‚unek w usta.Niemalże zderzyliÅ›my siÄ™ gÅ‚owami.Kiedy usadowiÅ‚am siÄ™w taksówce, Radek jeszcze zwlekaÅ‚ z zatrzaÅ›niÄ™ciem drzwi.SpojrzaÅ‚am na zegarek.- Nie mogÄ™ uwierzyć, że siÄ™ na to zgodziÅ‚em  powiedziaÅ‚ nakoniec.- Ja ciÄ™ nie pytaÅ‚am o zgodÄ™.Samochód ruszyÅ‚ i od razu poczuÅ‚am siÄ™ lepiej.Wiele kobietmiaÅ‚oby w takiej sytuacji poczucie winy, ale ja nie.Nikomu niedziaÅ‚a siÄ™ żadna krzywda i jeżeli ten wyjazd miaÅ‚ w rezultacieuratować moje małżeÅ„stwo, to chyba dobrze, że jadÄ™, czyż nie?Kierowca spojrzaÅ‚ w lusterko i uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ do mnie.Pró­bowaÅ‚ oszacować, czy dam siÄ™ wciÄ…gnąć w jakÄ…Å› beznadziejnÄ…rozmowÄ™ w drodze na lotnisko.Moja mina nie wyrażaÅ‚a na toprzyzwolenia, jednak kierowca podkrÄ™ciÅ‚ tylko wÄ…sa i zachicho­taÅ‚ obleÅ›nie, mówiÄ…c:- CzytaÅ‚a pani.- PodniósÅ‚ jakieÅ› czasopismo z siedzeniaobok i pomachaÅ‚ nim przed moim nosem.- PiszÄ…, że Pan JezusbyÅ‚ gejem. MarlenaOsiemnasty Å›lad hamowaniaInformacja od Alexa przyszÅ‚a dopiero na trzeci dzieÅ„.Napi­saÅ‚ tylko sms-a, że Scott odzyskaÅ‚ przytomność, ale jest w stanieciężkim.Ma liczne stÅ‚uczenia i pÄ™kniÄ™tych kilka żeber, ale najpo­ważniejszy jest uraz gÅ‚owy.Lekarze zdecydowali siÄ™ na operacjÄ™usuniÄ™cia krwiaka mózgu i ten zabieg wÅ‚aÅ›nie trwa.Nie dodałżadnego cieplejszego sÅ‚owa, co oczywiÅ›cie byÅ‚o zrozumiaÅ‚e, ale po­czuÅ‚am siÄ™ trochÄ™ zawiedziona.OdpisaÅ‚am natychmiast, że jestemmyÅ›lami z nim i że nie bÄ™dÄ™ siÄ™ narzucać, ale jeÅ›li potrzebowaÅ‚bymojej pomocy, to czekam i jestem gotowa na wszystko.DodaÅ‚amjeszcze, że proponujÄ™, aby inne sprawy odÅ‚ożyć na lepsze czasyi że tak bÄ™dzie najlepiej.Nie otrzymaÅ‚am odpowiedzi, wiÄ™c zro­zumiaÅ‚am, iż byÅ‚ wdziÄ™czny, że sama wyszÅ‚am z takÄ… inicjatywÄ….Nie mogÅ‚am oczekiwać, że poÅ›wieci choć jednÄ… myÅ›l na ro­mansowanie ze mnÄ…, nawet bym sobie tego nie życzyÅ‚a.StaraÅ‚amsiÄ™ funkcjonować normalnie, tylko praca zawodowa mÄ™czy­Å‚a mnie bardziej niż zwykle.Zawsze drażniÅ‚y mnie obgadujÄ…cesiÄ™ wzajemnie koleżanki, strach byÅ‚o wychodzić z pokoju, boszepty odprowadzaÅ‚y mnie do drzwi.Chyba nie byÅ‚am lubiana,przede wszystkim dlatego, że nie braÅ‚am udziaÅ‚u w plotkarskichseansach, nie przynosiÅ‚am do pracy fotografii rodzinnych, niewychodziÅ‚am na papierosa z dziewczynami, a na dodatek cie­szyÅ‚am siÄ™ wzglÄ™dami szefowej.Rozwód Tiny byÅ‚ mniej wiÄ™cejna tym samym etapie co mój i korzystaÅ‚yÅ›my z usÅ‚ug tej samej kancelarii adwokackiej.SpotkaÅ‚am jÄ… przypadkiem w poczekalnii jej tajemnica staÅ‚a siÄ™ również mojÄ….RozwodziÅ‚a siÄ™ po cichu,ponieważ jej nowym mężczyznÄ… byÅ‚ pracownik naszej firmy - niedość, że z bardzo niskiego szczebla hierarchii, to jeszcze dzie­sięć lat mÅ‚odszy.OpowiedziaÅ‚a mi o tym sześć miesiÄ™cy temui od tamtej pory namaÅ›ciÅ‚a mnie na swojÄ… biurowÄ… przyjaciółkÄ™.Z poczÄ…tku czuÅ‚am siÄ™ trochÄ™ niezrÄ™cznie, ale szybko doszÅ‚amdo wniosku, że nie mogÄ™ jej zdyskwalifikować tylko dlatego, żejest mojÄ… przeÅ‚ożonÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl