[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Chcecie porozmawiać w cztery oczy?Patsy potwierdziła skinieniem głowy.- Chciałabym.- Będę w sąsiednim pokoju, gdybyście mnie potrzebowali.- Wspaniała kobieta - odezwał się Will, kiedy Janet zniknęła za drzwiami. 196- To prawda.- Słyszałem o niej, ale rzeczywistość przerosła moje oczekiwania.Obserwując ją w akcji,uświadomiłem sobie, co oznacza być naprawdę dobrym jurystą.Bardzo się o ciebie troszczy.To zewzględu na Justina?- Dba o mnie, ponieważ jest znakomitą prawniczką, jak słusznie zauważyłeś.- Powiedzmy.- Will wzruszył ramionami.- Mogę zadać ci jedno pytanie, Will?- Zmiało.- Dlaczego nam się nie udało? Gdzie popełniliśmy błąd? Will westchnął.- Gdybym to ja wiedział.Wierz mi, nie chciałem nikogo skrzywdzić, ani ciebie, ani Billy'ego.Chybanie zdawałem sobie sprawy, że słowa mogą tak głęboko ranić i pozostawić tak przykry uraz.Wybaczmi.Patsy nigdy wcześniej nie widziała na twarzy Willa tego wyrazu bolesnej udręki, jaki się teraz pojawił.- Możesz mi wyjaśnić, dlaczego mnie tak nienawidziłeś? Czy dlatego, że nie jestem rdzennąAmerykanką?- Zdumiewające - odparł, wyraznie poruszony tak postawionym pytaniem.- Zastanawiam się, czy niewpadłaś na too wiele wcześniej ode mnie.Najpierw umawiałem się z tobą na randki, potem ożeniłem - wszystko zfałszywych pobudeki wygórowanych ambicji.Pasowałaś do wizerunku człowieka, którym chciałem się stać.%7łeby zrobićkarierę, potrzebowałem takiej jak ty kobiety.Moi doradcy też zamącili mi w głowie.Nasz związekprzyjmowali z niekłamanym entuzjazmem.Któregoś dnia jednak obudziłem się i zdałem sobiesprawę, że sprzeniewierzyłem się samemu sobie i swoim ko- 197rzeniom.Winą za tę zdradę obarczyłem ciebie, chociaż to ja byłem winien.- Will spojrzał Patsy prostow oczy.- Wybaczysz mi?Patsy pomyślała o Justinie, o jego poczuciu godności i silnie rozwiniętym instynkcie rodzinnym.Justin nie starał się być kimś innym, niż faktycznie był.W tym momencie Patsy mimo dawnych urazwspółczuła Willowi, który błądził w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, zawieszony międzydwoma nieprzystającymi do siebie światami.- Naturalnie, że ci wybaczam - powiedziała spokojnie.- A sobie potrafisz wybaczyć?Will zdobył się na blady uśmiech, nieporadną kopię dawnego uśmiechu Willa Longhorna; uśmiechu,który wabił z plakatów i zjednywał rzesze wyborców.- Pracuję nad tym.Zbliżył się do Patsy i delikatnie pogładził ją po policzku z przejmującym, bezbrzeżnym smutkiem woczach.- Do zobaczenia, Patsy.- Do zobaczenia, Will.Wyszedł.W okamgnieniu Patsy powróciła do rzeczywistości.Tym razem, przyrzekła sobie, niepopełni błędu.Justin z głową w chmurach cały dzień krążył po mieście i nie zwracał uwagi na otaczającąrzeczywistość, co mu się do tej pory nie zdarzało.Na szczęście w mieście panował spokój.Mieszkańcy parkowali w wyznaczonych miejscach, nikt nie jechał za szybko ani nie popełnił żadnegoinnego wykroczenia.Popołudnie zeszło Justinowi przy biurku.Usiłował skupić się na papierkowejrobocie, co przychodziło mu z dużym trudem. 198- Ty jeszcze tutaj? Już szósta - zagadnął Tate.- A tak tu siedzę, dla zabicia czasu.- Przed randką z Patsy?- Skąd, u licha, o tym wiesz?- %7łona widziała, jak Patsy kupuje stela w supermarkecie.Poza tym nie było jej dziś w pracy, a Danikilka minut temu wyszła z domu z Billym - wyrecytował Tate.- Nie trzeba być geniuszem, żebyumieć dodać dwa do dwóch.Pamiętaj, że mam za sobą lata praktyki i codziennie wyciągam logicznewnioski metodą dedukcji.- Uważaj, żeby ci się w głowie nie przewróciło.- Po co tu tkwisz, zamiast szykować się na wieczór?- Be czasu mi zajmie wzięcie prysznica i przebranie się?- A kto kupi kwiaty? I czekoladki? Kobiety przywiązują wagę do prezentów.- Jeśli będę potrzebował rady w sprawach sercowych, to zasięgnę jej u dziadka Harlana.On jestnajlepszym strategiem w manewrach miłosnych.Szkopuł w tym, że zazwyczaj nie zawraca sobiegłowy powiadamianiem zainteresowanych stron o swoich zamiarach.Dlatego jestem mu wdzięczny,że trzyma się z boku i zostawił Patsy i mnie całkowitą swobodę.- Kiedy Janet mu powie, że złożyła dziś w sądzie papiery rozwodowe, zapewne stanie się mniejpowściągliwy.Dobrze ci radzę, zakręć się koło tej swojej ślicznotki, póki Harlan nie zacznie działać.- Niezła myśl.Już znikam.Justin zerknął na zegarek i zaklął pod nosem.Było grubo po szóstej.- Przy okazji - dodał Tate z miną niewiniątka - szep- 199nalem Millie z kwiaciarni, że pewnie wpadniesz po kwiaty.Obiecała, że na ciebie poczeka.- Przypomnij mi, żebym ći któregoś dnia podziękował.- Przypilnuj, żebym dostał zaproszenie na ślub.Justin minął kilka przecznic, a słowa Tate'a wciąż dzwięczały mu w uszach.Czy ktoś tu mówił oślubie? Na pewno nie on.Gwoli ścisłości, to była jego pierwsza randka z Patsy.Nikt nie oświadcza siępodczas pierwszej randki ani wtedy, kiedy atrament nie wysechł jeszcze na pozwie rozwodowym.Mimo sprytu i prawnych umiejętności Janet, dzięki którym doszło do ugody, bez wątpienia minątygodnie, a może nawet miesiące, nim rozwód się uprawomocni.Sugestia została jednak wysunięta i myśli Justina wciąż do niej wracały.Czy to, co się działo międzynim a Patsy przez ostatnie tygodnie, nie zmierzało dokładnie w tym kierunku? Nie miał jużnajmniejszych wątpliwości, co czuje do Patsy.Justin, podobnie jak wszyscy mężczyzni z roduAdamsów, długo analizował swoje uczucia, nim je zdefiniował.Kiedy już raz je rozpoznał i właściwieokreślił, gotów był prostą drogą dążyć do celu, nie widząc powodu, by dalej zwlekać z czymś, co jestnieuniknione.Jednakże Patsy prawdopodobnie będzie bardziej przezorna w lokowaniu swoich uczućpo doświadczeniach nieudanego małżeństwa.Rozważał nadal tę kwestię, kiedy punkt siódma dzwonił do drzwi domku Dani, dzwigając ogromnybukiet żonkili.Patsy otworzyła i.Justinowi zabrakło tchu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl