[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy Edward Kelleyumierał, zarówno Andrea, jak i Fludd byli zaledwie młodzieńcami stojącymi dopiero upoczątku swych magicznych zainteresowań.Wątpliwe też, aby Kelley zetknął się z poglądamiParacelsusa, znakomitego lekarza i badacza natury ludzkiej, który tak wielki wpływ wywarłna działalność różokrzyżowców.Niemniej jednak, sporo podróżując, mógł Kelley zetknąć sięz poglądami zmarłego znacznie wcześniej mnicha Rosenkreutza, jeśli przyjąć, że był onrzeczywiście założycielem Bractwa Różokrzyżowców.Nie ulegało też wątpliwości, że isłynny doktor Dee, któremu w jego podróżach towarzyszył Kelley, był wybitnym magiem ijego praktyki przypominały działalność Kawalerów Bractwa Różokrzyżowców.Praktyki tepolegały przede wszystkim na poznaniu magicznych sił przyrody, możliwości przedłużania wnieskończoność życia ludzkiego poprzez sen kataleptyczny i wynalezienia eliksiru wiecznejmłodości. Dee i jego współpracownik, Kelley  ciągnął dalej pan Skwarek  uważani są przezróżokrzyżowców na całym świecie niemal za  świętych mężów.Wszystkie pisma, jakiezostały po doktorze Dee, traktowane są jak  księgi święte , a każda pamiątka po nich to dlanich relikwia.Albowiem trzeba wam wiedzieć, że różokrzyżowcy istnieją i dzisiaj, ba,działają bardzo aktywnie. Rosicrucion Fellowsip w Los Angeles,  LectoriumRosicrucianum w Haarlemie w Holandii,  Societas Rosecruciana w Anglii i w innychkrajach. Zwróciłem się do panny Dohnalowej: Czy ma pani jeszcze tę zagadkową połówkę talizmanu Kelleya? Chciałbym ją ponownieobejrzeć.Panna Helenka poszła do drugiego pokoju i wróciła ze starą srebrną blaszką. Obawiając się, że może dojść między panami do jakiegoś sporu na ten temat,pozostawiłam ją jeszcze dzisiaj u siebie  powiedziała kładąc talizman na stole.Wyjąłem z kieszeni małą lupę, którą jak każdy muzealnik-rzeczoznawca zawsze noszę przysobie, i zacząłem talizman uważnie oglądać. Co pana zaintrygowało?  zaciekawił się magister Skwarek. Cyfra  pięć tysięcy trzysta pięćdziesiąt siedem  wyjaśniłem, wciąż badając talizmanprzez lupę. Ja też się nad nią zastanawiałem, lecz jej znaczenia wytłumaczyć nie potrafiłem stwierdził Skwarek. Naprawdę?  aż odłożyłem lupę, tak mnie to wyznanie zdumiało.Wybitnie inteligentny magister Skwarek, który błyskawicznie rozszyfrował tajemnicęsrebrnej blaszki, nie domyślił się, co oznacza cyfra 5357? A pan wie, czego ona dotyczy?  zaczepnie rzucił Skwarek. Oczywiście.To rok 1596 podany według kalendarza hebrajskiego.Można powiedzieć, żena talizmanie dwukrotnie wyryto tę samą datę: według chrześcijańskiego kalendarza, a obokwedle kalendarza hebrajskiego.Zastanawia mnie właśnie, dlaczego to zrobiono.I znowu przyłożyłem lupę do oka.Magister Skwarek trochę się zmieszał i zapewne, aby zatrzeć złe wrażenie, zaczął siępopisywać swoją erudycją: Wyjaśnienie tej sprawy jest, moim zdaniem, proste.Każdy ówczesny mag i czarnoksiężnikobydwoma rękami czerpał z kabały[ 3 ] i dlatego znał hebrajski.Kabalistyczne znakispotykamy na talizmanach, przyozdobiony był w nie  stół przymierza mistrza Dee.Jeślimnie pamięć nie myli, Dee szczególnie lubił równie mglistą, jak kabała,  Księgę Henocha [ 4], a Kelley upodobał sobie ze słynnej księgi  Zohar rozdział pod tytułem  Tajemnicatajemnic.Zapewne, aby w oczach nosiciela talizmanu podnieść jego wartość i dodać niecotajemniczości, wyrył na nim datę według kalendarza hebrajskiego. Tak, to brzmi prawdopodobnie  potwierdziłem skinieniem głowy. Ale ja, proszępana, jako muzealnik, z zawodowego nawyku każdą starą rzecz lubię obejrzeć dokładnieprzez szkło powiększające [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl