[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Cześć, Lena.Otwieram usta i zaraz potem je zamykam.Wciąż nie mogęwydać z siebie żadnego dzwięku.Przez chwilę stoimy wniezręcznej ciszy.A wtedy chłopak nagłym, nerwowym ruchemwyciąga kubek w moją stronę. Może whisky? Whisky?  powtarzam skrzekliwym głosem.Piłamalkohol tylko kilka razy w życiu.W Boże Narodzenie, kiedyCarol nalewa mi ćwierć kieliszka wina, i raz u Hany, kiedywykradłyśmy z barku jej rodziców trochę likieru z czarnejporzeczki i piłyśmy, aż sufit zaczął wirować.Hana ciąglechichotała, ale mnie się to wcale nie podobało: nie podobał michichotała, ale mnie się to wcale nie podobało: nie podobał misię słodki, mdły smak w ustach ani sposób, w jaki moje myślirozpadały się na strzępy, jak mgiełka w słońcu.Brak kontroli tak nazwałabym to uczucie, i to właśnie było w nim najgorsze.Drew wzrusza ramionami. Już nic innego nie zostało.Wódka zawsze schodzipierwsza. Zawsze.A więc to nie pierwszy raz. Nie. Próbuję wręczyć mu kubek z powrotem. Dzięki.Protestuje ruchem ręki, najwyrazniej zle mniezrozumiawszy. Spoko.Pójdę po następną.Drew uśmiecha się do Hany i znika w tłumie.Ma miły uśmiech, lewy kącik jego ust uroczo unosi się wyżej niż prawy lecz gdy tylko łapię się na tej myśli, ogarnia mnie panika, któraścina mi krew w żyłach, przypominając o całym życiu pełnymszeptów i oskarżeń.Kontrola.W tym wszystkim chodzi właśnie o kontrolę. Muszę iść  udaje mi się wybąkać do Hany.To jużpostęp. Chcesz iść?  Hana marszczy czoło. Przeszłaś takiszmat drogi. Przejechałam.Na rowerze. Nieważne.Przejechałaś taki szmat drogi i zamierzasz taksobie pójść?  Hana wyciąga do mnie rękę, ale szybko krzyżujęramiona, by uniknąć jej dotyku.Widzę, że ją to zabolało.Udajęwięc, że trzęsę się z zimna, i zastanawiam się, dlaczego takdziwnie mi się z nią rozmawia.To przecież moja najlepszadziwnie mi się z nią rozmawia.To przecież moja najlepszaprzyjaciółka, dziewczyna, którą znam od drugiej klasy, któradzieliła się ze mną ciasteczkami podczas lunchu i raz przywaliłaJillian Dawson w twarz, kiedy tamta oznajmiła, że moja rodzinaskażona jest chorobą. Jestem zmęczona  odpowiadam. I nie powinno mnietu być. Chcę dodać  tak samo jak i ciebie , ale siępowstrzymuję. Słyszałaś zespół? Są niesamowici, prawda?  Hana jestzbyt miła, kompletnie jak nie ona, i nagle czuję pod żebramigłęboki, ostry ból.Ona stara się być uprzejma.Zachowuje siętak, jakbyśmy były sobie obce.Ona również wyczuwa todziwne napięcie między nami. Yyy.nie przysłuchiwałam się. Sama nie wiem, czemunie chcę, by Hana wiedziała, że owszem, słuchałam, i owszem,uważam, że są niesamowici, a nawet więcej.To zbyt osobiste,zbyt krępujące i wstydliwe, i pomimo że przejechałam całą tędrogę do Roaring Brook Farms i złamałam godzinę policyjnątylko po to, żeby ją zobaczyć i przeprosić, uderza mniewcześniejsza myśl: że już nie znam Hany, a i ona tak naprawdęnie zna mnie.Przywykłam do uczucia rozdwojenia, do tego, że myślęjedno, a muszę robić drugie, do balansowania na krawędzi.Aleto Hana wstrzeliła się idealnie w to rozdwojenie, w inny świat, wświat zakazanych myśli, rzeczy i ludzi.Czy to możliwe, że przez cały ten czas żyłam swoimżyciem, uczyłam się do egzaminów, wyprawiałam się na długiebiegi z Haną  i ten drugi świat po prostu istniał, biegł równolegle biegi z Haną  i ten drugi świat po prostu istniał, biegł równoleglepod moim, tętniący życiem, gotów wypełznąć z cienia i zzakamarków, gdy tylko zajdzie słońce? Nielegalne imprezy,zakazana muzyka, ludzie dotykający się bez lęku przed chorobą,bez lęku o siebie samych.Zwiat bez lęku.Niewyobrażalne.I chociaż stoję pośrodku największego tłumu, jakiwidziałam w życiu, nagle czuję się potwornie samotna. Zostań  mówi Hana cicho.Mimo trybu rozkazującegojest w jej głosie niepewność, jak gdyby to było pytanie.Możesz się załapać na drugą część.Kręcę głową.%7łałuję, że tu przyszłam.%7łałuję, że towidziałam.%7łałuję, że wiem to, co wiem teraz.Chciałabym mócobudzić się jutro rano i pojechać do Hany, leżeć razem z nią naEastern Promenade i narzekać na wakacyjną nudę, tak jak coroku.Chciałabym móc wierzyć, że nic się nie zmieniło. Idę  odpowiadam, znów przeklinając się w myślach zadrżenie w głosie. Ale nie ma sprawy.Ty możesz zostać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl