[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Mike już widział, jak twarz Wielkiego Jimapurpurowieje na widok rachunku za samochód, nawet stary. Będę tu tylkodo końca tygodnia, więc chętnie bym go wypożyczył. Bo ja wiem.Prawdę mówiąc, chciałem się go pozbyć, a niewypożyczać. Tylko na parę dni.I zapłacę gotówką.Powiedzmy, trzysta dolarów zaten tydzień  zaproponował Mike, wyjmując portfel z kieszeni. Na prezentypod choinkę dla dzieci. Taak.%7łona też upatrzyła sobie taki jeden sweter.MacDougal wziął pieniądze i zwrócił się do Franka: Daj panu O Brianowi kluczyki, kartę wozu i ubezpieczenie.I powiedzEarlowi, że jeszcze się zastanowię, czy dać mu drugą szansę po świętach.Muszę już wracać do banku.Miło jest robić z panem interesy  zwrócił się doMike a i wyciągnął do niego rękę. Powodzenia w tropieniu ZwiętegoMikołaja. Dzięki.Czekając, aż Frank przyprowadzi samochód i naleje benzyny, Mikeprzypomniał sobie, że Earl to jeden z kumpli ojca Claudii.I zaczął sięzastanawiać, ile razy przejeżdżali tu jej jeepem w ciągu ostatnich dwóch dni.Gdyby zobaczył jakiś samochód wystawiony na sprzedaż, zrobiłbyStrona nr 103 Dawn Stewardsondokładnie to samo co teraz.Więc czy to nie interesujące, że w piątek wieczórRaymond Paquette chętnie ofiarowuje się mu pomóc, a w sobotę rano każeuprzątnąć to auto sprzed warsztatu?Nie trzeba bardzo przenikliwego umysłu, żeby te rzeczy skojarzyć.Co byznaczyło, że przyjacielskie gesty Raymonda były zasłoną dymną.I że ZwiętyMikołaj nie jest jedyną osobą grającą na nosie reporterowi z Los Angeles.Mike zaklął cicho pod nosem, zastanawiając się, co tak uśpiło jegopodejrzliwą zwykle naturę.Jak mógł dać się zamroczyć paroma szklankamiwhisky i domową nalewką? Na ogół nie był skłonny ufać ludziom odpierwszego wejrzenia.Ale jeśli chodzi o ojca Claudii. Niech to wszyscy diabli!  powiedział na głos.Wczoraj, kiedy mówił,że zaczyna podejrzewać o kłamstwa wszystkich swoich rozmówców, nie brałpod uwagę Raymonda.Jednak od tej pory nie będzie już wierzyć nikomu.Ze złością spojrzał na pożyczoną kurtkę i buty, nabierając nagle wielkiejochoty na zakupy.Jednak myśl o tym, że Jim Souto powitałby z równymbrakiem entuzjazmu rachunek za ciepłe ubranie, jak i za samochód, ostudziłago nieco i kazała mu przełknąć dumę.Wrócił myślami do zagadki, jaką stanowiło pytanie, dlaczego Raymondnie chciał, aby miał swój samochód.Może Claudia go o to prosiła?Po chwili doszedł do wniosku, że nie ma w tym żadnej logiki.Chociażtwierdziła, że jej to nie przeszkadza, służenie komuś dzień i noc za kierowcęmusi być męczące.A może to sprawka Nilssonów? Może uznali, że lepiej, by specjalnyreporter  Kuriera nie mógł swobodnie myszkować wokół ich domu, kiedytylko zechce?Z głową pełną pytań, na które nie znajdował odpowiedzi, podszedł doFranka po dokumenty i kluczyki. Czy jest tu gdzieś twój chlebodawca? Nie, w tej chwili go nie ma, ale może ja mogę jeszcze czymś służyć? Dzięki, chciałem go tylko poznać.Podobno to przyjaciel RaymondaPaquette a. O tak, są dobrymi kumplami.Ray pomaga nam tu nawet czasem, kiedymamy dużo roboty.Prawdziwa z niego złota rączka.Poznał go już pan? Tak, byłem nawet u niego na kolacji. Naprawdę? Słyszałem, że mieszka pan u Claudii.Na twarzy młodzieńca pojawił się uśmieszek, który doprowadził Mike ado furii.Claudia nie jest osobą zasługującą na uśmieszki.Nikt nie wie o tymtak dobrze, jak on sam. Ray nie zaoferował panu jednej ze swoich furgonetek? Zwykle jestbardzo uczynny.Strona nr 104 TAJEMNICA ZWITEGO MIKOAAJA Furgonetek?  powtórzył Mike, wracając myślą do piątkowegowieczoru.Był pewien, że na podjezdzie przed domem Paquette a stał tylko jedensamochód.I tylko jeden skuter. Tak, kupił nowego pikapa dwa tygodnie temu.To znaczy, nie całkiemnowego.Ray nie jest znowu takim bogaczem.Ale Earl robił wyprzedaż ipewno jakoś się ugodzili.że Ray to częściowo odpracuje albo coś takiego. A więc ma teraz dwa pikapy?  spytał Mike, kierując rozmowę nainteresujący go temat. No tak.Nie słyszałem, żeby chciał sprzedać tego starego.Ciągle nimjezdzi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl