[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A jeżeli odnajdÄ… trupa marynarza? Wtedy zarzÄ…dzÄ… nie-wÄ…tpliwie alarm.MogÄ… nawet przeszukać okolicÄ™.Ale wówczas i tak nieodpÅ‚ynÄ… prÄ™dzej, aż zakoÅ„czÄ… remont.Wydaje siÄ™, że majÄ… jakieÅ› kÅ‚opoty zezbiornikami balastowymi, medytowaÅ‚ Ordon, a bojÄ… siÄ™ iść na powierzch-ni.Gdyby Gajdar" znalazÅ‚ siÄ™ w cieÅ›ninie u wejÅ›cia do zatoki, okrÄ™tpodwodny nie mógÅ‚by odpalić torped, bo po zatopieniu radzieckiej jednost-ki zostaÅ‚by zablokowany.Poza tym eksplozja na tak maÅ‚ym akwenie mogÅ‚adodatkowo uszkodzić hitlerowskÄ… jednostkÄ™.A wiÄ™c zjawienie siÄ™ holow-nika u wejÅ›cia do zatoki unieruchomiaÅ‚o hitlerowskiego pirata bez walki, aw razie podjÄ™cia walki stwarzaÅ‚o i tak nikÅ‚e albo żadne szanse na zwyciÄ™-stwo Niemców.OkrÄ™t podwodny miaÅ‚ takÄ… samÄ… broÅ„ jak holownik, dwasprzężone kaemy.Próba abordażu uzbrojonych niemieckich marynarzychyba nie wchodziÅ‚a w rachubÄ™.Do tego czasu mogÅ‚y przecież nadejśćokrÄ™ty radzieckie lub nadlecieć samoloty z radzieckich lotnisk polowych.Nerwowym ruchem Ordon wydobyÅ‚ portfel i znalazÅ‚ jakÄ…Å› karteczkÄ™.Na odwrocie napisaÅ‚ ołówkiem po rosyjsku kilka zdaÅ„: MyÅ›liwy miaÅ‚ ra-cjÄ™ jest to maÅ‚y hitlerowski okrÄ™t podwodny.Nie posiada dziaÅ‚ka na po-kÅ‚adzie, ma natomiast trzy wyrzutnie torped, których przeciwko wam napewno nie użyje, jeżeli zablokujecie wyjÅ›cie z zatoki.PÅ‚yÅ„cie, ile siÅ‚ w ma-szynach, i blokujcie wejÅ›cie! Ja tu zostajÄ™, noga odmówiÅ‚a mi posÅ‚uszeÅ„-stwa! Jeżeli coÅ› siÄ™ stanie, moje dokumenty przekażcie kapitanowi mojegostatku.Statek nazywa siÄ™ »Kamerun«.Wszystkiego najlepszego.Piotr.SkinÄ…Å‚ na myÅ›liwego i podaÅ‚ mu kartkÄ™. Oddajcie to dowódcy holownika Gajdar", Tatianie Morozowej.Toważne.I wezcie także dla niej to wcisnÄ…Å‚ mu w rÄ™kÄ™ portfel. Ja tumuszÄ™ zostać.Noga.rozumiecie? Za dÅ‚ugo trwaÅ‚by nasz powrót, a holow-nik musi przybyć szybko. Jak to, chcecie tu zostać? Sami? Przecież bÄ™dÄ… szukać tego zabitegomarynarza. Chendir wskazaÅ‚ rÄ™kÄ… w stronÄ™, gdzie leżaÅ‚ trup. Nie ma rady, kochany! Patrz. podciÄ…gnÄ…Å‚ nogawkÄ™ od spodni iwówczas ukazaÅ‚y siÄ™ bandaże.ByÅ‚y brunatne od krwi. Wy jesteÅ›cie ranni bÄ…knÄ…Å‚ zdumiony mÅ‚ody myÅ›liwy. To dla-tego kulejecie. To stara rana, trochÄ™ tylko krwawi.No, nie zadawajcie niepotrzeb-nych pytaÅ„ i wracajcie na holownik! Zostawcie mi tylko to. SiÄ™gnÄ…Å‚ poniemiecki pistolet maszynowy i Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ myÅ›liwemu z ramienia. Niedam siÄ™ im przecież zarżnąć, jeżeli tu przyjdÄ….Chendir skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….ByÅ‚ myÅ›liwym i podobne sytuacje rozumiaÅ‚.Za-daÅ‚ tylko jeszcze jedno pytanie. MiaÅ‚em racjÄ™ mówiÄ…c o faszystowskim okrÄ™cie? Tak.MieliÅ›cie zupeÅ‚nÄ… racjÄ™.A teraz już idzcie.Chendir odszedÅ‚ i po kilku krokach zniknÄ…Å‚ miÄ™dzy gÅ‚azami.Ordon zo-staÅ‚ sam.ObejrzaÅ‚ pistolet maszynowy, aby poznać jego konstrukcjÄ™ i zasa-dy dziaÅ‚ania.Zapasowych magazynków nie miaÅ‚, musiaÅ‚ mu wystarczyćtylko ten jeden.Potem jeszcze raz podciÄ…gnÄ…Å‚ nogawkÄ™.PoczuÅ‚ mdÅ‚oÅ›ci.PrzypomniaÅ‚ sobie, co mówiÅ‚ mu lekarz o obowiÄ…zku leżenia i niemÄ™-czenia nogi.Nie patrzyÅ‚ na zegarek, aby siÄ™ nie denerwować.PróbowaÅ‚ zmienić po-zycjÄ™, ale targnÄ…Å‚ nim wówczas taki ból, że zrezygnowaÅ‚.Ze swojego miejsca nie widziaÅ‚ zabitego, ale za to miaÅ‚ otwarte poleobserwacji na zatokÄ™.Kiedy wreszcie zacznÄ… szukać tego marynarza? O,zdaje siÄ™, że już! WidziaÅ‚ na brzegu dwóch uzbrojonych Niemców, przeka-zujÄ…cych jakÄ…Å› informacjÄ™ oficerowi lub podoficerowi, stojÄ…cemu w kioskudowodzenia.Potem pobiegli po skarpie nad wodÄ… i zniknÄ™li mu z oczu.Grupa prowadzÄ…ca pracÄ™ na pokÅ‚adzie zniknęła również.Teraz byÅ‚ tam tyl-ko jeden marynarz na rufie, chyba wachtowy i dwóch czy trzech ludzi wkiosku.Kto wie, może już skoÅ„czyli prace zabezpieczajÄ…ce i zamierzaliwyjść w morze? Ha-a-ans! Wo bist du? Ha-a-ans! usÅ‚yszaÅ‚ caÅ‚kiem blisko tych,którzy prawdopodobnie szukali zaginionego.Okrzyki powtórzyÅ‚y siÄ™ kilkakrotnie, potem nagle drugi gÅ‚os powie-dziaÅ‚ gÅ‚oÅ›no: Du, da liegt jemand!.Tu ktoÅ› leży!.Teraz zobaczyÅ‚ obu marynarzy zupeÅ‚nie blisko.Schodzili z urwiska.SÅ‚yszaÅ‚ ich gÅ‚osy, peÅ‚ne zdziwienia, gdy odkryli, że ich kolega zabity zostaÅ‚strzaÅ‚Ä… z Å‚uku.Potem mówili coÅ› o Å›ladach na plaży.Ten pierwszy zarzÄ…-dziÅ‚, aby rozeszli siÄ™ i jeden spenetrowaÅ‚ odcinek poÅ‚udniowy, a drugi pół-nocny, ale ten drugi (może byli równi stopniem?) sprzeciwiÅ‚ siÄ™, mówiÄ…c,że to niebezpieczne, ponieważ bandytów byÅ‚o kilku"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]