[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Widziszpan, jaki wstyd? Sam jeden tu jestem.Nikt nie przyszedÅ‚ ani z Torbasów, ani z Niedzicy, ani z60 Falsztyna.Co to za teatr?- PaweÅ‚ ma racjÄ™, pana córka z pewnoÅ›ciÄ… oka\e siÄ™ Å›wietnÄ… aktorkÄ… - za sobÄ… usÅ‚yszaÅ‚em gÅ‚osMagdy.WyglÄ…daÅ‚a jak letniczka w komplecie spodnie i bluza w stylu safari.Tylko jej dekolt chybabyÅ‚ zbyt gÅ‚Ä™boki.Oczy ukrywaÅ‚a za okularami przeciwsÅ‚onecznymi.- Mam tydzieÅ„ urlopu i u pana Marcelego wynajęłam pokój na spóznione letnisko - wyjaÅ›niÅ‚a.61 ROZDZIAA CZTERNASTYPRZEDSTAWIENIE O WYSTPNEJ MARIANNIE " WYSTRASZONA KOBIETA "ZADOWOLONY OJCIEC " DIABELSKI PAKT " DWÓR WE FRYDMANIE " POZCIG ZAJANOSIKIEM " WEHIKUA W DUNAJCU " RATUJEMY ANDRENie mogÅ‚em przecie\ zabronić Magdzie wypoczynku w tym rejonie Polski i przyjazdu napremierÄ™ teatru Witka i Mikiego.UkÅ‚oniÅ‚em siÄ™ jej i poszukaÅ‚em sobie innego miejsca, z któregomógÅ‚bym dobrze widzieć, co bÄ™dzie siÄ™ dziaÅ‚o na pla\y.Na razie jezioro i brzeg byÅ‚y puste, nie liczÄ…c czterech pÅ‚acht materiaÅ‚u le\Ä…cych na piasku.Wiatr Å‚agodnie nimi poruszaÅ‚ nie odrywajÄ…c ich od ziemi.UsiadÅ‚em na du\ym, pÅ‚askim kamieniuprzyglÄ…dajÄ…c siÄ™ krzÄ…taninie ludzi odpowiedzialnych za dzwiÄ™k i Å›wiatÅ‚o.SÅ‚oÅ„ce skryÅ‚o siÄ™ ju\ zagórami i widowisko miaÅ‚o odbyć siÄ™ w specyficznej oprawie odcieni koloru pomaraÅ„czowegowidocznych na murach zamku w Czorsztynie na wprost nas, wÅ›ród lasów na zboczach Pienin iodbijajÄ…cych siÄ™ w wolno pÅ‚ynÄ…cych po niebie chmurkach.KontrastowaÅ‚o to z mrokiem panujÄ…cymwokół nas.Nagle w ciszy daÅ‚ siÄ™ sÅ‚yszeć cichy szum wody, jakby padaÅ‚ deszcz.Nie zauwa\yÅ‚em, skÄ…dktoÅ› nad samÄ… wodÄ™ rzuciÅ‚ Å›wiece dymne.Czerwone i niebieskie opary rozwinęły siÄ™ nad wodÄ….Zza jÄ™zora kamieni po prawej stronie wyszedÅ‚ czÅ‚owiek, który zdawaÅ‚ siÄ™ chodzić po wodzie.OpieraÅ‚ siÄ™ na kosturze, a na plecach niósÅ‚ wielki wór.Wszyscy widzowie stali zdumieni tymwidokiem.Po dÅ‚u\szej chwili rozlegÅ‚y siÄ™ oklaski, bo zrozumieliÅ›my, \e Miki przebrany zawÄ™drowca szedÅ‚ w wodzie na szczudÅ‚ach.ByÅ‚a to niewiarygodnie trudna sztuka, ale miaÅ‚ krótkieszczudÅ‚a i opieraÅ‚ siÄ™ dodatkowo na dÅ‚ugim kiju.Miki wyszedÅ‚ na brzeg.Po kilku krokach zatrzymaÅ‚ siÄ™ i z sakwy na pasie wyjÄ…Å‚ kulÄ™wielkoÅ›ci piÅ‚ki do golfa.RzuciÅ‚ jÄ… na piasek, który natychmiast zapÅ‚onÄ…Å‚, a z gÅ‚oÅ›ników rozlegÅ‚ siÄ™huk jak wystrzaÅ‚ armatni.Kolejna sztuczka, bo zapewne na piasku byÅ‚a rozlana jakaÅ› substancjaÅ‚atwopalna.Miki sprawnie odpiÄ…Å‚ szczudÅ‚a i zeskoczyÅ‚ z nich.UsiadÅ‚ przy ogniu.Melodia w tlestaÅ‚a siÄ™ Å‚agodniejsza i Å›cie\kÄ… od strony zamku zbli\aÅ‚ siÄ™ Baca przebrany za szlachcica.Elegancko, zamiatajÄ…c piórem kapelusza przywitaÅ‚ siÄ™ z Mikim.Miki zaprosiÅ‚ mÅ‚odzieÅ„ca doogniska, a podaÅ‚ mu do picia naczynie, z którego wydobywaÅ‚y siÄ™ jasno\ółte opary.Baca udawaÅ‚,\e pije tajemniczy pÅ‚yn i padÅ‚ zemdlony na piasek.W samÄ… porÄ™.bo ogieÅ„ ju\ przygasaÅ‚, MikigdzieÅ› zniknÄ…Å‚.Z gÅ‚oÅ›ników popÅ‚ynęła peÅ‚na dostojeÅ„stwa melodia i niespodziewanie przed nami zaczęławyÅ‚aniać siÄ™ Marcysia.WyglÄ…daÅ‚o to jakby siedziaÅ‚a na jakimÅ› tronie, który wyje\d\aÅ‚ na wózku nabrzeg.Kiedy nogi tronu wyÅ‚oniÅ‚y siÄ™ nad lustro wody, Marcysia wstaÅ‚a.ByÅ‚a ubrana w biaÅ‚Ä…koszulÄ™, która mokra przekleiÅ‚a siÄ™ do nagiego ciaÅ‚a aktorki W tym momencie spojrzaÅ‚em na panaMarcelego.Przecie\ to byÅ‚a ta rola Marianny, której góral tak nie tolerowaÅ‚.Ojciec Marcysi nieodrywaÅ‚ od niej wzroku.Zauwa\yÅ‚em, \e Magda dyskretnie przyglÄ…daÅ‚a mi siÄ™.Marcysia powoli kroczyÅ‚a po Å›niegu i nagle te cztery pÅ‚achty materiaÅ‚u uniosÅ‚y siÄ™ ukazujÄ…cnam ukrytych w doÅ‚kach pod nimi aktorów.ByÅ‚y to dzieci z Niedzicy, które te\ chciaÅ‚y zagrać wteatrze Witka.SymbolizowaÅ‚y czworo diabłów, które zaczęły dziwny, chocholi taniec wokółśpiÄ…cego Bacy.On powstaÅ‚, co miaÅ‚o chyba symbolizować, \e wszystko to dzieje siÄ™ tylko w jegoÅ›nie.Czorty doprowadziÅ‚y go do Marcysi, z którÄ… w rytm muzyki etnicznej zaczÄ…Å‚ taÅ„czyć.MigotaÅ‚y pochodnie, widzieliÅ›my radość na twarzach mÅ‚odych tancerzy.RozlegÅ‚ siÄ™ gong i na pla\Ä™62 powoli, drobnymi krokami wszedÅ‚ na wysokich szczudÅ‚ach Miki.Reflektory pogasÅ‚y.WidzieliÅ›myognie wokół Marcysi i Bacy oraz Mikiego, który niósÅ‚ ramÄ™ obrazu oÅ›wietlonÄ… od wewnÄ…trzlampkami choinkowymi zasilanymi bateriami.Marcysia podbiegÅ‚a do Mikiego i w tym momenciezgasÅ‚a część lampek, a portret w ramie nagle straciÅ‚ gÅ‚owÄ™.To robiÅ‚o oszaÅ‚amiajÄ…ce wra\enie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl