[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Postawili sprawę jasno.Nie spoczną, do-póki nie wejdą w posiadanie wszystkich hoteli na Malcie.Nie mogę dopuścić do utraty dorobkucałego mojego życia. Nie martw się.Warren odnajdzie Giana i przekona go do sprzedania udziałów.A jaodzyskam dwadzieścia procent od Nicka Jensena.Nick leżał na łóżku w domku gościnnym.Zostało już włączone światło.Nareszcie byłocoś widać.Podniósł się i poszedł do łazienki, by obejrzeć zadrapanie na szyi i miejsce po ugry-zieniu w nadgarstek.No nie! Jutro w biurze wszyscy będą się zastanawiać, co on wyprawiałpodczas weekendu.Jakby mało było podejrzeń.Lewą nogę miał lekko spuchniętą od uderzenia,gdy upadał na podłogę z Jej Książęcą Wysokością Janną.Na razie z cynizmem i rezerwą my-ślał o Jannie.Skąd mógł wiedzieć, że ona nie jest złodziejem, skoro wkradała się przez okno.Przypomniał sobie, że pani Crandall wspominała mu o siostrzenicy, która w przyszłościmiała zająć się jej interesami, ale nie skojarzył od razu, że to ta sama osoba.Pithany nazywałają po prostu Janna, a ona przedstawiła się pretensjonalnie, wymieniając swój tytuł  księżnaJanna.Nie mógł przestać o tym myśleć.Wydawało mu się, że bardzo często słyszał jej głos wswoich snach.Było to dla niego zbyt irracjonalne, by w to uwierzyć.Podczas pobytu w Japonii, przez cały czas unikał kobiet z ambasady brytyjskiej.Wyglą-dały oczywiście jak prawdziwe Brytyjki, ale ich akcent przypominał Nickowi jego dawną na-uczycielkę, panią Mooth.Była cholernie uszczypliwa i bardzo nie lubiana.Już pierwszego dniaRL upatrzyła sobie Nicka i męczyła go przez cały rok.Koniecznie chciała nauczyć go brytyjskiejwymowy.Bez względu na to, jak miły starał się być dla niej i jak często się do niej uśmiechał,panna Mooth pozostawała oschła i bezwzględna. Lepiej jeśli będę mówił z tutejszym akcentem  powiedział do siebie na głos.Nickplanował pozostanie na Malcie przez najbliższe sześć miesięcy.Warto było zatem dostosowaćsię i uniknąć tym samym niepotrzebnych kłopotów.Na jego nieszczęście wszyscy na wyspiemówili po angielsku, ale z brytyjskim akcentem.Zadzwonił telefon.Nick przeszedł do pokoju gościnnego, by podnieść słuchawkę.Któżto może dzwonić, jest już dawno po północy.Był pewien, że to pomyłka. Hallo! To ty Nick?  zabrzmiał męski głos z teksańskim akcentem. Austin.Jak leci, co u ciebie?  spytał Nick mile zaskoczony. Nie narzekam  odparł.Nawet przez telefon, mimo dobrego połączenia, wyczuwałosię odległość. Posłuchaj.Na razie jeszcze nie znalazłem przyjaciółki Trevora.Nikt w biurze jej nieznał i nic o niej nie słyszał, pani Crandall też nie. Otrzymałem raport z sekcji zwłok.Po tych słowach Austina zapadła cisza. To nie był zawał, prawda?  Nick zorientował się po głosie Austina. Nie.Stwierdzono truciznę. Co?  z niedowierzaniem krzyknął Nick. Twierdzą, że zjadł kwiat oleandra albo liście czy tam coś innego.cholera ich wie.Nie mam pojęcia. Trevor nie zjadłby oleandra! Dlaczego, u diabła, prokurator z Malty stwierdził zawał? wrzasnął zdenerwowany Nick.Starał się zebrać myśli, ale nie mógł doszukać się sensu w tejcałej historii, jakby żywcem wzięty z książki kryminalnej o tajemniczym morderstwie. Objawy są takie jak przy zawale.Ból w klatce piersiowej, niemożność oddychania tłumaczył Austin. Przecież musi być.jakieś wytłumaczenie. Nick bronił się przed myślą, że ktośmógł zamordować Trevora. A co z tą panią Crandall, może ona.RL Nie ma mowy, ona na pewno nie, pomyślał Nick.Tak mu podpowiadała intuicja.Pochwili przypomniał sobie dziwne zachowanie Pithany, gdy przyszedł do niej z wizytą po razpierwszy.Mało brakowało, by sama dostała zawału na jego widok.Dopiero gdy się dowiedziała, że będzie pracował tam gdzie Trevor, uspokoiła się.Nale-gała, by zamieszkał w domku gościnnym i nie chciała przyjąć odmowy.Nick zastanawiał się,czy Pithany Crandall miała powody, by zamordować Trevora Prescotta?5.Nick zmarszczył brwi i pochylił głowę. Co pani podała na stół tamtego wieczora, gdy Trevor zmarł?  zwrócił się z pyta-niem do Pithany. Przecież mówiłam ci już, gdy pierwszy raz do mnie przyszedłeś.Nic się nie mogłozmienić  odpowiedziała Pithany zmęczona tym samym pytaniem. Proszę zrobić to dla mnie i jeszcze raz wszystko powtórzyć, może coś pani przeoczy-ła. Trevor był zaproszony na herbatę, nie na kolację.Spóznił się, co mnie zaskoczyło,zawsze bowiem był punktualny.Jako prawdziwy dżentelmen przyniósł mi prezent: malutki sło-iczek miodu.Nick nie był zdziwiony.Pamiętał, że Trevor nad życie lubił miód.Na śniadanie zawszebyły tosty z miodem.Siostra, Amanda Jane, wciąż mu powtarzała, że się roztyje, jednak Trevorpozostał wierny swoim upodobaniom. Wypił filiżankę herbaty i do tego zjadł kilka łyżeczek miodu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl