[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Jest tak, jak mówiÅ‚em - powiedziaÅ‚ z baÅ‚amutnym uÅ›miechem, który na dobrerozbroiÅ‚ dziewczynÄ™ - pani jest stworzona do miÅ‚oÅ›ci.A teraz proszÄ™ iść spać iobiecać, że jutro rano znowu siÄ™ zobaczymy.ProszÄ™! Niech pani obieca!- PrzysiÄ™gam.Tym razem ona musnęła ustami usta Alda, który otwieraÅ‚ przed niÄ… drzwi.Lecz kiedy już miaÅ‚a przekroczyć próg, nagle.znalazÅ‚a siÄ™ nos w nos ze swoimojcem.WydaÅ‚a cichy okrzyk i chciaÅ‚a zamknąć drzwi z powrotem, lecz hrabiaSolmaÅ„ski byÅ‚ już w Å›rodku.Aldo spodziewaÅ‚ siÄ™ wybuchu gniewu, ale nic takiego nie nastÄ…piÅ‚o.SolmaÅ„-ski zmierzyÅ‚ tylko drżącÄ… jak osika córkÄ™ wzrokiem od stóp do głów i rozkazaÅ‚:- Marsz do siebie! Wanda na ciebie czeka i ma rozkaz nie spuszczać z ciebieoczu w dzieÅ„ i w noc!- To niemożliwe! - zaÅ‚kaÅ‚a Anielka.- Jest tylko jedna kuszetka.- Wanda bÄ™dzie spać na podÅ‚odze.Jedna noc to nic strasznego, nie umrze odtego, za to jestem pewny, że twoje drzwi wiÄ™cej siÄ™ nie otworzÄ…! Do przedziaÅ‚u!Anielka, ze spuszczonÄ… gÅ‚owÄ…, wyszÅ‚a z kabiny ksiÄ™cia, zostawiwszy ojcatwarzÄ… w twarz z Morosinim, który byÅ‚ bardziej rozluzniony, niż można siÄ™ spo-dziewać w podobnych okolicznoÅ›ciach.ZapaliÅ‚ papierosa i podjÄ…Å‚ inicjatywÄ™otwarcia ognia.RLT - Choć oczywiste fakty nie dziaÅ‚ajÄ… na mojÄ… korzyść, mogÄ™ pana zapewnić,że siÄ™ pan myli co do tego, co tu przed chwilÄ… zaszÅ‚o.Mimo to jestem do paÅ„skiejdyspozycji - dodaÅ‚ zimno.Na granitowej, nieodgadnionej twarzy hrabiego pojawiÅ‚ siÄ™ kpiÄ…cy uÅ›miech.- Innymi sÅ‚owy, jest pan gotów siÄ™ pojedynkować za zbrodniÄ™, której pan niepopeÅ‚niÅ‚?- W rzeczy samej!- To nie bÄ™dzie konieczne! Nie każę też panu poÅ›lubić mojej córki.Wiem, cosiÄ™ staÅ‚o!- Jak to możliwe?- Konduktor mi wszystko powiedziaÅ‚.Przed chwilÄ… chciaÅ‚em zamienić kilkasłów z AnielkÄ….UdaÅ‚em siÄ™ do niej, lecz znalazÅ‚szy pustÄ… kabinÄ™, spytaÅ‚em kon-duktora, czy jej nie widziaÅ‚.PowiedziaÅ‚ mi, że uniemożliwiÅ‚ jej pan dokonanienieodwracalnego aktu, a potem, próbowaÅ‚ pocieszać.Jestem winien panu podziÄ™-kowanie.A wiÄ™c skÅ‚adam je panu - dodaÅ‚ tonem jakby anonsowaÅ‚, że przyÅ›leswoich sekundantów.- ChciaÅ‚bym siÄ™ tylko dowiedzieć, skÄ…d taki gest u Aniel-ki.- Gesty! - poprawiÅ‚ go Morosini.- To już drugi raz przeszkadzam hrabiance wunicestwieniu siÄ™: nie dalej niż przedwczoraj, zwiedzajÄ…c Wilanów, powstrzyma-Å‚em jÄ… w ostatniej chwili, kiedy miaÅ‚a siÄ™ rzucić do WisÅ‚y.SÄ…dzÄ™, że powinienpan poÅ›wiÄ™cać jej wiÄ™cej uwagi; popycha jÄ… pan do małżeÅ„stwa, które jÄ… przera-ża.- To nie potrwa dÅ‚ugo.Mężczyzna, którego dla niej wybraÅ‚em, posiadawszystko, co powinien mieć doskonaÅ‚y mąż, i wcale nie jest odpychajÄ…cy! Póz-niej córka przyzna mi racjÄ™.Na razie zakochaÅ‚a siÄ™ w studencie nihiliÅ›cie, po któ-rym można siÄ™ spodziewać wszystkiego, co najgorsze.Wie pan, jakie potrafiÄ…być te miÅ‚ostki dorastajÄ…cej mÅ‚odzieży?RLT - Bez wÄ…tpienia, ale mogÄ… prowadzić do tragedii.- Może pan być pewien, że żadna tragedia siÄ™ nie powtórzy! Jeszcze raz dziÄ™-kujÄ™!.Ach! Czy mogÄ™ pana prosić, aby nie rozgÅ‚aszaÅ‚ tego, co siÄ™ tu staÅ‚o? Jutromoja córka bÄ™dzie spożywać posiÅ‚ki w przedziale, dziÄ™ki czemu uniknie panniewygodnych spotkaÅ„.- Nie musi mnie pan prosić o dyskrecjÄ™ - odparÅ‚ sztywno Morosini.- Nie je-stem plotkarzem.A teraz, jeÅ›li nie ma pan nic wiÄ™cej do powiedzenia, możemyzakoÅ„czyć naszÄ… rozmowÄ™.- Też bym sobie tego życzyÅ‚.Dobrej nocy, książę!- Dobrej nocy.* * *Kiedy Nord-Express wjechaÅ‚ na dworzec główny Berlin--Friedrichstrasse,gdzie miaÅ‚ pół godziny postoju, Morosini wÅ‚ożyÅ‚ pantalony, buty i pelisÄ™, i wy-szedÅ‚ na peron.PociÄ…g, z pozasuwanymi zasÅ‚onami wydawaÅ‚ siÄ™ cichy.Noc, o tej godzinienajczarniejsza, byÅ‚a zimna, wilgotna i maÅ‚o zachÄ™cajÄ…ca do spaceru.Jednak, niemogÄ…c przegnać z umysÅ‚u niepokoju, Morosini szedÅ‚ po peronie, Å›ledzÄ…c ruch, araczej brak ruchu w poszczególnych przedziaÅ‚ach, kiedy konduktor zawiadomiÅ‚go, że za chwilÄ™ bÄ™dzie odjazd.Książę z prawdziwÄ… satysfakcjÄ… wróciÅ‚ do swoje-go przedziaÅ‚u i komfortowej kuszetki, w którÄ… siÄ™ wÅ›lizgnÄ…Å‚ z westchnieniemulgi.Anielka powinna mocno spać i postanowiÅ‚ pójść w jej Å›lady.Poza rozrywkÄ… w postaci przekraczania punktów celnych, przejazd przezNiemcy, Hanower, Dusseldorf i Akwizgran, nastÄ™pnie przez BelgiÄ™, przez Liège iNamur, a wreszcie północnÄ… FrancjÄ™: Jeumont, Saint-Quentin i Compiègne podszarym, zaciÄ…gniÄ™tym chmurami niebem wydaÅ‚ mu siÄ™ wielce monotonny.WRLT wagonie restauracyjnym, dokÄ…d udaÅ‚ siÄ™ na Å›niadanie, byÅ‚o niewielu pasażerów, aponieważ zamówiÅ‚ obiad podczas drugiego serwisu, żeby dÅ‚użej posiedzieć, niespotkaÅ‚ SolmaÅ„skich.UsÅ‚yszaÅ‚ tylko, jak mÅ‚ody Zygmunt kłóci siÄ™ na korytarzu zjakimÅ› Belgiem.MÅ‚okos byÅ‚ w podÅ‚ym humorze: jeÅ›li tej nocy graÅ‚ w karty, tomusiaÅ‚ przegrać.Co do Anielki, pozostawaÅ‚a niewidoczna zgodnie z wolÄ… ojca.Szkoda, odczuwaÅ‚ takÄ… radość, patrzÄ…c na jej zachwycajÄ…cÄ… twarz.Dlatego kiedy pociÄ…g zakoÅ„czyÅ‚ swój dÅ‚ugi bieg na Dworcu Północnym w Pa-ryżu, spieszno mu byÅ‚o wysiąść.ZajÄ…wszy pozycjÄ™ na poczÄ…tku peronu pod jed-nym z potężnych filarów, czekaÅ‚, aż przewali siÄ™ pierwsza fala pasażerów.MiaÅ‚nadziejÄ™, że bÄ™dzie mógÅ‚ Å›ledzić SolmaÅ„skich.Jedna rzecz go intrygowaÅ‚a: na-zwisko przyszÅ‚ego męża Anielki,  jednego z najbogatszych ludzi w Europie" -jak powiedziaÅ‚a dziewczyna.Chyba nie chodziÅ‚o o Rothschil-da? Jako dobra Po-lka dziewczyna powinna pozostać katoliczkÄ….RozmyÅ›lania te skróciÅ‚y mu oczekiwanie.Ci, na których czekaÅ‚, nie Å›pieszylisiÄ™.Nagle zobaczyÅ‚, jak nadchodzÄ…, a za nimi Bogdan, pokojówka oraz chmarabagażowych, a także ciekawskich, których przyciÄ…gnęła niespotykana elegancjatego towarzystwa, jakiej siÄ™ nie spotyka na co dzieÅ„.Panowie nosili żakiety i cy-lindry.Anielka miaÅ‚a na gÅ‚owie trójrożny, welurowy kapelusz otoczony zwiewnÄ…woalkÄ… i futro z bÅ‚Ä™kitnych lisów.ByÅ‚a tak zachwycajÄ…ca, że Al-do przyÅ›pieszyÅ‚kroku, aby mocjÄ… podziwiać.Nagle zamarÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl