[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Panie Tomaszu, panie Tomaszu  przywołał mnie Franciszek  Rzyndowa opowiada, żewczoraj póznym wieczorem widziała na drodze w lasku koło jeziora młodą dziewczyn wczarnych spodniach i w czarnym swetrze.Może to była złodziejka? Niewysoka, blondynka, z takim ostrym noskiem, czy tak?  opisałem Krystynę.Rzyndowa kiwnęła głową. Pan ją też spotkał? Tak. odparłem z wahaniem.A po chwili dodałem:  Ale to nie jest chyba złodziejkafigusów.Przy stole Andrzej i doktor Strom kończyli swoje porcje raków. Dobre, smaczne raki.Wspaniały kraj: jezioro, wykopaliska, raki  zachwycał się Strom. Ludzie przyjemni, łagodni, dobrotliwi.Słowianie. Cztery pigułki laxigenu  postanowiłem. Już od wieków, Herr Doktor, specjalnością Słowian  rzekłem  jest połów raków i grana gęślach.Niestety, nic więcej nie potrafiliśmy, bo jak pisał Simokattes, nie znaliśmy nawetżelaza.Poza tym potrafiliśmy trochę pląsać.Nic więcej. Hm. chrząknął niepewnie Strom. Od czasu do czasu jednak podstępnie zmieniały się nastroje Słowian.Jak pisał bowiemPseudo-Maurycy30, Słowianie  niewierni są w najwyższym stopniu i nie stosują się doukładów.Specjalnością Słowian są zaś wszelkiego rodzaju okrucieństwa.Tenże Simokattesna innej stronicy swej  Historii opisuje, jak to Awarowie nasłali na Bizancjum szczepSłowian, którzy zniszczyli znaczną część terytorium rhomajskiego31 i zapuszczając się aż poWielkie Mury32, wyprawili wielką rzez.A pochwyciwszy wodza bizantyńskiego Asbadosa,spalili go wrzuciwszy do płonącego ogniska, zdarłszy mu przedtem pasy z pleców.Zabijalizaś Słowianie nie włócznią i mieczem  opisuje Prokop z Cezarei  lecz osadziwszy w ziemipal, wbijali nań nieszczęśników.Tak, Herr Doktor.Proszę sobie przypomnieć, co oSłowianach pisał jeszcze Pseudo-Maurycy.Ludy słowiańskie  nawykłe do wolności niepozwalają się w żaden sposób ujarzmić ani opanować, a szczególnie na własnej ziemi.Strom patrzył na mnie z coraz większym zdumieniem.Z podniesioną głowąpowędrowałem do namiotu. To była dość silna dawka  medytowałem.W dziesięć minut pózniej mój składak przybijał do bezludnej wyspy.Krystyna jakbyczekała na mnie.Siedziała nad jeziorem zasłonięta pniem drzewa.Uśmiechnęła się radośnie. Myślałam dziś, że się wścieknę z nudów.Dlaczego pan nie przybywał? Przecieżpowiesiłam chusteczkę. Sądziłem, że chusteczka nie ma już teraz żadnego znaczenia. Nie rozumiem. No tak.Przestałem poważnie traktować swoją opiekę nad panią.Byłem tu wczorajpóznym wieczorem.Widziano panią wędrującą drogą w lesie.Zaśmiała się. Czy chciałby pan mnie więzić na tej malutkiej wyspie? Mieszkam tu dla własnejprzyjemności, dla dogodzenia swej fantazji.I kiedy zechcę, mogę stąd odjechać.Zresztą mojawczorajsza nieobecność na wyspie ma bardzo niewinną przyczynę.Wieczorem popłynęłamdo brzegu, ukryłam kajak w krzakach i poszłam trzy kilometry, aby, po pierwsze: wrzucić do30 Pseudo-Maurycy anonimowy autor dzieła z zakresu sztuki wojennej pt. Taktyka , pochodzącego z przełomuVI i VII w.Dzieło to, przypisywane cesarzowi bizantyńskiemu Maurycemu (539-602), zawiera wieleinteresujących wiadomości o Słowianach naddunajskich.31 Terytorium rhomajskie  terytorium starożytnej Grecji, po jej upadku weszło w skład CesarstwaWschodniorzymskiego.32 Wielkie Mury  mur dł.9450 m, zbudowany w 413 r., otaczał Bizancjum od strony lądu; przebiegał odZamku Siedmiu Wież nad Morzem Marmara do Zamku Blachernon nad Złotym Rogiem. skrzynki list do matki, a po drugie: kupić w sklepie trochę konserw.Przecież nie przypuszczapan, że żyję tu tylko własną fantazją?Kłamstwa zawsze mają pozory najdoskonalszej prawdy.Wypadło mi tylko wzruszyćramionami. Czy to pani pisała tę kartkę?  podałem jej list  Krystyny.Przeczytała zaledwie pierwsze słowa i zaczerwieniła się, z początku jakby ze wstydu, apózniej z gniewu.Podarła kartkę na drobniutkie kawałeczki i rzuciła do wody. Skąd pan to ma? Kto panu dał te kartkę?  krzyczała.Nagle wybuchnęła śmiechem.Przeraziła mnie taka szybka zmiana w jej usposobieniu. No tak, tak.Ja pisałam te niemądre słowa.Kiedy myślę, że byłam tak głupia, mogę siętylko śmiać.Nic mnie już nie obchodzą ani te osoby, do których pisałam, ani to, co się wtedystało.Zadowala to pana? Nie. Oj, jest pan ciekawy jak stara baba [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl